Nie tylko „Solidarność”

IPN chce przypomnieć, jak zróżnicowana była opozycja w PRL.

Publikacja: 26.11.2013 20:35

Mateusz Morawiecki miał kłopoty z SB nie tylko z powodu działalności ojca

Mateusz Morawiecki miał kłopoty z SB nie tylko z powodu działalności ojca

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

Prezes IPN Łukasz Kamiński wręczy jutro w imieniu prezydenta dwa Krzyże Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski oraz 17 Krzyży Wolności i Solidarności. Wśród odznaczonych opozycjonistów z czasów PRL są m.in. poeta i performer Paweł „Konjo" Konnak, wokalista zespołu Big Cyc Krzysztof Skiba i prezes BZ WBK Mateusz Morawiecki.

– Wnioski o odznaczenia są grupowane pod względem doświadczenia opozycyjnego. Tym razem udało się zebrać grupę z organizacji młodzieżowych. One są postrzegane jako zaplecze „Solidarności", ale mają często nie mniejsze zasługi – tłumaczy „Rz" Kamiński.

Nie dla wszystkich

Krzyż Wolności i Solidarności jest przyznawany dopiero od 2010 r. Otrzymało go już ponad tysiąc osób. Wśród odznaczonych nie ma sztandarowych postaci opozycji.

– Często te osoby z pierwszych stron gazet dostały już wyższe odznaczenia, więc nie mogą dostać niższego – mówi prezes IPN.

Jednak do tej pory wśród odznaczonych znaleźli się m.in. były szef ABW Krzysztof Bondaryk, były szef „S" Marian Krzaklewski czy prezydencki minister Sławomir Rybicki.

Kandydaci są sprawdzani przez IPN. Muszą mieć udokumentowaną przeszłość. – Nie odznaczamy ludzi, którzy tylko chodzili na manifestacje. Sprawdzamy zaangażowanie w konspirację, kolportaż bibuły czy działalność performerską – zapewnia Kamiński.

Od kamieni do żartów

Przekrój antykomunistycznych organizacji młodzieżowych dobrze obrazują dzisiejsze odznaczenia. W tej grupie znaleźli się przedstawiciele zarówno ruchów radykalnych i bliższych prawicy, takich jak Federacja Młodzieży Walczącej, Ruch Młodej Polski, Niezależne Zrzeszenie Studentów, jak i organizacji lewicowych czy anarchistycznych: Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego, a także Ruchu Wolność i Pokój, Formacji Tranzytoryjnej TOTART oraz Pomarańczowej Alternatywy.

Krzysztof Skiba zaczynał w 1982 r. od rozrzucania ulotek Ruchu Młodej Polski i „Solidarności". – Potem je poczytałem i doszedłem do wniosku, że trzeba działać niezależnie – wspomina w rozmowie z „Rz".

Rok później powstał Ruch Społeczeństwa Alternatywnego. – To była epoka kamienia rzucanego – żartuje muzyk. Ugrupowanie miało charakter „zadymiarski". – W 1985 r. wdarliśmy się na teren oficjalnego pochodu pierwszomajowego. ZOMO nie mogło nas odróżnić od uczestników, więc spałowało wszystkich – mówi Skiba.

Potem jednak przystąpił do Ruchu Wolność i Pokój, który sprzeciwiał się przemocy. – W konfrontacji z ZOMO mieliśmy jedynie krótkotrwałe sukcesy – ocenia.

Pod koniec PRL muzyk działał w Pomarańczowej Alternatywie. W jednym z happeningów biegał z tabliczką „galopująca inflacja". Kiedy milicja wyłapała uczestników akcji, grupa pogratulowała władzy zatrzymania „galopującej inflacji".

SB u 14-latka

– Środowiska opozycyjne się przenikały – wskazuje Skiba. Z tego okresu pochodzą jego znajomości z innymi odznaczonymi, m.in. Pawłem Konnakiem. Ten poeta, performer i konferansjer znany jest ze swojej działalności satyrycznej po upadku PRL. W latach 80. był związany m.in z kontrkulturową formacją artystyczną TOTART.

– Komunizm polegał na tym, że wytwarzał pustkę w relacjach społecznych i my ją zapełnialiśmy swoją nieokiełznaną działalnością – przekonuje Konnak.

Brał udział w kolportowaniu nielegalnych wydawnictw i nietypowych happeningach, z powodu których odmawiano mu paszportu. – Mimo to w 1987 r. wyjechałem, gdy mama dała łapówkę, ale wróciłem, bo stwierdziłem, że kręcą mnie tylko opozycyjne akcje anarchistyczne, np. przeciw służbie wojskowej czy budowie elektrowni atomowej – wspomina.

Mateusz Morawiecki działał w NZS i Solidarności Walczącej. Założona przez jego ojca Kornela podziemna organizacja angażowała całą rodzinę.

– Przez sześć lat ukrywania się nie mogłem się spotkać z synem, a SB zastraszała go już jako 14-latka – mówi „Rz" Kornel Morawiecki.

– Prezes BZ WBK jest znany z sukcesów w biznesie, ale w opozycji zasłużył się sam, a nie tylko dzięki działalności ojca – zapewnia prezes IPN.

Prezes IPN Łukasz Kamiński wręczy jutro w imieniu prezydenta dwa Krzyże Kawalerskie Orderu Odrodzenia Polski oraz 17 Krzyży Wolności i Solidarności. Wśród odznaczonych opozycjonistów z czasów PRL są m.in. poeta i performer Paweł „Konjo" Konnak, wokalista zespołu Big Cyc Krzysztof Skiba i prezes BZ WBK Mateusz Morawiecki.

– Wnioski o odznaczenia są grupowane pod względem doświadczenia opozycyjnego. Tym razem udało się zebrać grupę z organizacji młodzieżowych. One są postrzegane jako zaplecze „Solidarności", ale mają często nie mniejsze zasługi – tłumaczy „Rz" Kamiński.

Pozostało 85% artykułu
Historia
Krzysztof Kowalski: Heroizm zdegradowany
Historia
Cel nadrzędny: przetrwanie narodu
Historia
Zaprzeczał zbrodniom nazistów. Prokurator skierował akt oskarżenia
Historia
Krzysztof Kowalski: Kurz igrzysk paraolimpijskich opadł. Jak w przeszłości traktowano osoby niepełnosprawne
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Historia
Kim byli pierwsi polscy partyzanci?
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska