Bohaterką wczorajszej uroczystości w Archiwum Akt Nowych była Jadwiga Majchrzycka, historyk z wykształcenia, żołnierz AK, przed wojną pracownica Archiwum Wojskowego, oddelegowana w 1939 r. do Zarządu Głównego PCK.
Skarb powierzony księdzu
Stamtąd – nie wiadomo dokładnie jak – wyniosła teczki dokumentów z informacjami o polskich oficerach zamordowanych w Katyniu przez NKWD i przechowała je w mieszkaniu przy ul. Filtrowej aż do 1969 r. Gdy leżała w szpitalu, na łożu śmierci wyjawiła informację o posiadanym „skarbie" księdzu (dziś prałatowi) Stefanowi Wysockiemu.
– To była z jej strony duża odwaga. Wiedziała, że za posiadanie takich dokumentów groził jej wyrok śmierci. Ale gdy czuła, że już sama odchodzi, dała mi klucz do swojego mieszkania i powiedziała, czego i gdzie mam szukać. Poszedłem tam i zabrałem po cichu dokumenty ze skrytki za kotarą przy jej łóżku – opowiada ksiądz prałat Wysocki. – Przeżyłem przy tym chwile grozy, bo gdy już zamykałem drzwi, natknąłem się na sąsiadów. Uznali jednak, że ksiądz nie włamywałby się do mieszkania. Obyło się więc bez konfrontacji.
Duchowny przetrzymał te dokumenty u siebie (najpierw na Ochocie, potem w Wesołej) przez kolejne lata i wczoraj formalnie podpisał akt przekazania ich AAN.
To m.in. wykaz ekshumowanych grobów w Koziej Górze koło Smoleńska z kwietnia 1943 r., listy sporządzone w maju i czerwcu tego samego roku przez pracowników PCK, maszynopisy z cennymi rękopiśmiennymi notatkami, uzupełnieniami nazwisk, numerów i odnalezionych przy oficerach prywatnych rzeczy.