„Poselstwo RP w Bernie. Przemilczana historia" – to nowa publikacja – autorstwa dr Danuty Drywa, opisująca działania tzw. grupy Ładosia – polskich dyplomatów z czasów wojny, którzy wraz z działaczami organizacji żydowskich próbowali ratować zagrożonych Zagładą Żydów. Ładoś i jego współpracownicy fałszowali dokumenty latynoamerykańskie, przemycali ludzi przez terytorium Francji Vichy, sprawowali opiekę nad żydowskimi uchodźcami, a w ostatniej fazie wojny wspierali organizacje żydowskie w próbach wykupu Żydów z rąk niemieckich nazistów.
Dr Drywa jest autorką wielu wydawnictw naukowych i popularnonaukowych, poświęconych historii KL Stutthof, oraz wystaw. W jej dorobku znajduje się też jeden z pierwszych artykułów opisujących działalność grupy Ładosia.
- Początkowo monografia ta miała dotyczyć jedynie pomocy Poselstwa RP w Bernie udzielanej obywatelom polskim pochodzenia żydowskiego, przebywającym w Szwajcarii. Jednak badania pokazały, że nie można rozdzielić pewnych spraw, że wszystko się łączy i że działalność poszczególnych Komitetów Opieki nad Uchodźcami polskimi, które powstawały w krajach, gdzie przebywali polscy obywatele, nie byłaby do końca możliwa, gdyby nie pośrednictwo Poselstwa w Bernie z rządem polskim w Londynie – powiedziała dr Danuta Drywa.
„Autorka książki wykazała, jak dalece placówka berneńska była świadomie wybranym narzędziem w działaniach ratunkowych, pomocowych oraz informacyjnych, prowadzonych przez polski rząd w Londynie" - napisał we wstępie dyrektor Muzeum Auschwitz dr Piotr M. A. Cywiński.
- Doktor Drywa opisuje Ładosia znacznie szerzej niż wcześniejsi autorzy, w tym ja sam. O ile my zwracaliśmy głównie uwagę na fenomen paszportów latynoamerykańskich, badaczka pokazuje akcję w o wiele szerszej perspektywie. Szczegółowo zajmuje się m.in. bezprecedensową sprawą depesz Ładosia – informacji o Holokauście i o ratowaniu z Holokaustu, wysyłanymi przez żydowskie organizacje korzystające z infrastruktury polskich placówek dyplomatycznych. Osobą, która wydała zgodę na korzystanie z polskich szyfrów, był właśnie Ładoś. Pod niektórymi są jego dopiski – uważa Jakub Kumoch, ambasador RP w Turcji. Apeluje on, aby wydać depesze Ładosia, bowiem znajdują się w nich m.in. ślady prowadzonych pod koniec wojny negocjacji pomiędzy organizacjami żydowskimi i Heinrichem Himmlerem o uwolnienie Żydów przebywających w obozach koncentracyjnych. Informacje na ten temat znalazły się w polskiej placówce dyplomatycznej w Szwajcarii, bowiem wykorzystywany był utrzymywany przez nią kanał łączności. Zdaniem Kumocha podobną jak w Szwajcarii działalność prowadziły też inne polskie placówki dyplomatyczne. W czasie spotkania promującego książkę dr Drywa w tym kontekście wymienił on Turcję, Lizbonę, stolicę Portugalii, Buenos Aires stolice Argentyny, Brazylię, Genewę w Szwajcarii, Japonię i USA. Jego zdaniem to nie było tylko przekazywanie paszportów krajów południowoamerykańskich dla Żydów, ale też fałszowanie tożsamości, przekazywanie pieniędzy. – Tych Ładosiów jest więcej – dodał ambasador.