James Albert Bond przyjechał do Warszawy w 1962 roku. Formalnie był sekretarzem ambasady brytyjskiej w Warszawie, w rzeczywistości - oficerem brytyjskiego wywiadu. Mieszkał przy ul. Obrońców 2. Co ciekawe właśnie w tym roku na ekrany kin wszedł pierwszy odcinek filmu o Bondzie "Dr No", a rok później "Pozdrowienia z Moskwy", i w 1964 "Goldfinger".
Jak podaje IPN na podstawie dokumentów znalezionych w archiwum, prawdopodobnie Bond nie było jego prawdziwym nazwiskiem. "Jego przybycie nie uszło uwadze funkcjonariuszom komunistycznego kontrwywiadu PRL (podlegającego pod II Departament MSW). Założono sprawę operacyjnej obserwacji o kryptonimie „Samek" i poddano go ścisłej inwigilacji. Ustalono, że Bond był rozmowny, lecz bardzo ostrożny i „interesował się niewiastami". Kontaktów z obywatelami polskimi – nie stwierdzono. W październiku i listopadzie 1964 r. wyjeżdżał z dwoma pracownikami attachatu do województw białostockiego i olsztyńskiego aby „penetrować obiekty wojskowe" - czytamy w informacji podanej przez Instytut.
IPN dodaje, że informacje kontrwywiadu PRL na temat Bonda przekazywane były do Moskwy. "James Bond znajduje się na liście agentów obcych wywiadów, która przekazana została służbom sowieckim kontrolującym wywiad PRL" - dodaje IPN.
Nie ma pewności, dlaczego Brytyjczycy nadali nazwisko swemu oficerowi znane niemal na całym świecie i kojarzone z brytyjskim wywiadem. Być może chcieli w ten sposób odwrócić uwagę od innego człowieka lub akcji, którą wtedy prowadzili. Dokumenty na ten temat mogą znajdować się w archiwach brytyjskiego wywiadu - dodają historycy IPN.
IPN przypomina sylwetki kilku polskich agentów w brytyjskich służbach. Przypomina o Krystynie Skarbek, ale też o Romanie Czerniawskim, który jako podwójny agent przekazywał Abwehrze "wysoko cenione i uznawane za wiarygodne" informacje, odczytywane samemu Hitlerowi, o przygotowaniach inwazji Aliantów na Francję (lądowanie w Normandii, operacja Fortitude). IPN wspomina też Mieczysława Słowikowskiego, twórcę siatki wywiadowczej w basenie Morza Śródziemnego (co ciekawe to nazwisko pada w jednym z odcinków "Stawki większej niż życie", gdy Hans Kloss przygotowuje agenta, który ma operować na Bliskim Wschodzie).