[srodtytul]Świat[/srodtytul]
Nocą z 23 na 24 lutego 1945 roku Amerykanie zbombardowali Tokio. Bomby zapalające poczyniły wówczas spore zniszczenia – spłonęły 2 km kw. miasta. Było to dopiero preludium tego, co stało się dwa tygodnie później. Z 9 na 10 marca, podczas nocnego nalotu dywanowego, 279 ciężkich bombowców B-29 Superforteca zrzuciło na japońską stolicę aż 1650 ton bomb zapalających. Lekka, drewniana zabudowa sprzyjała rozprzestrzenianiu się ognia. W efekcie wytworzyły się burze ogniowe, które zasysały tlen, powodując, że ludzie się dusili. Szacuje się, że zginęło 120 – 200 tys. Japończyków, przede wszystkim cywilów..
[srodtytul]Europa[/srodtytul]
W ostatnich miesiącach wojny lotnictwo alianckie zintensyfikowało naloty na niemieckie miasta. 3 lutego w bombardowaniu Berlina zginęło 22 tys. osób. Wiele ofiar przyniosły naloty dywanowe na Drezno 13 i 14 lutego.
Cel wybrano nieprzypadkowo. Miasto, choć nie było dużym ośrodkiem przemysłowym i nie miało wielkiego znaczenia strategicznego, zostało zalane kilkuset tysiącami uchodźców, którzy uciekli przed Armią Czerwoną. Brytyjski marszałek lotnictwa Arthur Harris chciał sterroryzować Niemców i ostatecznie złamać ich opór. Na to liczyli też Rosjanie, którzy nalegali na Brytyjczyków, aby zbombardowali stolicę Saksonii.