Reklama

Partyzantka w eterze

Nasz bohater: Wilhelm Rotkiewicz - polski inżynier organizuje łączność w oddziałach Marszałka Tity

Publikacja: 16.10.2009 12:03

Od lewej: Wilhelm Rotkiewicz, Piotr Rotkiewicz, mjr Savo Milanovič „Jarom”, dowódca 40. Dywizji Sztu

Od lewej: Wilhelm Rotkiewicz, Piotr Rotkiewicz, mjr Savo Milanovič „Jarom”, dowódca 40. Dywizji Szturmowej

Foto: Archiwum Piotra Rotkiewicza

Późną jesienią 1941 r. do mieszkania rodziny Rotkiewiczów w Crikvenicy w Dalmacji puka klient po odbiór oddanego do naprawy radia. W małym miasteczku na chorwackim wybrzeżu Adriatyku sporo osób już wie, że polski inżynier Wilhelm Rotkiewicz nie tylko reperuje odbiorniki radiowe, ale także – wbrew okupantom, którzy od kilku miesięcy rządzą w Jugosławii – potrafi przystosować je do odbioru fal krótkich. Dzięki temu możliwe jest słuchanie Londynu. Ale dzisiejszy klient to agent gestapo.

– Wiemy, co pan robi. I dokładnie wiemy, kim pan jest – oświadcza z satysfakcją Rotkiewiczowi.

Inżynier Wilhelm Rotkiewicz to znany przed wojną w Europie specjalista w dziedzinie techniki odbioru radiowego. Hitlerowcy oferują mu pracę w Niemczech i traktowanie całej rodziny jak Niemców. W tej sytuacji jest tylko jedno wyjście: przez swych jugosławiańskich przyjaciół inżynier zgłasza gotowość udziału w rozwoju przemysłu radiotechnicznego w Chorwacji, rządzonej przez ustaszów Ante Paveliča. Dzięki temu nie musi już obawiać się Niemców, którzy nie chcą zadrażnień w stosunkach ze swym bałkańskim sojusznikiem. Jednocześnie otrzymuje posadę dyrektora elektrowni w Pleternicy w pobliżu miasta Slavonska Pożega. Wiosną przeprowadza się z rodziną do chorwackiej Slavonii. Tu wkrótce nawiązuje współpracę z komunistycznymi partyzantami Tity.

Urodzony w 1906 r. w Dokszycach na Wileńszczyźnie syn bogatego ziemianina czuje się w Jugosławii jak w domu, zarówno w Chorwacji, jak w Serbii i Bośni. Ewakuowany w ostatniej chwili przed wejściem bolszewików do miasta kadet Korpusu Kadetów w Odessie uczył się w Sarajewie, gdzie w 1924 r. zdał maturę. Po studiach na Politechnice Warszawskiej był asystentem prof. Janusza Groszkowskiego w Katedrze Radiotechniki i od 1929 r. pracownikiem Państwowej Wytwórni Łączności, późniejszych Państwowych Zakładów Tele- i Radiotechnicznych, PZTiR. Jako inżynier z zaledwie rocznym stażem skonstruował w 1930 r. słynny „Detefon”, radio detektorowe tzw. kryształkowe. Dzięki temu prostemu odbiornikowi, który wyprodukowano w 500 tys. sztuk, miliony mieszkańców Polski po raz pierwszy mogły słuchać radia. Zdobył też uznanie jako konstruktor nowoczesnych odbiorników „superheterodynowych” i radiostacji dla wojska.

Ewakuowany w 1939 r. dotarł przez Rumunię do Jugosławii na czele grupy specjalistów z PZTiR, którzy w serbskim mieście Čačak uruchomili produkcję sprzętu radiowego dla armii jugosławiańskiej. Po napaści państw osi na Jugosławię polscy technicy z rodzinami próbowali przez jeden z dalmackich portów przedostać się na Bliski Wschód. Ale Niemcy i Włosi byli szybsi.

Reklama
Reklama

W maju 1944 r. silne oddzialy partyzanckie zaatakowały Slavonską Pożegę, bronioną przez ustaszów i chorwackie formacje z poboru. Większość z tych ostatnich, ok. 20 tys. ludzi, poddało się bez walki i przeszło do oddziałów partyzanckich. Wielki udział w tym porozumieniu miał Wilhelm Rotkiewicz.

– Potem wszyscy musieliśmy uciekać w góry. Ojciec został szefem łączności w bazie korpusu partyzanckiego w górach Papuk. Były tam m.in. wielkie warsztaty naprawy sprzętu. W jugosławiańskiej partyzantce radiostacje miały nawet drużyny. Na Papuku były porządne baraki, osobna kuchnia dla sztabu i żołnierzy, australijskie koce i swetry ze zrzutów – wspomina 12-letni wówczas dr inż Piotr Rotkiewicz, emerytowany specjalista z dziedziny radiotechniki.

Najliczniejsza partyzantka okupowanej Europy – w 1945 r. licząca ok. 800 tys. ludzi, podzielonych na armie i korpusy, z własnym lotnictwem, flotą i siłami pancernymi – już jesienią 1944 zdobyła Belgrad, a w marcu 1945 przystąpiła do generalnej ofensywy, której celem były m.in. Zagrzeb i Lublana. Kapitan Rotkiewicz z synem wzięli w niej udział w szeregach 40. Szturmowej Dywizji Partyzantów. W lecie 1945 r. całą rodziną wrócili do kraju.

– Wolałbym mieć na czapce orła, ale z czerwonej gwiazdy też byłem dumny. Kiedy jednak zobaczyłem, jak patrzą na nią polscy harcerze, schowałem furażerkę i nigdy więcej jej nie założyłem. Ojciec uciekł przed Armią Czerwoną z Odessy z ostatnimi oddziałami Denikina. Ale po wojnie spędzonej na Bałkanach o wiele gorzej niż ja wyczuwał nastroje panujące w kraju. Profesor Groszkowski był przerażony, gdy zobaczył go w jugosłowiańskim mundurze – przyznaje Piotr Rotkiewicz.

W pierwszych latach powojennych Wilhelm Rotkiewicz organizował m.in. fabrykę odbiorników radiowych w Dzierżoniowie, Diorę. Autor dziesiątków patentów, skonstruował kultowe w PRL, wyprodukowane w ponad 1 mln egzemplarzy radio Pionier. Pracował na Politechnice Wrocławskiej i Warszawskiej jako szef katedr i zakładów zajmujących się techniką radiową i telewizyjną. Wykładał jeszcze jako emeryt, niemal do śmierci w 1983 r.

[i]Grzegorz Łyś, dziennikarz „Rzeczpospolitej”,popularyzator nauki, autor m.in. licznych publikacji z zakresu turystyki historycznej[/i]

Późną jesienią 1941 r. do mieszkania rodziny Rotkiewiczów w Crikvenicy w Dalmacji puka klient po odbiór oddanego do naprawy radia. W małym miasteczku na chorwackim wybrzeżu Adriatyku sporo osób już wie, że polski inżynier Wilhelm Rotkiewicz nie tylko reperuje odbiorniki radiowe, ale także – wbrew okupantom, którzy od kilku miesięcy rządzą w Jugosławii – potrafi przystosować je do odbioru fal krótkich. Dzięki temu możliwe jest słuchanie Londynu. Ale dzisiejszy klient to agent gestapo.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama