Reklama

Widzieć Polskę czystą jak łza

Zygmunt Szendzielarz – straceńcza kampania majora „Łupaszki”

Publikacja: 08.01.2010 06:17

Mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, dowódca V Wileńskiej Brygady AK

Mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, dowódca V Wileńskiej Brygady AK

Foto: Archiwum „Mówią wieki”

W połowie lipca 1944 r. partyzanci z V Wileńskiej Brygady AK, nazywanej Brygadą Śmierci, kwaterujący w jednym z zaścianków w pobliżu Wilna widzą na wschodzie chmury dymów i łuny nad miastem. Do dowódcy oddziału rotmistrza Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki” (używano zarówno pseudonimu „Łupaszka”, jak i „Łupaszko”) przybywa goniec od komendanta Okręgu Wileńskiego AK gen. „Wilka”. Przywozi wezwanie na defiladę z okazji zakończenia operacji „Ostra Brama”, podczas której akowcy z Wileńszczyzny, współdziałając z Rosjanami, wyzwolili Wilno. Ale „Łupaszka” oświadcza swoim oficerom: „Niech mnie historia osądzi, ale nie chcę, żeby nasi żołnierze byli wieszani przez Sowietów na murach i bramach wileńskich”.

Zamiast do Wilna brygada rusza na zachód, ku brzegom Niemna. Tak zaczyna się odyseja rotmistrza Szendzielarza – jednego z najsławniejszych „żołnierzy wyklętych”, którego szwadrony w latach 1944 – 1947 siały postrach wśród funkcjonariuszy UB i działaczy PPR w całej północnej Polsce, od Białostocczyzny po Koszalin. Jej szlak zamiast w rodzinne strony prowadzi do piwnicy mokotowskiego więzienia, w której „Łupaszka” ginie 8 lutego 1951 r. od strzału w tył głowy jako „krwawy herszt wileńskich bandytów” – skazany na śmierć m.in. za rzekomą współpracę z Niemcami w zwalczaniu partyzantki sowieckiej. Dopiero w latach 80. udało się wmurować w gdańskim kościele św. Brygidy tablicę ku jego czci. Z epitafium można odczytać cel i sens jego straceńczej walki: chciał „widzieć, padając w ataku, Polskę wolną i czystą jak łza”.

Komunistyczni propagandziści opisywali „Łupaszkę” jako łysego pokurcza z krzywymi nogami. W rzeczywistości był wysokim ciemnym blondynem o energicznych ruchach i żołnierskiej postawie. Urodzony w 1910 r. w Stryju syn urzędnika kolejowego, po ukończeniu Szkoły Podchorążych Kawalerii w Grudziądzu trafił do 4. Pułku Ułanów Zaniemeńskich w Wilnie. Zyskał sobie opinię urodzonego dowódcy, a zarazem kanciastego w obejściu zabijaki i nieopanowanego raptusa. We wrześniu 1939 r. zabłysnął jako dowódca, gdy podczas odwrotu Wileńskiej Brygady Kawalerii, walczącej w składzie rozbitej w pierwszych dniach wojny Armii „Prusy”, jako jedyny niemal bez strat przeprawił swój szwadron przez Wisłę pod Magnuszewem. W konspiracji w Wilnie działał początkowo w Kołach Pułkowych, które weszły w skład ZWZ, a potem w wywiadzie – organizował m.in. siatkę wywiadowczą na linii kolejowej Wilno – Ryga. Pod koniec sierpnia 1943 r. objął dowództwo dawnego oddziału „Kmicica”, pierwszego oddziału AK na Wileńszczyźnie.

Brygada od początku miała do czynienia z dwoma wrogami. Nad jeziorem Narocz sąsiadowała z sowieckim zgrupowaniem partyzanckim Fiodora Markowa, który latem 1943 r. podstępnie aresztował i nakazał rozstrzelać „Kmicica” i 50 jego żołnierzy. „Łupaszka” czasem próbował się z Sowietami układać, innym razem toczył z nimi potyczki i bitwy – m.in. pokonał pod Radiuszami trzy ich brygady, które zaatakowały oddział zaraz po jego zwycięskiej bitwie z Niemcami pod Worzianami. Starcia z partyzantką sowiecką sprawiły, że dowódcy niemieccy dostrzegli w AK potencjalnego sojusznika. Najprawdopodobniej dzięki temu po przypadkowym aresztowaniu „Łupaszki” w Wilnie szybko go zwolniono. Wziął też raz udział w podjętych przez komendanta okręgu płk. „Wilka” i zerwanych bez żadnych wyników rozmowach z Niemcami. Wystarczyło to po latach stalinowskim śledczym do postawienia mu zarzutu współpracy z okupantem.

Już po kilku dniach marszu na zachód V Brygada otoczona przez Rosjan na polanie wśród mokradeł w okolicach osady Porzecze została rozformowana. Odrodziła się jesienią 1944 r. w Puszczy Białowieskiej, m.in. dzięki „Nowinie”, Lechowi Beynarowi – czyli Pawłowi Jasienicy. Wiosną 1945 r. podjęła na Podlasiu walkę z „władzą ludową”, atakując posterunki MO, oddziały UB i NKWD, likwidując konfidentów i rozstrzeliwując działaczy PPR.

Reklama
Reklama

W 1946 r. sformowane na nowo na Pomorzu szwadrony brygady – „Łupaszka” podporządkował się odtworzonemu w Gdańsku dowództwu Okręgu Wileńskiego – liczące łącznie już tylko 80 ludzi, znów wyruszają do walki – w Borach Tucholskich. Ale nawet mjr Szendzielarz, choć nigdy jeszcze od czasu, gdy dowodzi partyzantami, nie przegrał bitwy czy potyczki, zaczyna wątpić w jej sens. Rok później – jego oddziały mają na koncie już 340 akcji bojowych, w tym 60 rozbitych posterunków MO i UB – próbuje zacząć życie w cywilu. Ukrywa się na Podhalu. W końcu czerwca 1948 r. UB aresztuje go w góralskiej zagrodzie pod Jordanowem i przewozi samolotem do Warszawy. Najwyżsi funkcjonariusze MBP Radkiewicz i Różański oglądają go jak groźne zwierzę w klatce. „Wiedział, że dostanie karę śmierci, i uważał to za rzecz całkowicie naturalną” – wspominał jeden z jego towarzyszy z celi.

[i]Dariusz Fikus, „Pseudonim »Łupaszka«”

Patryk Kozłowski, „Jeden z wyklętych. Zygmunt Szendzielarz »Łupaszko«”[/i]

Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama