To ścigający bolszewików wycofujących się spod Radzymina 31. Pułk Strzelców Kaniowskich zaczyna natarcie na mosty na Bugu i miasteczko. Dowodzący nim kapitan Mikołaj Bołtuć nie może wiedzieć, że bagnety jego żołnierzy kładą symbolicznie kres marzeniom o rządach rad w Polsce.
Korespondent wojenny Stefan Żeromski pisze („Na probostwie w Wyszkowie”): „Na odgłos strzałów rozlegających się za Bugiem dr Julian Marchlewski, jego kolega Feliks Dzierżyński, pomazany od stóp do głów krwią ludzką, i szanowny weteran socjalizmu Feliks Kohn dali drapaka z Wyszkowa. Pozostał po nich tylko wielki swąd spalonej benzyny, trochę cukru oraz wspomnienie dyskursów prowadzonych przy stole i pod jabłoniami cienistego sadu”.
Nigdy wcześniej – i nigdy później – Mikołaj Bołtuć nie mieszał się do polityki. Urodzony w Petersburgu syn carskiego generała, Polaka, ukończył szkołę kadetów w Omsku i Pietropawłowską Szkołę Piechoty. Dowodził batalionem piechoty na froncie niemieckim. Potem walczył w III Korpusie Polskim i dywizji gen. Żeligowskiego. Żołnierz z krwi i kości, swe powojenne awanse zawdzięczał wyłącznie wybitnej wiedzy wojskowej i zdolnościom dowódczym.
W 1939 r. gen Bołtuć obejmuje dowództwo GO „Wschód” w armii „Pomorze”. Broni z nią korytarza pomorskiego, potem uczestniczy w bitwie nad Bzurą, nacierając m. in z powodzeniem na Łowicz. Później na czele 5 tys. rozbitków z różnych dywizji przebija się w walce ku Warszawie. Ginie pod Łomiankami, prowadząc swych żołnierzy do nocnego ataku na bagnety.
W odróżnieniu od gen. Bołtucia Józef Kustroń od lat gimnazjalnych w Nowym Sączu tkwi po uszy w konspiracyjnej robocie politycznej, patriotycznej i społecznej. Wstępuje do Związku Strzeleckiego, a w 1914 r. wyrusza na front z 2. Pułkiem Legionów. Walczy pod Jastkowem, w Karpatach i na Wołyniu, awansuje na kapitana. Gdy strzały cichną, pędzi żołnierzy od karabinów do książek, zakłada kółka samokształceniowe. W wolnej Polsce dowodzi jednostkami piechoty, m.in. w Białymstoku i Grodnie. W 1939 r. obejmuje dowództwo 21. Dywizji Piechoty Górskiej w Bielsku.