Rolą dziejową Piłsudskiego w czasie trwania pierwszej wojny światowej było zapewnić Niemcom totalne zwycięstwo w tej wojnie. Oczywiście nie to było programem samego Piłsudskiego; z tego że taką rolę mu wyznaczano, nie zdawał sobie zapewne w istocie sprawy. Ale taka była jego rola rzeczywista.
Niemcy wyznaczyli mu w swej strategii wielkie zadanie. Już od czasów Bismarcka programem ich na wypadek wojny na dwa fronty (przeciwko Francji i Rosji) było sparaliżować Rosję przez wywołanie w zaborze rosyjskim polskiego powstania – i mając bezpieczne tyły, rzucić całą swą potęgę przeciw Francji i zmiażdżyć ją, osamotnioną, dojść do oceanu i Pirenejów – i zakończyć wojnę jeszcze w 1914 roku pełnym zwycięstwem, które by zapewniło Niemcom hegemonię w Europie, a na dalszą metę w świecie.
Powstanie polskie było w tym programie czynnikiem nieodzownym. Do wywołania tego powstania Piłsudski był przygotowany przez sztab sprzymierzonych z Niemcami Austro-Węgier akcją, trwającą w sposób konkretny od roku 1908, czyli od sześciu lat poprzedzających wybuch wojny, a w sposób ostrożniejszy od roku 1906, czyli od ośmiu lat.
Przeznaczonej mu roli Piłsudski nie spełnił. Powstania w 1914 roku nie wywołał. Bez wszelkiej przesady powiedzieć można, że Niemcy przegrali wojnę, gdyż Piłsudski nie dopisał; nie wykonał tego, na co liczyli.
(…) A czego chciał Piłsudski?