Reklama

Bóg stworzył tylko wodę, wino zrobił człowiek

Na półkuli północnej we wrześniu, czyli w porze winobrania, po prostu nie wypada nie zabrać głosu na temat zdrowotnych właściwości wina. Dyskusja nad tą kwestią ciągnie się od starożytności, a jej końca nie widać.

Aktualizacja: 10.09.2020 17:15 Publikacja: 10.09.2020 16:26

Bóg stworzył tylko wodę, wino zrobił człowiek

Foto: Adobe Stock

Wody jeszcze nie pij, ale używaj po trosze wina dla żołądka twego i częstych chorób twoich" – pisał Paweł Apostoł w pierwszym liście do Tymoteusza (V: 23). A więc: pić czy nie pić?

Misjonarze zdrowego trybu życia nękają „niewiernych" upominaniem, że wino to alkohol, a alkohol – wiadomo: wino to bomba kaloryczna, wróg aktywności fizycznej, podstępny nieprzyjaciel rujnujący budżet domowy, psychikę itd., itp. Ludzie bez rozwiniętego instynktu stadnego, niegustujący w owczym pędzie, a żądni rzetelnej wiedzy o zaletach i wadach dionizjaku, powinni zacząć od lektury książki w rodzaju „Vin, mon ami ou le Régime plaisir" (Marie-Reine de Jaham, Jacques Bordelais, Editions Robert Laffont, Paris 1991) albo jednej z wielu podobnych. Ci „rzetelnicy" z łatwością się przekonają, że wino to nie tylko alkohol, mikroelementy, witaminy, przeciwutleniacze, resweratrol, czyli miotła czyszcząca żyły i arterie, ale także „przyjemna asceza", wyrafinowanie jako przeciwieństwo prostactwa oraz kawał historii.

Z kolei misjonarze wyznania dionizyjskiego nawracają na tę wiarę już od antyku. Grecki lekarz Hipokrates w V wieku przed Chrystusem stosował wino jako środek antyseptyczny, moczopędny i uspokajający. Rzymski lekarz Galen w II wieku po Chrystusie ordynował leki na bazie wina i opisał jego lecznicze właściwości w dziele „De Sanitate Tuenda".  Theophrastus Bombastus von Hohenheim, szerzej znany jako Paracelsus (1493–1541), alchemik i lekarz z Salzburga, twierdził, że „wino, w zależności od dawki, jest pożywieniem, lekiem albo trucizną". Anonimowy żydowski lekarz żyjący w Polsce, autor „Przewodnika po drzewie żywota" wydrukowanego w 1613 r., napisał w nim: „Lecz zbytniego picia wina człowiek najbardziej winien się wystrzegać, bowiem od nadmiaru wina pochodzi wiele chorób, atoli jego niewielka ilość jest bardzo zdrowa. Czyni człowieka wesołym, rozjaśnia rozum i daje moc wszystkim członkom. Jak mawiał Król Salomon, pokój z nim: jajin jesamax levan ejnos, co się przekłada jako: by wino rozweselało serce człowieka".

Przed XIX-wieczną rewolucją przemysłową wytwarzanie leków na bazie wina gwarantowało większą aseptyczność, niż gdyby podstawowym składnikiem medykamentów była woda. Louis Pasteur (1822–1895), ojciec mikrobiologii, oznajmił: „Wino jest najzdrowszym i najbardziej higienicznym ze wszystkich napojów". Tę opinię znakomitego francuskiego badacza szerzyli na półkuli południowej (winobranie w marcu) tzw. australijscy winni lekarze. Od końca XVIII stulecia wielomiesięczne podróże żaglowcami do Australii zbierały śmiertelne żniwo. W 1814 r. gubernator Macquarie zlecił doktorowi Williamowi Redfernowi zajęcie się sprawą; ten z kolei zalecił, aby pasażerowie wypijali codziennie

125 mililitrów wina, praktycznie dwa kieliszki, co miało zapobiegać szkorbutowi. I  zapobiegało. Dr Redfern nie poprzestał na własnej wytycznej – założył winnicę koło Sydney, a wielu australijskich lekarzy, a ściślej rzecz biorąc lekarzy brytyjskich, którzy emigrowali do Australii, szło w jego ślady.

Reklama
Reklama

Na przykład dr John Lindeman w 1840 r. wyemigrował na ten kontynent, a tam, zniesmaczony ogromnym spożyciem mocnego alkoholu, zaczął „trąbić" o dobroczynnych właściwościach wina, jednocześnie sam je „trąbiąc". W 1871 r. na łamach „New South Wales Medical Gazette" postulował uznanie wina za australijski napój narodowy. Dr Christopher Rawson Penfold wyemigrował do Australii w 1841 r. Zabrał ze sobą sadzonki winorośli z południowej Francji, zasadził je na peryferiach Adelajdy; wieść niesie, że mniej więcej do 1920 r. połowa butelek australijskiego wina pochodziła z jego wytwórni. Dr Alexander Charles Kelly wyemigrował w 1840 r. Po pięciu latach został właścicielem winnicy, a w 1861 r. opublikował fundamentalne dzieło „The Vine in Australia".

Aż do ostatniej ćwierci XX wieku lekarze wiedzieli, że wino w ograniczonej dawce korzystnie wpływa na zdrowie, ale wiedzieli to z tradycji, z doświadczenia innych i z własnej praktyki, lecz nie dysponowali wiedzą, co konkretnie sprawia, że wino „dobrze działa". Dopiero pod koniec XX wieku ujawniły to analizy biochemiczne. Wydana w 1976 r. „Encyklopedia Powszechna PWN" jeszcze nie zawierała hasła „resweratrol". Ale to nie jest najistotniejsze. Ludzkość może być dumna z posiadania dionizjaku. „Bóg stworzył tylko wodę, wino zrobił człowiek" – zauważył Victor Hugo.

Historia
W Kijowie upamiętniono Jerzego Giedroycia
Materiał Promocyjny
Kameralna. Niska zabudowa, wysoki standard myślenia o przestrzeni
Historia
Pamiątki Pierwszego Narodu wracają do Kanady. Papież Leon XIV zakończył podróż Franciszka
Historia
Wielkie Muzeum Egipskie otwarte dla zwiedzających. Po 20 latach budowy
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Materiał Promocyjny
Nadciąga wielka zmiana dla branży tekstylnej. Dla rynku to też szansa
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama