[b]Z grupą Sabaton lody przełamał pan przy okazji pracy przy poprzednim teledysku „40: 1”. Czy w ogóle trzeba było przełamywać jakieś lody? Jak się poznaliście i jak ta znajomość się rozwijała?[/b]
[wyimek] [link=http://www.rp.pl/temat/516002_Muzy_stolicy__44.html]Muzy stolicy '44[/link][/wyimek]
[b]Jacek Reginis:[/b] Wszystko zaczęło się od niewielkiej notki w „Rzeczpospolitej” w maju 2008 roku. Była w niej mowa o szwedzkim zespole, który śpiewa o bitwie pod Wizną. Wtedy właśnie zadzwonił do mnie prezes Stowarzyszenia Wizna 1939, pytając, czy mam coś wspólnego z dowódcą kapitanem Władysławem Raginisem. Przyznałem, że jestem wnukiem rodzonej siostry kapitana Marii Morawskiej z d. Raginis.
I tak zrodził się pomysł zrealizowania profesjonalnego klipu do piosenki „40: 1”. Początkowo Sabaton wydawał się sceptyczny wobec takiej propozycji. Zgadzając się na realizację teledysku w Polsce, nie do końca wiedzieli, czego mogą się spodziewać.
A jednak efekt końcowy okazał się dla nich miłą niespodzianką. Dlatego się umówiliśmy, że kolejny teledysk związany z polską historią zrobimy razem. Nie było tylko wiadomo, czy będzie to historia o Dywizjonie 303 czy o Powstaniu Warszawskim.