Niekończące się procesy Wujka, Grudnia, stanu wojennego

Przez 20 lat wolnej Polski nie udało się doprowadzić do skazania niemal żadnej z osób odpowiedzialnych za największe komunistyczne zbrodnie

Publikacja: 27.04.2011 03:25

Trwające już kilkanaście lat procesy gen. Czesława Kiszczaka dotyczące jego domniemanej współodpowiedzialności za zbrodnię dokonaną w grudniu 1981 r. na górnikach w kopalni Wujek pokazują, jak trudno w III RP osądzić zbrodnie popełnione w PRL.

Kiszczak na ławie oskarżonych zasiada niemal nieprzerwanie od początku lat 90. W 1993 r. jego sprawę wyłączono z katowickiego procesu zomowców, którzy mieli strzelać do górników w Wujku z powodu jego złego stanu zdrowia.

W 1996 r. zapadł pierwszy wyrok w sprawie generała. "Nie ma dowodów na istnienie związku przyczynowego między szyfrogramem a tragicznymi wydarzeniami w kopalniach Wujek i Manifest Lipcowy" – uznał Sąd Okręgowy w Warszawie i Kiszczaka uniewinnił.

W drugim procesie, zakończonym w 2004 r., uznano go winnym przyczynienia się do śmierci górników. Sąd skazał generała na cztery lata więzienia (w wyniku amnestii złagodzono karę do dwóch lat i zawieszono jej wykonanie).

W trzecim procesie, który zakończył się w 2008 r., sąd uznał, że Kiszczak ponosi "winę nieumyślną" za przyczynienie się do śmierci górników i umorzył sprawę, uznając, że jej karalność już się przedawniła.

W październiku 2009 r. Sąd Apelacyjny uchylił ten wyrok i nakazał rozpoczęcie procesu. Wczorajszy wyrok bynajmniej sprawy nie zamyka i możemy się spodziewać jeszcze wielu odsłon postępowania.

W przeciwieństwie do gen. Kiszczaka po 18 latach od rozpoczęcia procesu skazani zostali zomowcy, którzy strzelali do górników w 1981 r. Sądy pierwszej instancji dwukrotnie ich uniewinniały, ale w 2007 r. sąd skazał ich na kary od dwóch do kilkunastu lat więzienia. Sąd Apelacyjny utrzymał wyrok w mocy, a w 2009 r. Sąd Najwyższy oddalił kasację. To pierwszy duży proces dotyczący zbrodni z czasów PRL, który w III RP doprowadzono do końca.

Gorzej jest z innymi głośnymi postępowaniami. Proces o "sprawstwo kierownicze" masakry robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r. trwa od 1995 r. i nadal nie wiadomo, kiedy się zakończy. Na ławie oskarżonych zasiadają m.in. gen. Wojciech Jaruzelski i Stanisław Kociołek. Ich problemy ze zdrowiem nie pomagają w zakończeniu procesu.

Gen. Jaruzelski z gen. Kiszczakiem zasiedli na ławie oskarżonych w procesie "autorów stanu wojennego". Proces trwa do dziś.

Wyrokami skazującymi nie zakończył się też m.in. proces w sprawie śmiertelnego pobicia Stanisław Pyjasa. W sprawie innej głośnej śmierci – Grzegorza Przemyka – sąd umorzył proces głównego oskarżonego z powodu przedawnienia się sprawy.

 

Trwające już kilkanaście lat procesy gen. Czesława Kiszczaka dotyczące jego domniemanej współodpowiedzialności za zbrodnię dokonaną w grudniu 1981 r. na górnikach w kopalni Wujek pokazują, jak trudno w III RP osądzić zbrodnie popełnione w PRL.

Kiszczak na ławie oskarżonych zasiada niemal nieprzerwanie od początku lat 90. W 1993 r. jego sprawę wyłączono z katowickiego procesu zomowców, którzy mieli strzelać do górników w Wujku z powodu jego złego stanu zdrowia.

Pozostało 81% artykułu
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy