Kolejne ofiary mają nazwiska

Zidentyfikowano cztery kolejne ciała. Wśród nich dowódcy NSZ

Aktualizacja: 21.02.2013 01:39 Publikacja: 21.02.2013 01:36

Kolejne ofiary mają nazwiska

Foto: PAP/serwis codzienny

Wielki program identyfikacji ofiar komunistycznego terroru przynosi efekty. W grudniu ujawniono pierwsze trzy nazwiska, wczoraj cztery kolejne.

Ekshumacje na Wojskowych Powązkach w ramach programu identyfikacji ofiar odbywały się w lipcu i w sierpniu 2012 roku. Wykopano wówczas szczątki 117 osób.

Wśród zidentyfikowanych teraz jest Stanisław Kasznica ps. Maszkowski czy Przepona, porucznik Wojska Polskiego, ostatni komendant Narodowych Sił Zbrojnych. Aresztowano go 15 lutego 1947 roku w Zakopanem, a dwa tygodnie później skazano na śmierć. Wyrok wykonano 12 maja 1947 roku. – Naszym celem jest to, by każdej z ofiar przywrócić imię i nazwisko – mówi Łukasz Kamiński, prezes IPN.

A prof. Andrzej Ciechanowicz, rektor Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, który zajmuje się genetyczną identyfikacją szczątków, dodał, że traktuje to jako realizację misji naukowej w oparciu o najnowsze osiągnięcia biologii i chemii molekularnej.

Andrzej Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, zauważył, że na mapie Warszawy jest święte miejsce – Grób Nieznanego Żołnierza, a Rada  razem z IPN stara się, żeby tych nieznanych było jak najmniej. W latach 1944–1956 w Polsce zamordowano ok. 50 tys. osób.

Poza Stanisławem Kasznicą zidentyfikowano teraz także Stanisława Abramowskiego ps. Bury, żołnierza WiN i NSZ, z  oddziału „Mściciela". Po rozbiciu patrolu w 1947 r. ukrywał się na własną rękę. Wpadł w kwietniu 1948 r., a już w lipcu skazano go na karę śmierci. Dziewięć dni później wyrok wykonano w więzieniu przy Rakowieckiej.

– Proces był pokazowy u nas w Kałuszynie. Ja uparłem się i nie poszedłem go oglądać.  Do dziś tego żałuję – mówi Władysław Abramowski, młodszy brat Stanisława. To on oraz inny z braci – Henryk dostarczyli materiał genetyczny, który pomógł zidentyfikować ofiarę.

Bolesław Budelewski ps. Pług miał 38 lat, gdy zamordowano go w lipcu 1948 r. w mokotowskim więzieniu.

Jego syn Edmund miał wtedy cztery lata. – Do dziś pamiętam moment, jak zabierali mi ojca. Potem mamę przez wiele lat wyzywano, że była żoną bandyty – opowiada. Dodaje, że rodzina wiedziała, że tata został zabity, ale nie wiedziała, gdzie go pochowano. – Baliśmy się, że tego nigdy nie uda się ustalić. Jestem szczęśliwy, że dzięki IPN tata będzie miał swój grób – mówi wzruszony pan Edward.

Pani Marianna Gawlik przyjechała wczoraj do Warszawy z Wojciechowa na Lubelszczyźnie. Jest jedną z pięciu żyjących sióstr porucznika Tadeusza Pelaka, ps. Pług, żołnierza AK i Zrzeszenia WiN. Służył u mjr. Hieronima Dekutowskiego „Zapory" i razem z innymi żołnierzami tego oddziału oraz samym „Zaporą" zginął w marcu 1949 r. w więzieniu na Mokotowie. Pochowano go na „Łączce" na wojskowych Powązkach, razem z innymi w zbiorowym grobie. – Nie było dnia, by mama nie wspominała brata. Nie doczekała czasów, kiedy się odnalazł  – mówi pani Marianna.

Dr Krzysztof Szwagrzyk, który z ramienia IPN nadzoruje prace, zdradził, że zidentyfikowane ofiary pochowano w mundurach Wehrmachtu. – Były w nich na procesach, potem przebierano ich w więzienne drelichy, by później znów przebrać ich w te mundury. Drelichy można było wykorzystać wielokrotnie. Mundurów już nie – tłumaczył Szwagrzyk.

Wciąż poszukiwane są szczątki legendarnych dowódców, jak gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila", rtm. Witolda Pileckiego, mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki" czy ppłk. Łukasza Cieplińskiego – przywódcy WiN.

IPN jest pewien, że rtm. Pilecki został pochowany na Łączce. – Odnajdziemy go. Ale potrzebujemy czasu i spokoju – mówił dr Szwagrzyk.

Rodziny zidentyfikowanych ofiar jeszcze nie wiedzą, gdzie spoczną ich bliscy. – Będziemy jeszcze o tym z IPN rozmawiali – mówili wczoraj. Krzysztof Szwagrzyk już zapowiedział, że nie jest wykluczone, iż ofiary spoczną w kwaterze „Ł" na Wojskowych Powązkach.  – To nasz narodowy panteon. Tam powinna powstać wspólna kwatera, ale nie mogiła – tłumaczył Szwagrzyk.

IPN czeka na zgłoszenia rodzin ofiar, by pobrać od nich materiał genetyczny do badań.

Wielki program identyfikacji ofiar komunistycznego terroru przynosi efekty. W grudniu ujawniono pierwsze trzy nazwiska, wczoraj cztery kolejne.

Ekshumacje na Wojskowych Powązkach w ramach programu identyfikacji ofiar odbywały się w lipcu i w sierpniu 2012 roku. Wykopano wówczas szczątki 117 osób.

Pozostało 94% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem