„Solidarność" zdecydowała, że centralna część obchodów 30. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego odbędzie się na Śląsku. – Katowice, Śląsk poniosły największą ofiarę w latach 80. Dziś pamięć o tym się rozmywa, dla wielu osób to wydarzenia zamierzchłe. Chcemy o tym przypomnieć, zwłaszcza młodym ludziom – mówił wczoraj Przemysław Miśkiewicz, szef katowickiego stowarzyszenia Pokolenie (odpowiada za uroczystości w Katowicach).
Wałęsa w komitecie?
Obchody przygotowuje Krajowy Obywatelski Komitet Obchodów 30. Rocznicy Wprowadzenia Stanu Wojennego i Wydarzeń Grudnia 1981. Tworzą go m.in. dyrektor katowickiego IPN Andrzej Drogoń, przewodniczący Instytutu Lecha Wałęsy Piotr Gulczyński, Europejskie Centrum Solidarności, przewodniczący Związku Więźniów Politycznych Okresu Stanu Wojennego, jeden z przywódców strajku w Wujku Stanisław Płatek.
Nie wiadomo jeszcze, czy sam Wałęsa zasiądzie w komitecie honorowym – na razie nie odpowiedział na zaproszenie. Udziału w komitecie odmówili marszałkowie Sejmu i Senatu. Jest w nim za to przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek.
Legendarny przywódca „S" od lat wojował z IPN, szczególnie ostro po wydaniu przez Instytut książki „SB a Lech Wałęsa". W czasie ubiegłorocznych obchodów 30. rocznicy Sierpnia ,80 Wałęsa nie pojawił się na uroczystym zjeździe organizowanym przez „S". Wykluczono też IPN z komitetu przygotowującego rocznicowe obchody.
Gulczyński podkreśla, że Wałęsa nigdy nie walczył z całym IPN. – Różnimy się w wielu sprawach, ale w wielu potrafimy współpracować, czego przykładem jest to, że włączyliśmy się w tegoroczne obchody – mówi. – Lech Wałęsa uważa, że rocznicy samego stanu wojennego nie warto przesadnie celebrować, ale trzeba świętować wolność, którą tamte wydarzenia w efekcie przyniosły.