Zwierzchnictwo nad armią przejął w nocy po śmierci Piłsudskiego, gdy piłsudczykowska elita zdecydowała, że obejmie po zmarłym stanowisko generalnego inspektora sił zbrojnych.

Na taki wybór wpłynęło najpewniej przekonanie Mościckiego i Sławka, że Rydz nie będzie miał ambicji politycznych, zajmie się tylko wojskiem. Okazało się to pomyłką. W latach 1935 – 1939 współrządził Polską wraz z prezydentem, co było złamaniem konstytucji. Faktycznie zmienił ją okólnikiem w 1936 roku premier Składkowski, nakazując wszystkim urzędnikom państwowym traktować Rydza jako drugą, po prezydencie, osobę w państwie. Miał zostać pierwszą – szykował się do objęcia w 1940 roku urzędu prezydenta.

Urodził się w 1886 roku w Brzeżanach (Galicja) w niezamożnej rodzinie, wcześnie został sierotą. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, był uczniem Wyczółkowskiego. W 1912 r. ukończył szkołę oficerską ZWC, był absolwentem austriackiej szkoły oficerów rezerwy. W I brygadzie Legionów dowodził batalionem i pułkiem. W 1919 r. stał na czele grupy wojsk, które zajęły Wilno. Dowodził 3. Armią, która zajęła w 1920 roku Kijów, i był jednym z najlepszych polskich generałów podczas wojny polsko-bolszewickiej.

Piłsudski wystawi mu bardzo dobrą opinię: „Pod względem mocy charakteru i woli stoi najwyżej pośród generałów polskich. Jeden z moich kandydatów na Naczelnego Wodza”. Nie był jednak pewien „zdolności operacyjnych Rydza w zakresie prac naczelnego wodza i umiejętności mierzenia sił nie czysto wojskowych, lecz całego państwa swego i nieprzyjaciela”.

Od 1935 roku Rydz modernizował polską armię. We wrześniu 1939 r. nie ustrzegł się istotnych błędów, dowodził w trudnych warunkach, przewaga niemiecka była ogromna. Po sowieckiej agresji przeszedł do Rumunii. Zarzucano mu, że opuścił walczące wciąż wojska. Alternatywą była sowiecka niewola lub śmierć na polu bitwy. Rydz uważał, że ma obowiązek dalej walczyć wraz z tymi żołnierzami, którzy jak on przeszli do Rumunii. Internowany w tym kraju, zrezygnował ze stanowiska naczelnego wodza. Uciekł na Węgry, a stamtąd jesienią 1941 r. przedostał się do Polski. Ten powrót zrodził jego legendę wodza, który wraca na pole bitwy. Umarł w grudniu 1941 r. po kilku tygodniach pobytu w Warszawie, podczas których usiłował rozwinąć działalność konspiracyjną. Został pochowany pod nazwiskiem Adama Zawiszy na starych Powązkach. Istnieje jednak pogląd sformułowany przez Dariusza Baliszewskiego, że pogrzeb był fikcyjny. A Rydz, który chciał rozmawiać z Niemcami miał być trzymany w izolacji na rozkaz Grota-Roweckiego i umrzeć latem 1942 roku.