Ruchome lotniska i bazy

7 maja 1942 roku USS „Yorktown” został uszkodzony i wycofał się do Pearl Harbor. 4 czerwca pod Midway został trafiony trzema bombami, a następnie dwiema torpedami zrzuconymi z samolotów.

Publikacja: 31.07.2009 14:18

USS „Yorktown”, lata 30.

USS „Yorktown”, lata 30.

Foto: EAST NEWS

6 czerwca 1942 roku lotniskowiec trafiono kolejnymi torpedami wystrzelonymi z japońskiego okrętu podwodnego. Mimo to wciąż utrzymywał się na powierzchni i ostatecznie zatonął dopiero 7 czerwca 1942 roku.

„Samolot rozstrzygnie wynik kolejnej wojny. Nie ma znaczenia, ile nawodnych okrętów wybudujemy. Im więcej takich jednostek zbudują inne państwa, tym mniej pieniędzy będą miały na samoloty. Kapitan VanKeuren rozpoczął w piątek, 21 marca, prace nad lekkim krążownikiem z 6-calowymi armatami i pokładem dla samolotów” – zapisał w 1930 roku w pamiętniku szef Biura Aeronautyki Marynarki Wojennej USA wiceadmirał William Moffett Jr., który w tym czasie był w Londynie na morskiej konferencji rozbrojeniowej.

W 1921 roku podczas ćwiczeń samoloty US Navy zatopiły pancernik „Ostfriesland”, dwa lata później bombowce posłały na dno pancerniki „Virginia” i „New Jersey”, a wkrótce dwa dalsze. Dowództwo marynarki wojennej USA doceniło znaczenie lotnictwa i w strategicznych planach polegało nie tylko na pancernikach, ale i samolotach. Wojskowi trafili jednak na zły moment – waszyngtońska administracja przeprowadzała rozbrojenie. W 1922 roku wszedł w życie traktat pięciu mocarstw, podpisany w Waszyngtonie, ograniczający rozbudowę flot przez Wielką Brytanię, USA, Japonię, Francję i Włochy oraz zabraniający USA budowy nowych baz na Pacyfiku poza Hawajami i Filipinami.

Japoński admirał Kato Kanji ze Sztabu Generalnego Cesarskiej Marynarki, oburzony na limity, powiedział o traktacie waszyngtońskim: „Jeśli o mnie chodzi, to wojna ze Stanami Zjednoczonymi zaczyna się już teraz. To będzie nasza zemsta z pomocą boską”. Pozbawiona innych baz na Pacyfiku amerykańska marynarka nie miała lotnisk ani możliwości naprawy podwodnych usz-kodzeń okrętów, została też odcięta od źródeł pitnej wody. Aby ominąć te problemy, amerykańscy sztabowcy wymyślili ruchome bazy. W planie „Orange” z 1924 roku, przygotowanym na wypadek konfliktu z Japonią, założyli m.in. budowę suchych doków oraz floty złożonej z lotniskowców i okrętów o dalekim zasięgu.

Traktat z 1922 roku pozwalał na przerobienie dwóch krążowników liniowych na lotniskowce, ale z braku pieniędzy prace ciągnęły się. W 1925 roku sekretarz marynarki wojennej USA Curtis Wilson wstrzymał finansowanie, aby zbadać, dlaczego okręty są większe, niż dopuszcza to traktat waszyngtoński. Ostatecznie dwa pierwsze lotniskowce: „Lexington” i „Saratoga”, które miały po 35 tys. ton wyporności i mieściły po 90 samolotów, weszły do służby dopiero pod koniec 1927 roku. Wcześniej marynarka dysponowała jedynie eksperymentalnym małym lotniskowcem „Langley” (55 samolotów).

Aby przyspieszyć rozbudowę lotnictwa morskiego, szefowie marynarki wojennej planowali wyposażyć lekkie krążowniki w pokłady startowe, ale na nie także zabrakło pieniędzy. Pierwotnie marynarka domagała się lotniskowców o maksymalnej dozwolonej przez traktat wyporności 27 tys. ton, ale wobec oporu administracji w listopadzie 1927 roku admirałowie stwierdzili, że lotniskowiec o wyporności 13 800 ton „jest lepszy niż nic”. Ten pierwszy amerykański okręt budowany od samego początku jako lotniskowiec został nazwany USS „Ranger” i wszedł do służby dopiero w 1934 roku. W tym samym roku położono stępkę pod „Yorktown” i „Enterprise” – duże lotniskowce o wyporności 25 tys. ton i szybkości 60 km/h, które zabierały po 90 samolotów. Budowa trzeciego z tej serii „Horneta” rozpoczęła się w 1939 roku.

W latach 20. i 30. USA wydawały na marynarkę wojenną ok. 350 mln dolarów rocznie. Po 1940 roku wydatki wzrosły 30-krotnie i w czasie konfliktu wyniosły 41,2 mld dolarów. Do końca 1945 roku Amerykanie zbudowali 122 lotniskowce eskortowe (najpopularniejszy typ Casablanca miał 7800 t wyporności, długość 156 m, szybkość 19 węzłów i zabierał na pokład 21 samolotów), 24 duże lotniskowce (typ Essex o wyporności 27 100 t, długości 270 m, szybkości 33 węzły, zabierały 82 samoloty) i dziewięć lekkich (wyporność 11 000 t, szybkość 33 węzły, zabierały po 40 samolotów). Lotnictwo morskie, które w grudniu 1941 roku miało 13 eskadr i 230 samolotów, w szczycie działań wojennych miało 145 eskadr, to jest 2610 samolotów.

Powstała także licząca ponad tysiąc okrętów pomocnicza armada, która zapewniała siłom uderzeniowym zaopatrzenie i wsparcie techniczne. Na koniec wojny na Pacyfiku marynarka miała 400 baz i korzystała ze 152 doków, gdy do maja 1940 roku na Pacyfiku były tylko trzy pływające doki, w tym jeden zdolny naprawiać największe okręty.

[i]Robert Przybylski - dziennikarz „Rzeczpospolitej”,znawca historii gospodarczej i techniki[/i]

6 czerwca 1942 roku lotniskowiec trafiono kolejnymi torpedami wystrzelonymi z japońskiego okrętu podwodnego. Mimo to wciąż utrzymywał się na powierzchni i ostatecznie zatonął dopiero 7 czerwca 1942 roku.

„Samolot rozstrzygnie wynik kolejnej wojny. Nie ma znaczenia, ile nawodnych okrętów wybudujemy. Im więcej takich jednostek zbudują inne państwa, tym mniej pieniędzy będą miały na samoloty. Kapitan VanKeuren rozpoczął w piątek, 21 marca, prace nad lekkim krążownikiem z 6-calowymi armatami i pokładem dla samolotów” – zapisał w 1930 roku w pamiętniku szef Biura Aeronautyki Marynarki Wojennej USA wiceadmirał William Moffett Jr., który w tym czasie był w Londynie na morskiej konferencji rozbrojeniowej.

Pozostało 86% artykułu
Historia
Zaprzeczał zbrodniom nazistów. Prokurator skierował akt oskarżenia
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Historia
Krzysztof Kowalski: Kurz igrzysk paraolimpijskich opadł. Jak w przeszłości traktowano osoby niepełnosprawne
Historia
Kim byli pierwsi polscy partyzanci?
Historia
Generalne Gubernatorstwo – kolonialne zaplecze Niemiec
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Historia
Tysiąc lat polskiej uczty
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni