Chińskie rozgrywki Tokio i Moskwy

Do drugiej wojny światowej w wyścigu o dominację w Azji Południowo-Wschodniej bezapelacyjnie prowadzili Japończycy. Po zwycięstwie w wojnie z Chinami (w latach 1894 – 1895), a następnie z Rosją (1904 – 1905) zaczęli rozszerzać swoje wpływy w Korei, którą anektowali w 1910 roku, i w Chinach. Pokonana Rosja – z niewielkimi siłami lądowymi i bez floty na Dalekim Wschodzie, którą Japończycy zniszczyli pod Cuszimą – biernie przyglądała się ich ekspansji. Japonia zaś w 1918 roku ochoczo przyłączyła się do interwencji wojskowej mocarstw zachodnich i USA, które m.in. na Syberii wspierały walczącego z bolszewikami przywódcę białych adm. Aleksandra Kołczaka. Jednak marzenia o podboju zasobnej krainy, pod presją aliantów zaniepokojonych wzrostem ich potęgi, musieli porzucić.

Publikacja: 01.01.2010 06:56

Rosyjsko-japońskie negocjacje pokojowe w Portsmouth, sierpień 1905 r.

Rosyjsko-japońskie negocjacje pokojowe w Portsmouth, sierpień 1905 r.

Foto: Rzeczpospolita

Sowieci, pomni klęski sprzed prawie dwóch dekad, nie ważyli się zadrzeć z Japończykami. Prawda, udało im się wyeksportować rewolucję bolszewicką do Mongolii, tworząc tam z jednej strony państwo buforowe, a z drugiej przyczółek na drodze do Chin. Starali się też włączyć w zamęt chińskiej wojny domowej, wspierając doradcami wojskowymi najpierw Kuomintang, a później chińskich komunistów z Mao Zedongiem na czele. Działali jednak dyskretnie.

ZSRR poprzez Komintern wspierał działalność utworzonej z jego pomocą w 1922 roku Komunistycznej Partii Japonii. Dyrektywy dla KPJ szły prosto z moskiewskiej centrali, a ich wyrazem był program partii – sformułowany w tzw. tezach z 1927 roku, a następnie w tezach z 1932 roku – który głosił obalenie monarchii, konfiskatę ziemi prywatnej oraz nacjonalizację sektora bankowego i przemysłu.

Japończycy nie pozostawali dłużni. Mimo że w 1925 roku nawiązali stosunki dyplomatyczne z ZSRR, za wszelką cenę starali się osłabić jego wpływy w Chinach (zwłaszcza w sąsiadującej z Syberią Mandżurii) oraz popsuć stosunki sowiecko-chińskie. Wiedzieli, że dla Kremla oczkiem w głowie jest zbudowana jeszcze za czasów carskich przebiegająca przez Mandżurię Wschodniochińska Kolej Żelazna (ros. KWŻD), która znajdowała się pod wspólnym, sowiecko-chińskim, zarządem. W 1929 roku wywiad japoński, który od dawna penetrował mandżurskie mniejszości etniczne, namieszał w strefie KWŻD: uzbrojone i opłacone przez Japończyków oddziały Chunguzów w kilku miejscach zaatakowały infrastrukturę kolejową.

Sowieci dali się sprowokować: oddziały Armii Czerwonej naruszyły granicę chińską i wtargnęły do Mandżurii. Mimo że Sowieci odstąpili od okupacji strefy KWŻD i wkrótce się wycofali, rząd Czang Kaj-szeka zerwał stosunki dyplomatyczne z ZSRR, wypowiadając Moskwie prawo kontroli nad strategiczną magistralą. Japończycy nie mogli dostać lepszego prezentu. Szybko też skorzystali z kryzysu w stosunkach sowiecko-chińskich: dwa lata później Stalin, podobnie jak demokracje zachodnie, które niebawem dotknie katastrofalny kryzys gospodarczy, mógł się tylko przyglądać, jak Japończycy kawałek po kawałku połykają Chiny.

Zaczęli od zajęcia Mandżurii, w której w 1932 roku stworzyli marionetkowe państwo Mandżukuo. Na jego czele postawili byłego cesarza chińskiego Pu Yi z dynastii mandżurskiej (w 1934 roku przyjął tytuł cesarski jako Po I). W mig też rozpoczęli eksploatację 40-milionowego kraju zasobnego w ropę, węgiel i wszystko, czego dusza zapragnie. Czang Kaj-szek mógł tylko protestować: Liga Narodów, z której Japonia wystąpiła w 1933 roku, zawiodła na całej linii, Japończycy zaś zadbali, aby przekupić ewentualnych oponentów (w 1934 r. władze Mandżukuo za cichą zgodą Tokio odsprzedały ZSRR prawa do kolei wschodniochińskiej). Wprawdzie niewiele państw uznało Mandżukuo (oprócz Japonii tylko Salwador, Dominikana i Watykan w 1934 roku, rok później państwa faszystowskie, a w 1938 także Polska).

Rok po zajęciu Mandżurii Japończycy, w odpowiedzi na chińskie „prowokacje” wobec japońskiej mniejszości, zbombardowali Szanghaj. W latach 1933 – 1934 zajęli i wcielili do Mandżukuo graniczące z nim od południa tzw. Mongolię Wewnętrzną i prowincję Zehol, a także okupowali Chiny aż po Pekin. Czang Kaj-szek, szykując się do rozprawy z komunistyczną Chińską Republiką Ludową, którą w 1931 roku w prowincji Kinag-si proklamował Mao Zedong, zawarł w 1933 roku rozejm, który sankcjonował japońskie zdobycze.

[srodtytul]Generałowie u władzy[/srodtytul]

Paradoksalnie główną przeszkodą wobec siłowych rozwiązań w Chinach była część establishmentu japońskiego z premierem Okadą na czele. Na tym tle pod koniec lutego 1936 roku doszło w Tokio do próby zamachu stanu. 1500 żołnierzy z garnizonu tokijskiego dowodzonych przez młodych oficerów zaatakowało siedziby rządu, partii politycznych oraz rezydencje polityków przeciwnych kontynuowaniu interwencji w Chinach. „Incydent 2-26” – jak nazwano ową akcję – zakończył się klęską puczystów, choć udało im się zamordować kilku polityków (premier cudem ocalał). Kilkunastu oficerów zapłaciło głową, a kilkunastu generałów zdymisjonowano. Jednak bunt wywarł tak duże wrażenie, że armia otrzymała zielone światło do zaangażowania się w Chinach.

7 lipca 1937 roku nad przepływającą pod Pekinem rzeką Yong-Ting doszło do błahego incydentu, który zapoczątkował interwencję armii cesarskiej w Chinach. Otóż w krzakach zawieruszył się jeden z japońskich żołnierzy (później się odnalazł), co dało głównodowodzącemu siłami cesarskimi stacjonującymi na terytorium chińskim gen. Kiyoshi Katsuki pretekst do ostrzelania pozycji Chińczyków. Ci – podbechtani przez komunistów lub radykalnych studentów – nie pozostali dłużni. Trzy tygodnie zajęło wojskowym przekonanie premiera księcia Kanoye i cesarza do rozpoczęcia wojny. Jednak wbrew buńczucznym zapewnieniom japońskiego ministra wojny Sugiyamy, że „zmiażdży Chińczyków w trzy miesiące tak, że będą błagali o pokój”, Japończycy ugrzęźli w Chinach na dobre.

Armia chińska, wyraźnie górująca liczebnie nad przeciwnikiem (na początku stosunek sił wynosił 4,5: 1, a w miarę wzmacniania japońskich wojsk ekspedycyjnych spadł do 3: 1), ustępowała mu pod względem wyszkolenia i uzbrojenia. Mimo to Chińczycy stawiali zaciekły opór, od czasu do czasu odnosząc spektakularne zwycięstwa. Przez całą wojnę Japończykom, poza opanowaniem wybrzeża i ważniejszych miast (m.in. Nankinu, w którym wymordowali ponad 200 tys. cywilów), nie udało się spacyfikować centralnych rejonów kraju, gdzie aktywna była partyzantka komunistyczna. W 1941 roku w Chinach było 680 tys. żołnierzy armii cesarskiej, natomiast stojąca w Mandżukuo Armia Kwantuńska liczyła ok. 400 tys. żołnierzy (szacuje się, że Japończycy mogli tam liczyć na drugie tyle rekruta, dla którego brakło jednak broni).

[srodtytul]Wojna i rozejm[/srodtytul]

Stanowisko ZSRR wobec wojny chińsko-japońskiej ewoluowało. Początkowo Sowieci wspierali Czang Kaj-szeka dostawami broni (przede wszystkim samolotów), kadrą szkoleniową i doradcami. W 1941 roku zmienili jednak front: 13 kwietnia, kiedy Wehrmacht stał u wrót Moskwy, udało im się zawrzeć z Japonią pakt o neutralności, który miał obowiązywać do 25 kwietnia 1946 roku z zastrzeżeniem, że strony mogą go wypowiedzieć na rok przed jego wygaśnięciem. Za cenę gwarancji, że Japończycy nie wbiją ZSRR noża w plecy, Stalin musiał zaprzestać wspierania Czang Kaj-szeka i wywołać rozłam wśród Chińczyków. W tym celu naka- zał komunistom Mao Zedonga, którzy w obliczu wspólnego wroga doraźnie sprzymierzyli się z liderem Kuomintangu, pasywność w działaniach przeciw japońskim siłom ekspedycyjnym.

Zanim Stalin dogadał się z Japończykami i mógł przerzucić z Dalekiego Wschodu dywizje, które przesądziły o powstrzymaniu niemieckiego Wehrmachtu pod Moskwą, doszło między ZSRR i Japonią do wojny. W 1938 i 1939 roku Armia Kwantuńska starła się z Armią Czerwoną. Japończykom, którzy zamierzali kontynuować ekspansję na północ, nie w smak były sowieckie wpływy i pomoc wojskowa udzielana Chinom i Mongolii. Jednak mimo gruntownych przygotowań operacja zakończyła się fiaskiem. Pod koniec lipca 1938 roku nad jeziorem Chasan, na południowy zachód od Władywostoku, Japończycy uderzyli trzema dywizjami piechoty, brygadą zmechanizowaną i pułkiem kawalerii. Z morza wojska cesarskie wspierał silny zespół floty. Rosjanie rzucili przeciw nim 32 tys. żołnierzy, którzy 6 sierpnia przeszli do kontrofensywy i z łatwością odparli wroga. Żądni rewanżu Japończycy spróbowali szczęścia w maju następnego roku nad rzeką Chałchyn-goł, na pograniczu mogolsko-mandżurskim. W sierpniu zgrupowaniu komdiwa Gieorgija Żukowa (Sowieci mieli wyraźną przewagę w lotnictwie i broni pancernej) udało się po zaciętych walkach rozbić japońską 6. Armię.

Hitler zaś po zawarciu ze Stalinem paktu o nieagresji naciskał Japończyków, aby uzgodnili rozejm z Sowietami. Został on podpisany w połowie września w Moskwie. Jednak dla Japonii, którą wiązał z Trzecią Rzeszą pakt antykominternowski, niemiecko-sowiecki sojusz (nawet taktyczny) był szokiem i kubłem zimnej wody. Temu należy przypisać to, że dwa lata później Japończycy nie przyłączyli się do krucjaty Hitlera i nie zaatakowali ZSRR.

[srodtytul]Kolej na Japonię[/srodtytul]

Przed konferencją jałtańską (4 – 11 lutego 1945 roku) Amerykanie liczyli się z tym, że będą zmuszeni do dokonania inwazji na Japonię, a perspektywa łamania zaciekłego oporu Japończyków na ich rodzinnej ziemi nie napawała optymizmem. Szacowano, że przeciw czteromilionowej armii cesarskiej będzie trzeba rzucić ok. 8 mln żołnierzy wojsk sprzymierzonych, a straty sięgną 1 mln zabitych i rannych.

Wobec tego Waszyngton naciskał na Stalina, aby włączył się do działań przeciw Japonii w Mandżurii. Miało to uniemożliwić Japończykom przerzucenie Armii Kwantuńskiej na Wyspy Japońskie. Przeciwni wojnie z Japonią byli Siergiej Łozowski, odpowiadający w Ludowym Komisariacie Spraw Zagranicznych za stosunki z Tokio, zastępca ludowego komisarza Iwan Majski i poseł sowiecki w Japonii Jakow Malik. Pierwszy argumentował, że Japonia nie była tak potulnym sojusznikiem Trzeciej Rzeszy jak Włochy i Finlandia: kiedy w 1941 roku Hitler naciskał na Japończyków, aby zaatakowali ZSRR, ci odmówili. Teraz sytuacja się zmieniła i to Japończykom zależało na pokoju, a ZSRR nie ma powodu, aby go zrywać. Łozowski sugerował dalej, że zmiana postanowień z Portsmouth (1905 – 1906), czyli odzyskanie południowego Sachalinu, Port Artur, rozstrzygnięcie kwestii wyspy Cuszima, zlikwidowanie niekorzystnej dla Rosjan konwencji o połowie ryb na północnym Pacyfiku (statki japońskie miały prawo odławiania na wodach terytorialnych ZSRR), powrót wschodniochińskiej i południowochińskiej linii kolejowej pod zarząd ZSRR – będzie możliwe bez wojny. Dobrą okazją do zasadniczych korekt w stosunkach sowiecko-japońskich mogły być rokowania o przedłużeniu układu o neutralności, do których miało dojść pod koniec 1945 roku. Do tego czasu – zdaniem sowieckiego dyplomaty – Japonia miała być już pokonana przez Stany Zjednoczone i jej kapitalistycznych sojuszników, a więc jej pozycja przetargowa byłaby o wiele słabsza.

Jednak Stalina przekonały obietnice prezydenta Roosevelta: po zwycięstwie nad Japonią ZSRR miały przypaść Sachalin i całe Kuryle. Roosevelt prezentował typową dla polityków anglosaskich ignorancję i naiwność wobec Moskwy: nie wiedząc lub, w najgorszym wypadku, nie przyjmując do wiadomości, że ofiarowuje dyktatorowi ziemie, które – jak południowe Kuryle – nigdy nie należały do Rosji ani ZSRR, podziwiał jego rycerskość i wstrzemięźliwość. Churchill starał się skorygować nieuzasadnioną hojność Amerykanina, ten jednak rozdawał kolejne prezenty Stalinowi: obiecał przekazać ZSRR strategiczne punkty na półwyspie Liaotung: Port Artur i Dalien (Dalnyj), które po wybudowaniu sowieckich baz morskich miały wrócić pod chińską jurysdykcję. Mongolia zaś miała pozostać satelitą sowieckim. Stalin wspaniałomyślnie odstąpił od eksterytorialności obu magistrali kolejowych na rzecz wspólnej sowiecko-chińskiej administracji. 11 lutego podpisano zasady wspólnej wojny aliantów przeciw Japonii i „wynagrodzenia” ZSRR – w zamian Stalin zobowiązał się uderzyć na Mandżurię w ciągu trzech miesięcy po zakończeniu wojny w Europie.

Nie znając dotyczących ich postanowień konferencji jałtańskiej, Japończycy rozumieli, że klęska Trzeciej Rzeszy to kwestia najbliższych miesięcy, a oni są następni w kolejce. 15 lutego w Harbinie japoński konsul spotkał się z posłem pełnomocnym ZSRR w Japonii, a tydzień później ludowy komisarz spraw zagranicznych Mołotow w gmachu MSZ na placu Smoleńskim udzielił audiencji posłowi cesarskiemu w ZSRR Sato. Wiedząc, że dla przypartych do muru Japończyków zachowanie przez ZSRR neutralności jest być albo nie być, nawet nie próbował ukryć przed Sato, że przywódcy Wielkiej Trójki rozmawiali o sytuacji na Dalekim Wschodzie, ale – jak podkreślił – wojnę z Japonią toczą Amerykanie, Brytyjczycy oraz ich sojusznicy, a ZSRR w zasadzie nic do tego. Mołotow zapewnił japońskiego dyplomatę, że problemy między ich państwami zostaną rozwiązane bez użycia siły. Zasugerował też, iż w sprawie wojny na Dalekim Wschodzie między ZSRR a zachodnimi aliantami istnieje zasadnicza różnica zdań: dowodem miało być to, że Stalin w Jałcie nie poddał się dyktatowi Roosevelta i Churchilla i nie zgodził na zdradzieckie zaatakowanie Japonii. Na pytanie Sato, czy ZSRR przedłuży pakt o neutralności, Mołotow wykręcił się. Wszystko miało się wyjaśnić podczas ich następnego spotkania.

5 kwietnia Mołotow zmienił ton i wręczył japońskiemu dyplomacie notę rządu sowieckiego o wypowiedzeniu paktu o neutralności. Mimo to Sato wyraził nadzieję, że ZSRR będzie przestrzegał neutralności do czasu wygaśnięcia paktu. „Faktycznie stosunki sowiecko-japońskie powrócą do stanu, w którym były przed zawarciem paktu” – odparł zimno ludowy komisarz spraw zagranicznych.

[srodtytul]Stalin przyspiesza uderzenie[/srodtytul]

Przygotowania ZSRR do wojny na Dalekim Wschodzie zaczęły się już w 1943 roku. W maju tego roku Państwowy Komitet Obrony zdecydował, że wobec zagrożenia agresją Japoń-czyków i przecięciem przez nich magistrali transsyberyjskiej zostanie zbudowana alternatywna linia kolejowa o długości 500 km od Komsomolska do portu Sowieck. Jej budowę ukończono 25 czerwca 1945 roku. Jesienią 1944 roku zaś Sztab Generalny zatwierdził plan dyslokacji jednostek wojskowych przy granicy z Mandżurią.

Końcowy etap przygotowań do wojny z Japonią wyznacza wydanie wkrótce po zakończeniu konferencji jałtańskiej kilkunastu zarządzeń normujących zasady transportu z europejskiej części ZSRR na Daleki Wschód jednostek wojskowych oraz wprowadzenie dla nich wojennych norm wyżywienia i żołdu. W sumie między majem a 8 sierpnia 1945 roku na front mandżurski przerzucono 36 dywizji: 403 tys. żołnierzy, 7137 dział i moździerzy, 2119 czołgów i wozów bojowych oraz 17 374 ciężarówki, 1,5 tys. traktorów i ciągników, a także ponad 36 tys. koni. Doliczając jednostki, które stacjonowały już na Dalekim Wschodzie, liczebność wojsk sowieckich rzuconych przeciw siłom japońskim w Mandżurii i Korei wynosiła prawie 1,750 mln żołnierzy, którzy dysponowali prawie 30 tys. dział i moździerzy, 5250 czołgami i pojazdami pancernymi oraz 5171 samolotami.

Armia Kwantuńska wraz z podporządkowaną jej japońską Armią Korei liczyła niecałe 1,2 mln żołnierzy i wyraźnie ustępowała przeciwnikowi pod względem uzbrojenia: w artylerii czteroipółkrotnie (6640 dział i moździerzy), podobnie w broni pancernej (1215 czołgów i wozów bojowych), a w lotnictwie prawie trzykrotnie (1907 samolotów).

28 czerwca został opracowany plan błyskawicznej kampanii przeciw Armii Kwantuńskiej: operacja rozpoczęta między 20 a 25 sierpnia powinna się zakończyć w półtora – dwa miesiące. Armia Czerwona miała uderzyć z terytorium Mongolskiej Republiki Ludowej, Nadamurza i Kraju Nadmorskiego w celu osaczenia i rozbicia wojsk japońskich w centralnej i południowej Mandżurii. Operacje lądowe miały wspomagać siły Floty Oceanu Spokojnego pod wodzą dowódcy sowieckiej marynarki wojennej adm. Nikołaja Kuzniecowa. Jej zadaniem było niedopuszczenie do desantu wojsk japońskich w Kraju Nadmorskim i operowania japońskich sił morskich w Cieśninie Tatarskiej, sparaliżowanie komunikacji wroga na Morzu Japońskim i bombardowanie portów na Wyspach Japońskich, aby uniemożliwić przerzucenie posiłków wroga na kontynent. Ponadto okręty miały wspierać siły lądowe w operacjach zajmowania portów na wschodnim wybrzeżu Korei, w południowej części Sachalinu i na Wyspach Kurylskich. Dalej przewidywano udział Floty Oceanu Spokojnego w operacji desantowej na północnym wybrzeżu wyspy Hokkaido.

Jednak na wieść o tym, że 16 lipca Amerykanie na poligonie w Nowym Meksyku dokonali próbnej eksplozji bomby atomowej (co triumfalnie ogłosili dzień później, podczas otwarcia konferencji w Poczdamie), Stalin zaczął się spieszyć: przesunął rozpoczęcie operacji najpierw na 11 sierpnia, a potem, usłyszawszy, iż jankesi zrzucili swojego „Little Boya” na Hiroszimę, na godzinę 0.00 (według czasu tokijskiego) 9 sierpnia. Dodajmy, że 11 godzin później druga z amerykańskich bomb atomowych unicestwiła Nagasaki. Dyktator chciał uprzedzić prawdopodobną kapitulację Japończyków i zająć Mandżurię – najlepiej błyskawicznie i spektakularnie.

[srodtytul]Sowiecka wojna błyskawiczna[/srodtytul]

Krótko po godz. 1 w nocy (według czasu chabarowskiego, a po północy czasu tokijskiego) ruszyli do boju sowieccy wiarusi. Na południe od Bajkału uderzyły wojska Frontu Zabajkalskiego marszałka Rodiona Malinowskiego, znad Amuru 2. Front Dalekowschodni marszałka Kiryła Miereckowa, od strony Kraju Nadmorskiego 1. Front Dalekowschodni gen. Pukariewa. Armię Czerwoną wspomagały wojska Mongolskiej Republiki Ludowej. Pieczę nad całością operacji sprawował marszałek Andriej Wasilewski. Samoloty 9. Armii Powietrznej zbombardowały stolicę Mandżukuo Szenjan (Mukden), Harbin, ośrodki przemysłu ciężkiego w Hirinie i Czanczun oraz węzły kolejowe.

Plan dowództwa sowieckiego był prosty – odrzucić wroga znad granicy i rozbić go w centralnej Mandżurii. W tym celu wojska Frontu Zabajkalskiego miały oskrzydlić Armię Kwantuńską i oddziały Mandżukuo od zachodu, siły 2. Frontu Dalekowschodniego po pokonaniu masywu Chinganu uderzyć na centrum kraju, stanowiąc zwornik między skrajnymi frontami. Prawe skrzydło frontu gen. Pukariewa powinno oskrzydlić Japończyków od wschodu, lewe – opanować Koreę. Główny ciężar natarcia spadł na barki Frontu Zabajkalskiego, który stanowił najsilniejsze zgrupowanie: Malinowskiemu przydzielono 70 proc. piechoty i 90 proc. czołgów.

Japończycy, świadomi przygniatającej przewagi wroga w sprzęcie i ludziach, do tego zaprawionego w bojach w Europie, początkowo oddawali pole bez walki i wycofywali się w głąb kraju. Jedynie niewielkie oddziały broniły ważnych punktów, m.in. węzłów kolejowych na Wschodniochińskiej Linii Kolejowej.

6. Gwardyjska Armia Pancerna gen. Krawczenki, która szła na szpicy Frontu Zabajkalskiego, tylko przez pierwsze trzy dni pokonała bez większego trudu 450 km, a po 11 dniach osiągnęła Szenjan położony 900 km od pozycji wyjściowych. I gdyby nie trudności z zaopatrzeniem w paliwo, zuchy Krawczenki zaszłyby jeszcze dalej. Z początku wojna przypominała zabawę w kotka i myszkę: w pierwszych dniach ofensywy Wasilewski meldował Stalinowi, że „do tej pory nie udało się zlokalizować głównych sił Armii Kwantuńskiej”.

Między 9 a 14 sierpnia wojska Frontu Zabajkalskiego wyprowadziły uderzenie z rejonu Tamcak-Bułakskiego we wschodniej części Mongolii i po pokonaniu Wielkiego Chinganu ruszyły ku stolicy Mandżukuo. Wkrótce nawiązały styczność z oddziałami 1. Frontu Dalekowschodniego, które po uporczywych bojach w rejonie stacji kolejowej Grodiekowo (wobec zajadłego oporu izolowanych zgrupowań wroga Rosjanie je omijali) skierowały się do miasta Girin w centralnej Mandżurii. Dopiero teraz dla Rosjan rozpoczęły się schody: wobec tężejącego oporu szybkość marszu czerwonoarmistów zmalała – do 14 sierpnia Rosjanie posunęli się o 50 – 200 km.

Wobec przerwania frontu dowódca Armii Kwantuńskiej gen. Yamada 12 sierpnia przeniósł się ze sztabem w pobliże granicy mandżursko-koreańskiej i nakazał wycofanie wojsk z centralnej Mandżurii do Korei, co skomplikowało ich sytuację.

[srodtytul]Odłożona kapitulacja[/srodtytul]

W związku z amerykańskimi atakami atomowymi na miasta japońskie i sowiecką ofensywą w Mandżurii 10 sierpnia rząd japoński postanowił przyjąć poczdamską deklarację wielkiej trójki o bezwarunkowej kapitulacji Japonii z zastrzeżeniem zachowania prerogatyw przez cesarza. W odpowiedzi Amerykanie stwierdzili, że o formie rządów w Japonii ostatecznie zdecyduje dopiero jej naród. 15 sierpnia, wobec nieprzejednanego stanowiska aliantów, cesarz Hirohito na specjalnym posiedzeniu gabinetu, dowództwa armii i floty przedstawił projekt reskryptu o bezwarunkowej kapitulacji. Dokument został przyjęty i ogłoszony następnego dnia.

Rozkaz o przerwaniu działań wojennych dotarł do sztabu Armii Kwantuńskiej jeszcze tego samego dnia, jednak wskutek sporów w dowództwie i pertraktacji z Sowietami jego wykonanie zajęło dwa dni. 19 sierpnia w Czanczunie gen. Yamada podpisał akt kapitulacji swych wojsk. Interesujące, że Rosjanom wcale się nie spieszyło do przerwania działań wojennych. 15 sierpnia do szefa sztabu Armii Czerwonej gen. Antonowa dotarła dyrektywa głównodowodzącego alianckich sił zbrojnych w Azji gen. MacArthura o zaprzestaniu walk. Ten się jej nie podporządkował, argumentując, że wiążący dla niego jest tylko rozkaz głównodowodzącego sowieckich sił zbrojnych, czyli Stalina. Natomiast pertraktujący z Yamadą Wasilewski nalegał, aby kapitulacja Japończyków nastąpiła w południe 20 sierpnia. Rzecz jasna Sowietom chodziło o zajęcie jak największego terytorium.

18 i 19 sierpnia sowieckie jednostki powietrznodesantowe opanowały Harbin, Hirin i Szenjan, gdzie zatrzymały cesarza Po I, oraz Czanczun.

19 sierpnia wojska 1. Frontu Dalekowschodniego wkroczyły na półwysep Liaotung i ruszyły do Port Artur i Dalnego, które zajęły 22 i 23 sierpnia. Pośpiech był wskazany, bo nie wiadomo było, jak zachowają się Amerykanie. A nuż obietnice Roosevelta, który zmarł w kwietniu, okażą się gruszkami na wierzbie.

Spadochroniarze wspomagani przez okręty Floty Oceanu Spokojnego wylądowali również w kilku miastach i portach północnej Korei: 11 – 12 sierpnia w Juki (Ungi) i Rasin (Nanczsin), 16 – w Seinsin (Czunczsin), a 24 – w Phenianie i Kanko. Sowieci postawili sojuszników przed faktami dokonanymi, łamiąc ustalenia z Jałty i Poczdamu. W Korei np. po zajęciu większości kraju przez Armię Czerwoną Stalin zaproponował jej podział na sowiecką i amerykańską strefę okupacyjną wzdłuż 38. równoleżnika. Amerykanie zaakceptowali to rozwiązanie, co stało się źródłem konfliktu, który nie wygasł do dziś.

W sumie podczas operacji mandżurskiej poległo ok. 70 tys. żołnierzy Armii Kwantuńskiej i podporządkowanej jej Armii Korei. Do niewoli dostało się ponad 641 tys. ludzi. Straty sowieckie to 8219 zabitych i 22 264 rannych.

[srodtytul]Południowy Sachalin i Wyspy Kurylskie[/srodtytul]

Stalin zamierzał dokonać desantu na Hokkaido, aby wykroić sobie strefę okupacyjną na Wyspach Japońskich, ale doradcy wybili mu to z głowy. Zadowolił się więc południowym Sachalinem i Wyspami Kurylskimi. Ich opanowanie, w połączeniu z czasową dzierżawą Port Artur do czasu wybudowania na Dalekim Wschodzie baz dla sowieckiej marynarki wojennej, zmieniało układ sił w rejonie Pacyfiku. Po czterech dziesięcioleciach Rosjanie wrócili do gry w tamtej części świata.

Zacięte walki o południowy Sachalin trwały od 11 do 19 sierpnia, kiedy skapitulował 3300-osobowy garnizon japoński broniący rejonu umocnionego Koton. 12 sierpnia operacje na południe od Czwartej Cieśniny Kurylskiej rozpoczęła US Navy. Było to jawne naruszenie ustaleń z Jałty i Poczdamu, według których całe Kuryle miały zostać zajęte przez wojska sowieckie. Wobec protestu Moskwy Amerykanie się wycofali.

18 sierpnia oddziały 2. Armii Dalekowschodniej (8800 ludzi) rozpoczęły desant na północnych Kurylach – na wyspach Szumszu i Paramuszir. Garnizony japońskie (w sumie 23 tys. żołnierzy) przywitały ich huraganowym ogniem – obrońcy sądzili, że mają do czynienia z Amerykanami, ponieważ nie dotarła do nich informacja, że Japonia jest w stanie wojny z ZSRR. W identyfikacji przeciwnika przeszkodził też silny sztorm. W walkach o Szumszu zginęło 1567 czerwonoarmistów i 1018 żołnierzy japońskich. A można było wszystko rozwiązać bez wystrzału – wystarczyło przed desantem poinformować japońskie garnizony o cesarskim reskrypcie i obeszłoby się bez ofiar. Tak postąpili Rosjanie w następnych dniach, kiedy bez walki poddały się im załogi wysp Onekotan, Matua, Urup, Itupur, Kunaszir i Szikotan. Do niewoli trafiło tam blisko 64 tys. żołnierzy.

Ostatnim akordem walk na Kurylach było zajęcie – również bez walki – położonych najdalej na południu wysp Sibocu, Sujsio, Wri, Akijuri, Taraku i Chaukarumoszir. Te wyspy Rosjanie zajęli kilkanaście godzin po podpisaniu na pokładzie pancernika USS „Missouri” aktu kapitulacji Japonii. Spór dyplomatyczny o Kuryle między Japonią a Rosją trwa do dziś, gdyż Tokio nigdy nie uznało ich zaboru.

[i]TOMASZ BOHUN, historyk, redaktor „Mówią wieki”[/i]

Sowieci, pomni klęski sprzed prawie dwóch dekad, nie ważyli się zadrzeć z Japończykami. Prawda, udało im się wyeksportować rewolucję bolszewicką do Mongolii, tworząc tam z jednej strony państwo buforowe, a z drugiej przyczółek na drodze do Chin. Starali się też włączyć w zamęt chińskiej wojny domowej, wspierając doradcami wojskowymi najpierw Kuomintang, a później chińskich komunistów z Mao Zedongiem na czele. Działali jednak dyskretnie.

Pozostało 98% artykułu
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy