Reklama

Proces przeciw wszystkim Polakom

Leopold Okulicki - ostatni dowódca AK przed moskiewskim sądem

Publikacja: 11.12.2009 10:13

Gen. Leopold Okulicki, ostatni komendant główny AK

Gen. Leopold Okulicki, ostatni komendant główny AK

Foto: AKG/East News, Zbiory Autora, Archiwum „Mówią Wieki”

W południe 31 lipca 1944 r. w konspiracyjnym sztabie KG AK rozpoczyna się codzienna odprawa. Od kilku dni żołnierze Armii Krajowej w Warszawie czekają na rozkaz do walki. Ale choć decyzja o rozpoczęciu powstania w stolicy już zapadła, komendant główny gen. „Bór” Komorowski wciąż zwleka z jego wydaniem. Generał „Kobra”,

Leopold Okulicki, dowódca operacji AK, nie podziela rozterek dowódcy.

– Musimy zdobyć się na wielki zbrojny czyn – oświadcza podniesionym głosem. Podejmiemy w sercu Polski walkę z taką mocą, by wstrząsnęła opinią świata. Krew będzie się lała potokami, a mury będą walić się w gruzy. Będzie to krzyk protestu, że Sowieci zagarniają Polskę. Przyznaje później: „Wygarnąłem »Borowi«, że z wyjątkiem Piłsudskiego Polska nie miała szczęścia do dowódców i dlatego przegrywaliśmy wszystkie nasze kolejne powstania. Przypomniałem Skrzyneckiego w 1831 r. Zarzuciłem mu kunktatorstwo i brak zdecydowania”. Z ust „Kobry” pada również słowo „tchórzostwo”. Ta szarża odnosi skutek: po południu „Bór” wydaje rozkaz rozpoczęcia działań w Warszawie.

Politrucy LWP twierdzili po wojnie, że generał Okulicki, jak to sanacyjni oficerowie, był obszarnikiem. O jego reakcyjności świadczyć miało m.in. charakterystyczne skrzywienie ust. W rzeczywistości ostatni dowódca AK był jednym z siedmiorga dzieci chłopa spod Bochni w Małopolsce. Za przykładem stryja, proboszcza w Okulicach, miał uczyć się ku chwale rodziny „na księdza”. Bardziej jednak od służby bożej kusiła go wojaczka i walka o niepodległą Polskę. Już w 1913 r. piętnastoletni Poldek był członkiem Związku Strzeleckiego i podoficerem, a dwa lata później uciekł z gimnazjum w Bochni i zaciągnął się do 3. PP II Brygady Legionów.

Koledzy z „Żelaznej Brygady” zapamiętali go, najmłodszego w kompanii, jako blade chuchro szaleńczej odwagi, mistrzowsko posługujące się bagnetem. Pod Kostiuchnówką na Wołyniu strzelec „Sęp” sam zdobył karabin maszynowy, obrzucając jego obsługę granatami. Już jako oficer i dowódca kompanii w 4. PP Legionów walczył w 1919/1920 r. z bolszewikami na Polesiu i w wielkiej bitwie z Konarmią Budionnego pod Komarowem. Po wojnie ukończył Wyższą Szkołę Wojenną. Służył w sztabie okręgu korpusu w Grodnie, był szefem sztabu 13. DP w Równem, a w końcu lat 30. opracowywał w Sztabie Głównym WP plany wojny obronnej z ZSRS.

Reklama
Reklama

Dowódca 13. DP, gen. Knoll-Kownacki, nazywał swego szefa sztabu „chojrakiem”. Leopold Okulicki był postacią nietuzinkową. Silny i barczysty, choć niezbyt urodziwy, nie gardził romansami i alkoholem. Słynął z werwy i energii, obawiano się jednak jego porywczości. Nie znał strachu, ale bywał nieobliczalny. Nieugięty patriota, w swych projektach wojskowych czy politycznych nie zawsze liczył się z realiami – nieraz nazywano go fantastą.

We wrześniu 1939 r. płk Okulicki zgłosił się na ochotnika do służby liniowej w obronie Warszawy i objął dowództwo trzech batalionów na Woli, z którymi zaatakował z powodzeniem Niemców na Bemowie. Już 28 września złożył przysięgę w Służbie Zwycięstwu Polski. W ZWZ był komendantem okręgu łódzkiego. Jesienią 1940 r. gen. Rowecki wysłał go do Lwowa, gdzie jako komendant miał „definitywnie uporządkować” konspirację na terenie okupacji sowieckiej. Aresztowany w styczniu 1941 r., został poddany na Łubiance ciężkiemu śledztwu i torturom. Po odzyskaniu wolności objął stanowisko szefa sztabu armii gen. Andersa. Na Bliskim Wschodzie dowodził 7. DP. W końcu maja 1944 r. jako cichociemny powrócił do kraju. Szybko zyskał przemożny wpływ na szefa sztabu AK „Grzegorza” i „Bora”, którzy nie brali wcześniej pod uwagę powstania w Warszawie.

Na początku października 1944 r. Okulicki, gen. „Niedźwiadek”, mianowany następcą idącego do niewoli „Bora”, opuszcza jako cywil Warszawę. W styczniu 1945 r. wydaje rozkaz rozwiązujący Armię Krajową. Do jej żołnierzy pisze m. in: „Starajcie się być przewodnikami Narodu i realizatorami niepodległego Państwa Polskiego”. Zaproszony przez Rosjan na rozmowy w Pruszkowie i aresztowany podstępnie 28 marca wraz z innymi przywódcami Państwa Podziemnego zasiada na ławie oskarżonych w Moskwie jako jeden z podsądnych w procesie szesnastu. Oskarżony o prowadzenie wrogiej działalności przeciw Armii Czerwonej wygłasza, jak podkreśla korespondent radia paryskiego, wspaniałą mowę obrończą, twierdząc m.in., że oskarżenie Armii Krajowej to w rzeczywistości proces przeciwko całemu narodowi polskiemu. Skazany w czerwcu 1945 r. na dziesięć lat więzienia umiera w niewyjaśnionych okolicznościach w Wigilię 1946 r. w moskiewskim więzieniu Butyrki.

[i]„Generał Leopold Okulicki »Niedźwiadek«: fakty – dokumenty – ślady – legenda” pod red. Stanisława M. Jankowskiego[/i]

W południe 31 lipca 1944 r. w konspiracyjnym sztabie KG AK rozpoczyna się codzienna odprawa. Od kilku dni żołnierze Armii Krajowej w Warszawie czekają na rozkaz do walki. Ale choć decyzja o rozpoczęciu powstania w stolicy już zapadła, komendant główny gen. „Bór” Komorowski wciąż zwleka z jego wydaniem. Generał „Kobra”,

Leopold Okulicki, dowódca operacji AK, nie podziela rozterek dowódcy.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Reklama
Reklama