Niezależnie od racjonalności jego analizy można stwierdzić, że bieg wypadków potwierdził jednak słuszność przewidywań i poczynań Piłsudskiego. Ich bilans okazał się całkiem odmienny od tragedii powstania styczniowego

Postawa polityczna Piłsudskiego w 1914 roku, znana nam dzięki relacji Czernowa, zdradza duże analogie z postawą tych, co w 1863 roku wszczęli powstanie styczniowe. Intencje tych ostatnich były jak najlepsze, ale byli oni faktycznie narzędziem polityki obcej. Zrobili robotę, która w pierwszym rzędzie wyszła na korzyść Prus i Bismarcka. Ale u dna tego, co zrobili, prześwieca także wpływ angielski, rachuby angielskie i pożytek angielski.

Tak samo i akcja Piłsudskiego była w pierwszym rzędzie w interesie Niemiec oraz ich sojuszniczki i satelitki Austrii. Ale obraz tej akcji byłby niekompletny, gdyby się nie stwierdziło, że miała na tę akcję wpływ także inspiracja angielska. Gdyby się były Piłsudskiemu jego plany udały, wyniki byłyby niezmiernie podobne do wyników powstania styczniowego. W historii Polski pojawiłaby się jeszcze jedna karta wspaniałego bohaterstwa, tragicznego, ale bezsprzecznie w swej grozie i poświęceniu pięknego. Ale niepodległej Polski by nie było.

Rosja i Niemcy zbliżyłyby się do siebie na tle sprawy polskiej i Rosja porzuciłaby Francję, zostawiając ją na łaskę losu. Niemcy wygrałyby wojnę. Francja byłaby zmiażdżona. Polska spłynęłaby krwią i zostałaby zdeptana. Rosja zamieniłaby się w praktyce w niemieckiego satelitę; w zależności od okoliczności zostałaby przez Niemcy pobita, a w takim razie znalazłaby się w położeniu podobnym do tego, co po pokoju brzeskim; albo – gdyby się szybko z Niemcami pogodziła – zachowałaby pozory pozycji mocarstwowej, lecz w istocie zeszłaby do tej roli, w jakiej się wobec Niemiec znalazły Austro-Węgry po roku 1914 i Włochy Mussoliniego po roku 1940.

[i][Jędrzej Giertych, „Rola dziejowa Dmowskiego”, t. I, Rok 1914, Chicago 1968, s. 53.][/i]