Z danych, które otrzymaliśmy ze stołecznej policji wynika, że zatrzymaną osobą jest uczestnik marszu, który miał dokonać czynnej napaści na funkcjonariusza, osoba ta była nietrzeźwa. Funkcjonariusze wylegitymowali 46 osób, wobec 18 zostaną skierowane wnioski do sądu w związku z podejrzeniem zakłócenia porządku publicznego. Jak nas informuje nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji, 16 osób blokujących marsz zostało wyniesionych z trasy przemarszu przez policjantów. Na razie policja nie ma informacji o tym, aby w trakcie przemarszu pojawiły się tzw. zakazane symbole, czyli propagujące nazizm, faszyzm lub komunizm. Ale jak dodaje Marczak dopiero będzie analizowana całość materiału zebranego przez policję.
Interwencje głównie dotyczyły zakłócania porządku publicznego. Marczak wskazuje na to, że podejmowano je na prośbę organizatorów przemarszu – dotyczyły one m.in. rzucania z okien butelkami w uczestników narodowego marszu.
Policja nie podaje informacji ile osób w nim uczestniczyło. Organizatorzy na jednym z profili społecznościowych mówią o liczbie 10 tys. osób.
IX Marsz Powstania Warszawskiego wyruszył po godz. 17 z ronda Romana Dmowskiego. Demonstranci skierowali się przed pomnik Powstania Warszawskiego na placu Krasińskich. Szli Alejami Jerozolimskimi, a następnie Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem. Uczestnicy pochodu wznosili okrzyki: „Bóg, Honor, Ojczyzna". Nieśli transparenty z napisami: „Niemieckie zbrodnie nierozliczone", „Stop totalitaryzmem", „Normalna rodzina - silna Polska" i „Ruch Narodowy".
Na trasie marszu m.in. w oknach pojawiły się tęczowe flagi i banery „Feminizm nie faszyzm" czy „Powstań przeciwko faszyzmowi". Wisiały na balkonach kamienic m.in. przy Nowym Świecie, trzymali je także aktywiści, którzy ustawili się na trasie marszu.