Stary Poznań na makiecie

Rzeźbiarz Krzysztof Przybyła tworzy makietę pokazującą z detalami XIX-wieczne miasto. Będzie jedną z największych na świecie

Publikacja: 07.04.2011 02:35

Krzysztof Przybyła chce pokazać na swojej makiecie Poznania detale. Zrezygnuje tylko z krzyży na koś

Krzysztof Przybyła chce pokazać na swojej makiecie Poznania detale. Zrezygnuje tylko z krzyży na kościołach i rynien

Foto: Fotorzepa, bartosz jankowski Bartosz Jankowski, Bartosz Jankowski

15 tysięcy budynków zajmie powierzchnię 500 mkw. – Z tego, co wiem, większe makiety mają Nowy Jork i Singapur. Ale twórcy posłużyli się tam mniejszą skalą, zrezygnowali z architektonicznych detali, które i tak byłyby niewidoczne. A ja chcę te szczegóły pokazać w 90 proc. – tłumaczy Krzysztof Przybyła, rzeźbiarz z Poznania, który ma ambicję stworzyć największą na świecie makietę miasta w skali 1:150.

Budynki zachowają charakterystyczne kształty i zdobienia, w ich oknach będzie się paliło światło. – Zrezygnuję właściwie tylko z krzyży na kościołach i rynien. Byłyby małe, cienkie i łatwe do zniszczenia podczas konserwacji – mówi Przybyła.

Na ulicach stanie kilka tysięcy latarni, kilkanaście tysięcy drzew, figurki ludzi. Będą ruchome pociągi, tramwaje, port na Warcie i lotnisko zeppelinów, które kiedyś znajdowało się blisko Cytadeli. Aby dojrzeć detale, oglądający będą mogli skorzystać z lornetek teatralnych.

Prace trwają już dwa lata, a mają potrwać jeszcze pięć. Przybyła spędza w pracowni po osiem godzin dziennie, czasem pomaga mu syn. – Wykorzystuję wszystkie dostępne materiały: od gliny do drewna – mówi rzeźbiarz. O kosztach nie chce rozmawiać, choć przyznaje, że są niemałe. Twierdzi, że większą trudność stanowi brak dokumentów, na podstawie których można by odtworzyć wygląd XIX-wiecznego Poznania. – Czytam wszelkie dostępne książki, przeglądam ryciny i widokówki, liczę też na osoby, które mają np. zdjęcia z tamtego czasu – podkreśla Przybyła.

– Archiwum budowlane miasta spłonęło pod koniec drugiej wojny światowej, nie mamy też opracowania, które parcela po  parceli pokazywałoby, jak Poznań wyglądał. Niemniej zbiory dotyczące tamtego okresu są bogate – twierdzi Janusz Pazder, znawca historii Poznania.

XIX w. był dla miasta czasem wielkich zmian. – Dynamicznie się rozwijało. Przykładem Święty Marcin, dziś jedna z głównych ulic. Na początku XIX w. jej zabudowa przypominała wiejską, pod koniec stulecia stały tam  już wielkie kamienice – mówi Pazder. I zaznacza, że trzeba bardzo ściśle zakreślić ramy czasowe makiety. Przybyła za punkt odniesienia obrał ostatnie kilkanaście lat XIX w.

Pazder: – Jeśli makieta będzie dobrze wykonana, jej wartość poznawcza będzie nie do przecenienia. Nawet w epoce 3D.

Wtóruje mu Antoni Szczuciński, radny i szef Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania: – Miałaby ogromną wartość poznawczą i promocyjną.

Podobne makiety turyści mogą oglądać np. w Kazimierzu Dolnym czy Toruniu. Pierwsza przedstawia miasto z początku  XX w., druga przenosi w czasy Mikołaja Kopernika. W Toruniu makietę, której dziś towarzyszy multimedialny pokaz, w ciągu przeszło 30 lat obejrzało kilka milionów osób.

Przybyła wybudował już dwie makiety, są prezentowane w  podziemiach kościoła Franciszkanów. – Przedstawiają Poznań z XVII w. i z czasu pierwszych Piastów – mówi. Turyści mogą obejrzeć towarzyszący im spektakl światła i dźwięku oraz wysłuchać opowieści w ośmiu językach. Tekst był konsultowany z historykami. W przygotowaniu wystawy pomógł urząd miasta.

Tym razem będzie trudniej. – Aby zaprezentować makietę XIX-wiecznego Poznania, potrzebowalibyśmy hali o powierzchni tysiąca metrów – mówi Sławomir Hinc, wiceprezydent Poznania. – Ale chcemy pomóc, bo sami na tym możemy skorzystać. Podpisaliśmy list intencyjny, będziemy szukać rozwiązania.

15 tysięcy budynków zajmie powierzchnię 500 mkw. – Z tego, co wiem, większe makiety mają Nowy Jork i Singapur. Ale twórcy posłużyli się tam mniejszą skalą, zrezygnowali z architektonicznych detali, które i tak byłyby niewidoczne. A ja chcę te szczegóły pokazać w 90 proc. – tłumaczy Krzysztof Przybyła, rzeźbiarz z Poznania, który ma ambicję stworzyć największą na świecie makietę miasta w skali 1:150.

Budynki zachowają charakterystyczne kształty i zdobienia, w ich oknach będzie się paliło światło. – Zrezygnuję właściwie tylko z krzyży na kościołach i rynien. Byłyby małe, cienkie i łatwe do zniszczenia podczas konserwacji – mówi Przybyła.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Historia
Co naprawdę ustalono na konferencji w Jałcie
Historia
Ten mały Biały Dom. Co kryje się pod siedzibą prezydenta USA?
Historia
Dlaczego we Francji zakazano publicznych egzekucji
Historia
Most powietrzny Alaska–Syberia. Jak Amerykanie dostarczyli Sowietom samoloty
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Historia
Tolek Banan i esbecy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń