Sprawa odbyła się przed moskiewskim Sądem Miejskim. Stowarzyszenie Memoriał złożyło w nim skargę na rosyjską Główną Prokuraturę Wojskową, która odmówiła rehabilitacji Polaków zamordowanych przez Sowietów w 1945 roku.
Wyrok został wydany w kuriozalnych okolicznościach. – Na sali pojawiło się trzech sędziów. Odbyli dwuminutową naradę i wydali werdykt. Skarga została odrzucona – opowiada „Rz” Nikita Pietrow z „Memoriału”. Sędziowie nie podali uzasadnienia. Tym samym podtrzymany został wyrok sądu niższej instancji, moskiewskiego sądu rejonowego, który taką samą decyzję podjął 1 października. Oba sądy nie dopatrzyły się nieprawidłowości w postępowaniu prokuratury wojskowej.
– Nie było to specjalnie zaskakujące. Na pewno się jednak nie poddamy. Będziemy teraz zbierać dalsze materiały na temat obławy i niedługo wystąpimy z kolejną skargą – zapowiedział Pietrow. Rosyjski historyk nie ma wątpliwości, że sądy i prokuratura wypełniają w tej sprawie polecenia władz.
– W przeszłości zdarzało się, że w podobnych sprawach rehabilitowano zamordowanych. Tak było na przykład w przypadku szwedzkiego dyplomaty Raoula Wallenberga. Wyraźnie widać, że pozytywnego rozpatrzenia sprawy mordu na Polakach nie życzy sobie Kreml. To część rosyjskiej rozgrywki z Polską – podkreślił Pietrow.
W lipcu 1945 roku NKWD przeprowadziła w okolicach Augustowa zakrojone na szeroką skalę aresztowania. Ich ofiarą padli żołnierze podziemia niepodległościowego i cywile podejrzani o jego wspieranie. Za kratami znalazło się około 2 tysięcy osób. Co najmniej 592 z nich zostało zamordowanych. Obława augustowska była największą zbrodnią na narodzie polskim po zakończeniu II wojny światowej.