Dr Piotr M. Majewski, dyrektor zarządzający gdańskiego Muzeum II Wojny Światowej, przedstawi w sobotę w Berlinie, w jaki sposób placówka, którą kieruje, będzie prezentować kwestie przymusowych wysiedleń. – Nie zamierzamy wyjmować sprawy przymusowej migracji Niemców z kontekstu II wojny światowej. To nie następstwo wcześniejszych wysiedleń Polaków, lecz efekt ogólnej koncepcji i międzynarodowych konsekwencji funkcjonowania państwa hitlerowskiego – opowiada dr Majewski. I zaznacza: – Na pewno będzie to wystąpienie polemizujące z niemieckimi koncepcjami.
Chodzi o pomysły, które ma zaprezentować w imieniu fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie jej dyrektor dr Manfred Kittel. Została ona powołana do utworzenia w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom – muzeum poświęconego historii przymusowych wysiedleń w XX w., przede wszystkim Niemców po II wojnie światowej. – Do jesieni opracowana zostanie konkretna koncepcja placówki – zapewniał "Rz" Kittel w maju tego roku. Co zaprezentuje w Berlinie, nie wiadomo.
Jego wybór na dyrektora fundacji w ubiegłym roku wywołał entuzjazm Związku Wypędzonych. Jest on także autorem pracy "Wypędzenie wypędzonych? Historyczny niemiecki wschód w kulturze pamięci Republiki Federalnej Niemiec (1961 – 1982)".
Działalność fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie jest powodem wielu kontrowersji. Najpierw nacisk polskich i niemieckich polityków zmusił Erikę Steinbach, szefową Związku Wypędzonych, do zrezygnowania z pomysłu zasiadania w radzie fundacji. Potem z prac w tym gronie zrezygnowali historycy: z Polski prof. Tomasz Szarota i z Czech prof. Kristina Kaiserova. Ostatnio członkostwo w radzie zawiesili przedstawiciele Centralnej Rady Żydów z powodu "rewanżystowskich wypowiedzi powołanych do fundacji przedstawicieli Związku Wypędzonych".
Teraz to fundacja Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie jest jednym z organizatorów spotkania w Berlinie, podczas którego wystąpi dr Majewski. Jednak o tym nie wiedział. – Na wystawionym pod koniec kwietnia zaproszeniu napisano, że to inicjatywa fundacji Niemieckiego Muzeum Historycznego i Międzynarodowego Związku Muzeów Historycznych – zauważa dyrektor gdańskiego Muzeum II Wojny Światowej. – To organizacje, co do których absolutnie nie można mieć zastrzeżeń.