Nieznany dokument o sowieckich jeńcach

Pamiętnik wybitnego epidemiologa i dyrektora PZH potwierdza, że Polacy walczyli z epidemią w obozie żołnierzy sowieckich

Publikacja: 26.07.2011 20:49

Nieznany dokument o sowieckich jeńcach

Foto: ROL

W bibliotece Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, następcy Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie, leży unikalny dokument: napisany na maszynie oryginał pamiętników prof. Feliksa Przesmyckiego, wybitnego epidemiologa i dyrektora PZH.

– Jest w nich fragment dotyczący zwalczania epidemii cholery w obozie jeńców sowieckich w Strzałkowie w styczniu 1921 r. – mówi prof. Danuta Naruszewicz-Lesiuk z NIZP.

Z pamiętnika wynika, że Polacy starali się zapobiec rozprzestrzenianiu się cholery wśród jeńców. Tymczasem w Rosji temat śmiertelności sowieckich żołnierzy w polskich obozach jest modny. Jak pisała „Rz", w państwowej agencji filmowej trwa właśnie konkurs na scenariusz opowiadającego o tym filmu dokumentalnego.

W polskich obozach jenieckich w latach 1919 – 1922 przebywało 80 – 85 tys. Rosjan. Według polskich źródeł 16 – 17 tys. z nich zmarło (według Rosjan – nawet 27 tys.), głównie z powodu fatalnych warunków sanitarnych i szalejących epidemii cholery, tyfusu i czerwonki.

Media rosyjskie twierdzą, że w obozie w Strzałkowie dochodziło do mordowania jeńców (jego komendant odpowiadał przed polskim sądem za znęcanie się nad nimi) albo do celowego zaniechania: nieudzielania pomocy przetrzymywanym w obliczu epidemii.

Przeczą temu odnalezione w archiwach PZH wspomnienia Przesmyckiego, który trafił do obozu w Strzałkowie jako młody lekarz. Opisuje, że przebadał 16 tys. próbek kału. Z pamiętnika dowiadujemy się, że kurier codziennie przywoził do obozu pożywkę służącą do oznaczania chorych. Zakażonych cholerą – zarówno jeńców, jak i polski personel – Przesmycki izolował. Wspominał, że Rosjanom zapewniano niezanieczyszczoną albo przegotowaną wodę, by zapobiec dalszym zakażeniom.

Opanowanie epidemii cholery zabrało mu sześć tygodni. Potem został skierowany jako konsultant do innych obozów: w Tucholi i Wadowicach, gdzie także pojawiała się cholera.

Prof. Zbigniew Karpus, historyk z UMK w Toruniu, który zajmuje się badaniem losu jeńców sowieckich w Polsce, nie zetknął się dotąd ze wspomnieniami prof. Przesmyckiego. – Władze II RP uważały, że temat cholery, tyfusu czy czerwonki jest czymś wstydliwym. W PRL temat jeńców sowieckich był tematem tabu – mówi.

Prof. Naruszewicz zna historię epidemii w Strzałkowie od samego prof. Przesmyckiego. – Opowiadał mi o niej, bo i ja zajmowałam się cholerą – tłumaczy. Zapamiętała np., że Przesmycki pojechał do obozu uzbrojony w samowar. – To pozwoliło mu zapobiec zakażeniu. Mimo ciężkich warunków miał wodę na herbatę i do mycia – opowiada prof. Naruszewicz.

Dla historyków dane lekarskie z tamtego okresu są niezwykle cenne: pozwalają zorientować się, jakie w tym czasie panowały warunki sanitarne. Jak podaje prof. Andrzej Nowak z UJ, w 1920 r. w samej Armii Czerwonej z powodu chorób zakaźnych mogło umrzeć nawet 250 tys. ludzi.

– A jeszcze przed wojną bolszewicką na terenie Polski było mnóstwo uchodźców, wśród których szalały epidemie – mówi prof. Andrzej Zieliński, epidemiolog.

Pierwszy instytut zwalczający epidemię, który potem przekształcono w PZH, został wyposażony m.in. za pieniądze od prywatnych organizacji żydowskich – bo to uciekająca ze wschodu ludność tej narodowości w dużym stopniu cierpiała z powodu chorób zakaźnych.

– Kiedy Polskę przeciął front, ludzie przestali się tak intensywnie przemieszczać. Problem przestał być tak dotkliwy wśród ludności cywilnej. Epidemie zostały jednak zawleczone do obozów, gdzie było duże zagęszczenie ludzi i bardzo dobre warunki rozwoju chorób zakaźnych – wyjaśnia prof. Andrzej Zieliński.

W bibliotece Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, następcy Państwowego Zakładu Higieny w Warszawie, leży unikalny dokument: napisany na maszynie oryginał pamiętników prof. Feliksa Przesmyckiego, wybitnego epidemiologa i dyrektora PZH.

– Jest w nich fragment dotyczący zwalczania epidemii cholery w obozie jeńców sowieckich w Strzałkowie w styczniu 1921 r. – mówi prof. Danuta Naruszewicz-Lesiuk z NIZP.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Historia
Przypadki szalonego Kambyzesa II
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Historia
Paweł Łepkowski: Spór o naturę Jezusa
Historia
Ekshumacje w Puźnikach. Do odnalezienia drugi dół śmierci
Historia
Paweł Łepkowski: „Największy wybuch radości!”
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Historia
Metro, czyli dzieje rozwoju komunikacji miejskiej Część II
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont