(...)Mam wrażenie ogólne, że cała akcja rozwija się bardzo korzystnie i że właśnie co do czasu mamy korzystne warunki, tak jak je p. Komendant przewidział. Dotychczas obawiałem się, że nas bolszewicy nie zaatakują dość serjo, aby móc liczyć na wydatne uderzenie z flanki.
Tymczasem wypadki pod Radzyminem widocznie ich zachęciły, a umyślne ociąganie się Sikorskiego również ośmieliło. Mieliśmy zatem od wczoraj nie tylko zmienne walki z 3-ma do 4-rech dyw. sowieckich pod Radzyminem, lecz i zacięte ataki nocne na Dembe oraz dzienne na przyczółki nad Wkrą, Borkowo i Zatokę. Również na cały front wschodni przyczółka Warszawy przypuścili bolszewicy tej nocy silniejsze ataki, które z dużymi dla nich stratami odparto. (...)
Uderzenie głównej siły Pana Komendanta trafi więc doskonale, a lepiej, że dopiero jutro rano ten atak wyruszy, byle był party silnie naprzód wypoczętymi siłami.
(...) Uzgodnienie akcji 4-tej armii 1-szą doskonale p. Komendant przygotował i proszę liczyć na to, że pozostając w ścisłym kontakcie, wszystko przyspieszę tak, abyśmy od 17-tego rano byli tu gotowi do współdziałania(...)
List Szefa Sztabu WP gen. Tadeusza Rozwadowskiego do Naczelnego Wodza, Józefa Piłsudskiego, Warszawa 15 sierpnia 1920, Instytut Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku, Adiutantura Generalna Naczelnego Wodza, T. 10, t. 2, dok. 4624, rps, k. 12.