W ciepłym klimacie, a więc choćby na Hawajach, noszono białe sorty. Wśród oficerów i podoficerów popularne były także mundury w kolorze khaki. Na służbie stosowano parciane oporządzenie w kolorze khaki, a więc pasy, opinacze; w sytuacji zagrożenia atakiem lotniczym powszechnie noszono malowane szarą farbą hełmy wz. 17 będące kopią angielskiego, pierwszowojennego Mk I. Wśród arsenału przeciwlotniczego amerykańskiej floty znajdowały się karabiny maszynowe Browning 0,50 cal (12,7 mm). W zachodniej terminologii broń ta klasyfikowana jest jako ciężki karabin maszynowy, natomiast w Polsce zalicza się ją do najcięższych kaemów. Pojawienie się browninga 0,50 było wynikiem doświadczeń I wojny światowej i zapotrzebowania na skuteczną broń do walki z celami powietrznymi (m.in. balonami) oraz opancerzonymi naziemnymi, a więc głównie czołgami. Karabin oparto na chłodzonym wodą cekaemie wz. 1917, natomiast nabój wzorowano na niemieckiej 13-mm amunicji do przeciwpancernego karabinu wz. 18. W latach 20. wyprodukowano niewiele egzemplarzy karabinu określanego mianem M1921, który notabene nie miał dobrej opinii.
Dopiero na początku lat 30. dokonano kilku modyfikacji, które uczyniły „pięćdziesiątkę” bronią niezwykle perspektywiczną. Dopracowując komorę zamkową, uczyniono ją uniwersalną i dostosowaną do siedmiu różnych wersji karabinu. Lufy chłodzone były wodą (dwie wersje) lub powietrzem. Karabin wykorzystywano zarówno we flocie jako oręż przeciwlotniczy, jak i w armii czy lotnictwie. Broń, której opracowanie ukończono w 1933 roku, otrzymała nazwę karabin maszynowy 0,50 cal Browning M2. Masowa produkcja została podjęta jednak dopiero pod koniec lat 30., do 1941 roku wyprodukowano około 300 000 browningów 0,50 różnych wersji. Karabin działał na zasadzie krótkiego odrzutu lufy i zasilany był z metalowej taśmy nabojowej (można ją było dołączać zarówno z lewej, jak i z prawej strony). Szybkostrzelność wynosiła 450 – 550 strzałów na minutę, a zasięg strzału skutecznego nie przekraczał 2000 m. Na okrętach stosowano obie wersje broni, tzn. zarówno z lufami chłodzonymi wodą, jak i powietrzem. Na przykład na USS „Arizona” zainstalowanych było łącznie osiem browningów. Dość szybko okazało się jednak, że nie stanowią wystarczającego panaceum przeciwko samolotom przeciwnika, i zaczęto je zastępować większymi kalibrami – działkami 20-mm i armatami 40-mm. Natomiast w wojskach lądowych broń odniosła wielki sukces, zwłaszcza wersja z tzw. ciężką lufą (Browning M2 HB – Heavy Barrel).
[i]Marek Szyszko artysta plastyk, znawca stroju i oręża, ilustrator książek i czasopism[/i]