Koniec prac na „Łączce”

Ostatnio ekshumacje przyspieszyły. Łącznie odszukano około 200 ciał ofiar stalinowskiego terroru.

Publikacja: 31.05.2013 02:41

Na „Łączce” więźniów chowano bez trumien, część ma przestrzelone czaszki

Na „Łączce” więźniów chowano bez trumien, część ma przestrzelone czaszki

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Tylko w tym roku wydobyto na tzw. Łączce, czyli w kwaterze „Ł" na warszawskich Powązkach, szczątki ok. 80 ofiar. Prace nabrały tempa w ostatnich dwóch tygodniach. Początkowo planowane były do końca czerwca, skończyły się o miesiąc wcześniej.

Teraz prowadzone tam będą prace medyczne, które pomogą w identyfikacji bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego zamordowanych w latach 40. i 50. XX w. Badacze wciąż czekają na zgłoszenia osób, które mogą być spokrewnione z odnajdowanymi ofiarami. Pobierany od nich materiał genetyczny umożliwia zidentyfikowanie odkopanych szkieletów. – Do tej pory mamy 220 pobranych próbek od rodzin ofiar – mówi dr Andrzej Osowski, który kieruje pracami Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmu (PBGOT).

To drugi etap ekshumacji, pierwszy miał miejsce latem zeszłego roku, wówczas odnaleziono ponad 100 szkieletów. – Zastosowaliśmy inną niż rok temu metodę – mówi dr Andrzej Ossowski z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. – W tym roku włączono ciężki sprzęt używany do prac ziemnych, co zdecydowanie przyspieszyło proces wydobywania szczątków.

Prace były trudne technicznie. Jedną z większych trudności było oddzielenie tzw. pochówków sanitarnych, czyli osób, które umarły z przyczyn naturalnych, od tych, które antropolodzy i archeolodzy zakwalifikowali jako pochówki więźniów.

– Więźniów chowano bez trumien, czasem wrzucano po kilku do jednego dołu, część ma przestrzelone czaszki. Niezwykle rzadko udaje się znaleźć przy nich jakiś przedmiot, np. medalik – mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk, który z ramienia IPN kieruje całym projektem.

Podkreśla postawę warszawiaków, którzy każdego dnia przychodzili pracować jako wolontariusze. – Musieliśmy dzielić chętnych do pracy na poszczególne dni – mówi.

Do pełnej liczby poszukiwanych ofiar brakuje jeszcze 100 osób, bo w więzieniu na Mokotowie dokonano w latach 40. i 50. ok. 300 tzw. mordów sądowych. Dlatego może dojść do trzeciego etapu ekshumacji.

Do tej pory udało się zidentyfikować siedem znaczących postaci Polskiego Państwa Podziemnego, m.in. ostatniego komendanta głównego Narodowych Sił Zbrojnych Stanisława Kasznicy. Pracom towarzyszyły wielkie nadzieje na odnalezienie szczątków rotmistrza Witolda Pileckiego i gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila". To się na razie nie udało.

Obecnie potwierdzana jest tożsamość majora Hieronima Dekutowskiego „Zapory" – cichociemnego, legendarnego dowódcy oddziałów partyzanckich AK, a później Zrzeszenia WiN na Lubelszczyźnie, który w chwili śmierci miał 31 lat. W zeszłym tygodniu ekipa IPN pobrała fragmenty tkanek z mogiły rodziców majora w Tarnobrzegu, które posłużą jako materiał porównawczy.

Gdy na Łączce trwały ekshumacje, PBGOT cały czas prowadziła swoje prace. – We wtorek wieczorem zidentyfikowaliśmy, po kilku miesiącach prac, kolejną osobę – ujawnia „Rz" dr Ossowski.

– Prace identyfikacyjne z zastosowaniem badań genetycznych na taką skalę są unikatowe na świecie – ocenia prof. Marek Jasiński z Instytutu Archeologii uniwersytetu w Trondheim, który przez ostatnie dwa tygodnie pracował z polskimi specjalistami. Sam prowadzi m.in. badania, których celem jest identyfikacja jeńców zmarłych w czasie II wojny w Norwegii.

Tylko w tym roku wydobyto na tzw. Łączce, czyli w kwaterze „Ł" na warszawskich Powązkach, szczątki ok. 80 ofiar. Prace nabrały tempa w ostatnich dwóch tygodniach. Początkowo planowane były do końca czerwca, skończyły się o miesiąc wcześniej.

Teraz prowadzone tam będą prace medyczne, które pomogą w identyfikacji bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego zamordowanych w latach 40. i 50. XX w. Badacze wciąż czekają na zgłoszenia osób, które mogą być spokrewnione z odnajdowanymi ofiarami. Pobierany od nich materiał genetyczny umożliwia zidentyfikowanie odkopanych szkieletów. – Do tej pory mamy 220 pobranych próbek od rodzin ofiar – mówi dr Andrzej Osowski, który kieruje pracami Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmu (PBGOT).

Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem