Spór o ludobójstwo

Projektowi w sprawie rzezi wołyńskiej mogą sprzeciwić się nawet politycy PO

Publikacja: 07.05.2013 02:05

W rzezi wołyńskiej Ukraińcy wymordowali według szacunków nawet ok. 100 tys. Polaków. Na zdjęciu z gr

W rzezi wołyńskiej Ukraińcy wymordowali według szacunków nawet ok. 100 tys. Polaków. Na zdjęciu z grudnia 1943 r. rodzina Karpiaków zamordowana przez UPA we wsi Latacz

Foto: Zbiory Ośrodka Karta

„To, co niektórym wydawało się sprawiedliwe czy wręcz uświęcone przez Boga, było okrutnym podeptaniem jego przykazań" – napisali ukraińscy biskupi w orędziu, które odczytano w marcu w kościołach greckokatolickich na Ukrainie.

I choć takie orędzie dotyczące zbrodni wołyńskiej wygłoszono po raz pierwszy w historii, nie obyło się bez kontrowersji. Rzymskokatolicki arcybiskup Lwowa Mieczysław Mokrzycki powiedział, że „Ukraińcy za mało biją się we własne piersi".

Episkopaty obu Kościołów nie porozumiały się w celu wydania wspólnego oświadczenia, a podobny spór może wybuchnąć w Sejmie. Dbająca o dobre kontakty z Ukrainą PO przygotowała projekt uchwały, który najpewniej napotka opór pozostałych klubów, mających własne projekty.

Większość z nich chce przyjęcia uchwały w rocznicę „krwawej niedzieli" 11 lipca 1943 roku. To data symboliczna. Ukraińskie oddziały przypuściły wtedy atak na blisko 100 polskich miejscowości.

Czystki etniczne na Kresach trwały łącznie około roku – od lutego 1943 do lutego 1944 r. Ich brutalność oddają niektóre z sześciu projektów uchwał znajdujących się w Sejmie. „Była to straszna, masowa zbrodnia. Nie oszczędzono nikogo. Od niemowląt w łonie matek do starców" – napisali w uzasadnieniu do jednego ze swoich dwóch projektów posłowie PSL. Politycy Solidarnej Polski uznali ukraińskie ludobójstwo na kresach za „programowe, doktrynalne i najokrutniejsze w naszych dziejach".

Na tym tle projekt autorstwa posłów PO brzmi najłagodniej, również w miejscu, gdzie pada liczba ofiar. Zdaniem PO było ich „kilkadziesiąt tysięcy".

Ta liczba jest obiektem sporu historyków. Śledztwo w sprawie rzezi prowadzi lubelski IPN, który w oficjalnym komunikacie podaje liczbę 60–80 tys. zamordowanych Polaków. Prof. Grzegorz Motyka z Instytutu Studiów Politycznych PAN szacuje, że liczba ta wynosi około 100 tys.

Dlaczego Platforma nie nazywa zbrodni wołyńskiej ludobójstwem?

Podając niską liczbę ofiar, PO naraża się na zarzut manipulowania historią, który już teraz formułuje prof. Ryszard Terlecki z PiS. Kontrowersje  może też rodzić unikanie w projekcie PO słowa „ludobójstwo". Zdaniem prof. Motyki czystka na Wołyniu „spełnia definicję ludobójstwa". Podobnie uważa lubelski IPN.

Zdaniem szefowej Sejmowej Komisji Kultury Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej z PO użycie terminu „ludobójstwo" otworzyłoby drzwi do roszczeń rodzin ofiar do rządu Ukrainy.  Nie zgadza się z tym prawnik prof. Ireneusz Kamiński, pełnomocnik części rodzin ofiar zbrodni katyńskiej. – Nie spotkałem się jeszcze z wnioskami o odszkodowania dla rodzin ofiar rzezi wołyńskiej. Byłoby to skomplikowane prawnie, bo w odróżnieniu od Katynia, nie była to zbrodnia na polecenie najwyższych organów państwowych – tłumaczy.

Jego zdaniem użycie słowa „ludobójstwo" w treści dokumentu ma jedynie wymiar polityczny. Sprawa przypomina więc spór, który toczył się w Sejmie w 2009 roku wokół uchwały PiS dotyczącej agresji sowieckiej na Polskę.

Ówczesny wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski z PO odmówił złożenia pod nią podpisu, bo pojawiło się w niej słowo „ludobójstwo" odnośnie do zbrodni w Katyniu. Prace toczyły się tuż po wizycie w Polsce ówczesnego premiera Władimira Putina, która dawała nadzieję na poprawę stosunków polsko-rosyjskich.

W 2009 r. Platforma napotkała na opór PiS. Tym razem jej projektowi, oprócz koalicyjnego PSL, mogą sprzeciwić się nawet niektórzy politycy PO. Własny projekt uchwały w sprawie rzezi wołyńskiej przygotowali bowiem senatorowie tej partii. W odróżnieniu od posłów twierdzą, że czystka miała „charakter ludobójstwa", a liczbę ofiar szacują na ok. 100 tys. – Jestem zwolennikiem twardszych zapisów, co nie oznacza, że uchwała ma nie zawierać gestów pojednania – tłumacz senator PO Łukasz Abgarowicz.

Dodaje, że najprawdopodobniej jego klub zdecyduje się na przyjęcie jednej uchwały w jednej z izb. Sejmowe projekty będą rozpatrywane łącznie w czerwcu. Które zapisy zwyciężą? – Mam nadzieję, że uda się wypracować treść, którą zaakceptuje cały Sejm. Nie wiem, czy powinno znaleźć się w nim słowo „ludobójstwo" – mówi doradca prezydenta Henryk Wujec.

Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Historia
Archeologia rozboju i kontrabandy
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką