Dlatego ich protesty wzbudza nawet używanie słowa przesiedlenie zamiast wysiedlenie (zaznaczające przymus).
Ta kwestia, a także sprawa łączenia rodzin są jednymi z tematów dyskusji podczas I Zjazdu Niemcoznawców, który zakończy się dziś we Wrocławiu (rozpoczął się w niedzielę).
– Należy precyzyjnie rozgraniczać terminy: ucieczka, wypędzenie, wysiedlenie, przesiedlenie czy łączenie rodzin – zauważył prof. Włodzimierz Borodziej z Uniwersytetu Warszawskiego podczas jednego z kilkunastu paneli dyskusyjnych.
– Mogłoby to uspokoić emocjonalną dyskusję – stwierdziła Katarzyna Stokłosa z Technische Universität Dresden. – Pojednanie to temat medialnie wciąż mniej fascynujący niż rozbieżności w naszych stosunkach.
Naukowcy zgodzili się, że zdominowanie polsko-niemieckiej debaty kwestiami wypędzeń czy też przesiedleń to w dużej mierze konsekwencja „wykreowania” Eriki Steinbach, szefowej Związku Wypędzonych, głównie przez polskie media.