Reklama

65. rocznica pogromu kieleckiego

Dziś mija 65. rocznica pogromu Żydów w Kielcach. Tego dnia, w 1946 roku, zginęły 42 osoby, a drugie tyle zostało rannych.

Publikacja: 04.07.2011 09:33

Fot. Daniel R. Blume

Fot. Daniel R. Blume

Foto: Flickr

W ramach obchodów w Kielcach odbędzie się Marsz Pamięci i Modlitwy, który wyruszy o godz. 16:00 sprzed pomnika Menora poświęconego życiu i zagładzie kieleckich Żydów. Zakończy się pod Mogiłą Ofiar Pogromu na Cmentarzu Żydowskim.

O godz. 18:30 w Domu Środowisk Twórczych rozpocznie się Wieczór Pamięci, w czasie którego zostanie przedstawiona prezentacja "Życie żydowskie w Polsce 1945-2010". Głównym punktem uroczystości będzie wręczenie honorowych wyróżnień imienia Jana Karskiego za dokonania, postawę życiową i niezłomność charakteru w dziele pojednania chrześcijańsko-żydowskiego. Wyróżnienie otrzymają Miriam Guterman, Michael Schudrich i Wojciech Lubawski.

Pogrom kielecki pozostaje tematem badań historyków. Panuje opinia, że była to prowokacja, trudno jednak ustalić, kto był jej inicjatorem.

Do krwawego zdarzenia doszło przy ulicy Planty 7 w Kielcach. Bezpośrednią przyczyną pogromu była plotka rozpowszechniona przez Walentego Błaszczyka, który twierdził, że mieszkający tam Żydzi porwali jego syna w celu dokonania na nim rytualnego mordu. Podobnie zeznał później ten 9-letni wówczas chłopiec.

Informacja rozprzestrzeniła się po mieście. Na Plantach zgromadził się wielotysięczny tłum oraz żołnierze i milicjanci z lokalnych placówek milicji i wojska. Podczas oblężenia domu doszło do aktów przemocy, w wyniku których zginęło 42 Żydów. Jak się później okazało, w czasie rzekomego porwania, syn Błaszczyka przebywał w domu. Sam Henryk Błaszczyk zeznał po kilkudziesięciu latach, że to ojciec współpracujący z Urzędem Bezpieczeństwa i pracownicy UB kazali mu kłamać, że został porwany przez Żydów.

Reklama
Reklama

Pierwsze śledztwo w sprawie pogromu, przeprowadzone tuż po tragedii i kierowane przez Adama Humera z ówczesnego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, odbyło się z pogwałceniem wszelkich zasad. Niektórzy badacze twierdzą, że skazane zostały przypadkowe osoby.

W pokazowym procesie przed Najwyższym Sądem Wojskowym stanęło 12 osób, które według niektórych badaczy nie miały nic wspólnego ze zbrodnią. Wśród oskarżonych nie było przedstawicieli władz ani UB. Wydano 9 wyroków śmierci, które wykonano 12 lipca 1946 roku. O egzekucji nie poinformowano rodzin ani obrońców oskarżonych. Jedną osobę skazano na karę dożywocia, a dwie - na wieloletnie więzienie.

Pojawiło się wiele hipotez na temat przyczyn wydarzeń kieleckich, między innymi nienawiść Polaków do Żydów, konflikty majątkowe - Żydzi po wojnie chcieli odzyskać swoje majątki, które przeszły w ręce Polaków, prowokacja rządu londyńskiego lub podziemia, mająca na celu skompromitowanie władzy komunistycznej w oczach opinii światowej. Do tej pory żadna z tych hipotez nie została potwierdzona.

W 2006 roku Instytut Pamięci Narododwej za najbardziej prawdopodobną interpretację wydarzeń z 4 lipca 1946 roku uznał opinię, iż wydarzenia w Kielcach miały charakter spontaniczny i zaistniały wskutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności.

Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama