Reklama

Tajna misja Ludwika Morstina

Czy literatura mogłaby zapobiec II wojnie światowej? Nie, ale był pewien, zapomniany dziś, literat, który w próbie zduszenia w zarodku hitlerowskiego ekspansjonizmu wziął udział.

Publikacja: 26.08.2009 10:01

Ludwik Hieronim Morstin

Ludwik Hieronim Morstin

Foto: narodowe archiwum cyfrowe

W październiku 1933 roku, po niemieckiej zapowiedzi wystąpienia z Ligi Narodów i pierwszych żądaniach terytorialnych Hitlera, marszałek Piłsudski wysłał tego poetę, dramaturga, filologa klasycznego i filozofa z sekretną misją do Paryża, by się dowiedział, jakie stanowisko zajmie Francja w wypadku zbrojnego konfliktu polsko-niemieckiego, czy zarządzi ogólną mobilizację i czy wszystkie francuskie siły zbrojne postawione zostaną na granicy z Niemcami.

Marszałka interesowała odpowiedź „tak” lub „nie”, sprawa była pilna, literat pojechał więc nocnym pociągiem. Był w Paryżu dobrze widziany, z czasów, gdy w latach 1918 – 1920 pełnił funkcję oficera łącznikowego polskiego Naczelnego Dowództwa do francuskiego Sztabu Generalnego, znał marszałka Focha i generała Weyganda i właśnie za pośrednictwem tego ostatniego otrzymać miał od rządu francuskiego wiążącą odpowiedź na zadane przez Piłsudskiego – z pominięciem oficjalnych kanałów dyplomatycznych – pytania.

Po kilku dniach odpowiedź tę mógł osobiście przekazać swemu Komendantowi z czasów legionowych, w obecności ministra Becka. Brzmiała: „nie”. Piłsudski, dowiedziawszy się o tym, powiedzieć miał do Becka: „No to niech Lipski jedzie do Berlina robić pakt o nieagresji”. I tak nie doszło do planowanej przez Piłsudskiego wojny prewencyjnej z Niemcami, która w 1933 roku w konsekwencjach swoich mogła pozbawić Hitlera władzy i, przynajmniej na jakiś czas, odsunąć groźbę światowego konfliktu zbrojnego.

Emisariuszem Józefa Piłsudskiego był Ludwik Hieronim Morstin, „drogi, dobry Ludwiś” – jak mawiał o nim Jan Lechoń. „Po ślicznych debiutach »Liliami« – twierdził autor „Karmazynowego poematu” – i niedocenionej komedii legionowej »Szlakiem legionów« przez lata całe pisał on rzeczy nieudane, właśnie zbyt naiwne, za łatwo pisane, choć zawsze w owych najlepszych intencjach. I wreszcie przyszło jego arcydzieło »Obrona Ksantypy”...«.

Prapremiera „Szlakiem legionów” miała miejsce w 1913 r. Wystąpił Leszczyński i Frenkiel, Józef Śliwicki, Janina Szyllinżanka i – uwaga – Pola Negri! Było w tej sztuce przeczucie tego, co miało nadejść, z Piłsudskim włącznie.

Reklama
Reklama

Morstin, urodzony w 1886 roku ziemianin, hrabia, „pan na Pławowicach”, do Legionów Piłsudskiego wstąpił w 1914 r., służył w 2. Pułku Piechoty I Brygady, wkrótce jednak przeniesiony został do Naczelnego Komitetu Narodowego, do pracy w departamencie wojskowym. Dosłużył się stopnia kapitana. W 1919 r. pojechał do Paryża jako zastępca szefa Polskiej Misji Wojskowej, a w latach 1922 – 1924 był attaché wojskowym ambasady polskiej w Rzymie.

Po wojnie odebrano mu Pławowice, przeciwko czemu zbytnio nie protestował, zawsze uważał się bowiem za demokratę. W 1945 r. zagrożony aresztowaniem przez Sowietów wyjechał do Krakowa, a następnie do Zakopanego, gdzie się osiedlił. Dopiero ostatnie sześć lat – do 1966 roku – przeżył w Warszawie.

Po wojnie dalej pisał dużo, publikował szkice wspomnieniowe, artykuły, recenzje, a teatry wystawiały jego sztuki, a to o Koperniku, to znów o królowej Jadwidze. Czynił pewne gesty pod adresem nowej władzy, nieznaczne jednak. Po przeczytaniu jego komedii o Mikołaju Reju Lechoń zapisał w „Dzienniku”: „»Polacy nie gęsi« Ludwisia Morstina to dowód, że można się przemycić przez literackie GPU, nie poniżając się i nie kłamiąc”.

[i]Krzysztof Masłoń krytyk literacki, dziennikarz „Rzeczpospolitej”[/i]

W październiku 1933 roku, po niemieckiej zapowiedzi wystąpienia z Ligi Narodów i pierwszych żądaniach terytorialnych Hitlera, marszałek Piłsudski wysłał tego poetę, dramaturga, filologa klasycznego i filozofa z sekretną misją do Paryża, by się dowiedział, jakie stanowisko zajmie Francja w wypadku zbrojnego konfliktu polsko-niemieckiego, czy zarządzi ogólną mobilizację i czy wszystkie francuskie siły zbrojne postawione zostaną na granicy z Niemcami.

Marszałka interesowała odpowiedź „tak” lub „nie”, sprawa była pilna, literat pojechał więc nocnym pociągiem. Był w Paryżu dobrze widziany, z czasów, gdy w latach 1918 – 1920 pełnił funkcję oficera łącznikowego polskiego Naczelnego Dowództwa do francuskiego Sztabu Generalnego, znał marszałka Focha i generała Weyganda i właśnie za pośrednictwem tego ostatniego otrzymać miał od rządu francuskiego wiążącą odpowiedź na zadane przez Piłsudskiego – z pominięciem oficjalnych kanałów dyplomatycznych – pytania.

Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama