Badające stalinowskie zbrodnie stowarzyszenie Memoriał zapytało w czerwcu na łamach opozycyjnej „Nowoj Gaziety" rosyjską prokuraturę wojskową o przyczyny utajnienia uzasadnienia umorzenia śledztwa katyńskiego oraz o to, czy w sprawie obławy augustowskiej, w czasie której w 1945 r. NKWD rozstrzelało 592 akowców, było prowadzone śledztwo.
Stowarzyszenie zwróciło się z pytaniem o obławę po opublikowaniu przez historyka Nikitę Pietrowa depeszy dowódcy kontrwywiadu wojskowego Wiktora Abakumowa do szefa NKWD Ławrientija Berii, pochodzącej z archiwum dawnego KGB.
Co w depeszy zainteresowało Memoriał? Pada w niej liczba zabitych akowców – taka sama, jaką podała Rosyjska Główna Prokuratura Wojskowa w odpowiedzi na pytanie Polaków o miejsce pochówku polskich partyzantów. Oficjalnie zaś twierdziła, że śledztwo w sprawie obławy augustowskiej nigdy nie było prowadzone.
W lipcu 1945 r. na osobisty rozkaz Stalina żołnierze radzieccy wspierani przez polskich funkcjonariuszy UB zorganizowali w północno-wschodniej Polsce obławę na antykomunistycznych partyzantów polskich i litewskich. Abakumow melduje w depeszy, że schwytanych Litwinów oddano w ręce władz radzieckiej Litwy, a 592 Polaków z AK rozstrzelano. Miejsce zbrodni i pochówku zabitych do dziś nie jest znane.
Liczbę 592 rozstrzelanych akowców podano w depeszy do szefa NKWD