Odzyskują tożsamość

Czy na Powązkach znaleziono szczątki płk. Łukasza Cieplińskiego?

Publikacja: 01.07.2013 03:10

Ekshumacje ofiar terroru komunistycznego na „Łączce” prowadzone są od ubiegłego roku

Ekshumacje ofiar terroru komunistycznego na „Łączce” prowadzone są od ubiegłego roku

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Prace na „Łączce" zakończyły się kilka tygodni temu. Obecnie trwają badania genetyczne, które przywracają tożsamość ofiarom terroru komunistycznego ekshumowanym na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Jest ich ok. 200.

„Rz" ustaliła, że niebawem podane zostanie nazwisko jednego z największych bohaterów powojennego podziemia niepodległościowego zamordowanego w więzieniu na Mokotowie w latach stalinowskich. – W sierpniu ogłosimy kolejne nazwiska osób, których szczątki odnaleźliśmy na „Łączce". Najpierw z naszymi wynikami zapoznają się rodziny ofiar, które od kilkudziesięciu lat czekają na bliskich – mówi „Rz" prof. Krzysztof Szwagrzyk z IPN, szef ekipy, która prowadziła prace na „Łączce".

Do tej pory IPN podał nazwiska siedmiu przedstawicieli podziemia antykomunistycznego, którzy zginęli na Mokotowie w czasach stalinowskich.

Do najbardziej znanych i poszukiwanych na „Łączce" postaci należą: legendarny rotmistrz Witold Pilecki, generał August Emil Fieldorf „Nil" – twórca i dowódca Kedywu Armii Krajowej, major Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka" – dowódca V Brygady Wileńskiej, pułkownik Łukasz Ciepliński – prezes IV Komendy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość – oraz major Hieronim Dekutowski „Zapora" – cichociemny, dowódca oddziałów partyzanckich AK.

– Dla wszystkich najbardziej znanych osób poszukiwanych na „Łączce" mamy pobrane próbki DNA od najbliższych członków rodzin, co pozwala na prowadzenie badań genetycznych – tłumaczy prof. Krzysztof Szwagrzyk.

Medalik może pomóc

Z naszych ustaleń wynika, że nie doszło na razie do identyfikacji rotmistrza Pileckiego i generała Fieldorfa. Trwają prace nad identyfikacją majora „Zapory". Pod koniec maja z grobu jego rodziców w Tarnobrzegu pobrano materiał genetyczny. Pozostają więc dwa wielkie nazwiska z „Łączki": majora Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki" oraz pułkownika Łukasza Cieplińskiego.

Identyfikacja pułkownika Cieplińskiego wydaje się bardziej prawdopodobna. Dlaczego? Pomocna w identyfikacji może być relacja jednego ze współwięźniów, z którym przed egzekucją przebywał pułkownik. Według niego Ciepliński przed swoją egzekucją 1 marca 1951 r. w mokotowskim więzieniu (ustanowienie Dnia Żołnierzy Wyklętych bierze się właśnie od tej daty – red.) schował do ust medalik. Spodziewał się bowiem, że po śmierci oprawcy ukryją jego ciało. Medalik miał pomóc w jego późniejszej identyfikacji.

Wraz z nim stracono w tym dniu jeszcze sześciu oficerów IV Zarządu Głównego WiN – organizacji, która m.in. domagała się opuszczenia Polski przez Armię Czerwoną. Zabijano ich metodą katyńską – strzałem w potylicę. Zanim do tego doszło, przechodzili okrutne śledztwo, potem proces, który urągał sprawiedliwości. Na procesie pułkownik Ciepliński stwierdził m.in., że nie zna treści protokołów przesłuchań i nie może pamiętać, co mówił, bo w śledztwie często był nieprzytomny.

Najważniejsza genetyka

W pierwszym etapie ekshumacji na „Łączce", która odbyła się w ubiegłym roku, wydobyto 117 szczątków. Badania genetyczne oparte na porównaniu kodu DNA pobranego ze znalezionych kości z kodem najbliższych krewnych ofiar nie dały potwierdzenia, że odnaleziono dowódców IV Zarządu Głównego WiN.

W tym roku ekshumowano ponad 80 ofiar. Na żuchwie jednej z nich leżał medalik. Badacze zakładają, że osoby, które ginęły w krótkich odstępach czasu, były chowane w tym samym miejscu, w jednym dole.

– Podstawą identyfikacji są zawsze szczegółowe badania genetyczne potwierdzające tożsamość ofiary – podkreśla dr Andrzej Osowski, lider zespołu naukowców z Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmu.

Prace na „Łączce" zakończyły się kilka tygodni temu. Obecnie trwają badania genetyczne, które przywracają tożsamość ofiarom terroru komunistycznego ekshumowanym na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie. Jest ich ok. 200.

„Rz" ustaliła, że niebawem podane zostanie nazwisko jednego z największych bohaterów powojennego podziemia niepodległościowego zamordowanego w więzieniu na Mokotowie w latach stalinowskich. – W sierpniu ogłosimy kolejne nazwiska osób, których szczątki odnaleźliśmy na „Łączce". Najpierw z naszymi wynikami zapoznają się rodziny ofiar, które od kilkudziesięciu lat czekają na bliskich – mówi „Rz" prof. Krzysztof Szwagrzyk z IPN, szef ekipy, która prowadziła prace na „Łączce".

Pozostało 81% artykułu
Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem