Tymczasem 11 lutego w Jałcie zakończyła się konferencja Wielkiej Trójki, na której Polska została ostatecznie zdradziecko sprzedana Stalinowi przez aliantów zachodnich. Następnego dnia gen. Anders uczestniczył we Florencji w spotkaniu z gen. George’em Marshallem, który w drodze powrotnej z Jałty zatrzymał się we Włoszech. Na pytanie, czy w Jałcie była poruszona sprawa polska, Amerykanin dał odpowiedź wymijającą. Wieczorem 12 lutego ogłoszono oficjalny komunikat o postanowieniach konferencji jałtańskiej. Informacja, że przywódcy mocarstw postanowili, iż polska granica wschodnia będzie przebiegać wzdłuż linii Curzona, wywołała wielki wstrząs we wszystkich jednostkach Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Oddanie Kresów Wschodnich Sowie- tom odbiło się szerokim echem zwłaszcza w 2. Korpusie, gdzie służyło wielu żołnierzy pochodzących z tych ziem. Sytuacja stała się napięta.
13 lutego rząd polski w Londynie zaprotestował przeciwko „piątemu rozbiorowi Polski”. Tego dnia gen. Anders w depeszy do prezydenta Władysława Raczkiewicza napisał: „Wobec tragicznego komunikatu ostatniej konferencji trzech melduję, że 2. Korpus nie może uznać jednostronnej decyzji oddającej Polskę i naród polski na łup bolszewikom (…) Zwróciłem się do władz sojuszniczych o wycofanie oddziałów Korpusu z odcinków bojowych. Nie mam sumienia żądać w obecnej chwili od żołnierza ofiary krwi”.
Dowódca korpusu przesłał także list dowódcy 8. Armii: „Widzę konieczność natychmiastowego zluzowania z odcinka bojowego oddziałów 2. Korpusu Polskiego. […] wobec faktu, że ani ja, ani podwładni mi dowódcy nie mogli dzisiaj znaleźć w sumieniu swym uzasadnienia dla żądania od żołnierzy 2. Korpusu Polskiego nowych ofiar”.
Protesty i dramatyczne apele nie mogły zmienić wyroków z Jałty. Obawiano się za to fermentu w szeregach wojska i niekontrolowanych wystąpień, które mogłyby osłabić resztki prestiżu władz polskich w Londynie. Dlatego rząd londyński 14 lutego wezwał żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie do zachowania spokoju i podtrzymania braterstwa broni z sojusznikami. Dowódcom alianckim we Włoszech również zależało na uspokojeniu nastrojów wśród Polaków. 15 lutego w kwaterze polowej 8. Armii dowodzący nią gen. MacCreery poinformował gen. Andersa, że ze względów operacyjnych nie może wycofać 2. Korpusu, gdyż nie ma go czym zastąpić. W następnych dniach polski dowódca spotkał się jeszcze z gen. Clarkiem i marszałkiem Alexandrem. Ten ostatni „wzywał do cierpliwości i prosił, by gen. Anders nie zarządzał żadnych zmian. Uznał, że nie byłoby rzeczą przyzwoitą żądać od Korpusu Polskiego podejmowania czynnych działań i zapewnił, że żądać będzie od niego jedynie trzymania powierzonego mu odcinka”.
W tym trudnym okresie gen. Anders wydał odezwę do podkomendnych: „przebyliśmy razem wszystkie dotychczasowe ciężkie chwile, przeżyłem z wami wszystkie dole i niedole. I dziś wierzę, że Bóg Najwyższy pozwoli Narodowi i Żołnierzowi Polskiemu przetrwać obecny najcięższy okres i przezwyciężyć wszystkie przeciwieństwa piętrzące się przed nami na drodze do Wolnej i Niepodległej Polski.