Obraz, który powstał z fragmentów odnowionych powstańczych kronik, przez pierwszy miesiąc obejrzało w kinach prawie pół miliona widzów – podał dystrybutor. Sukces zawdzięcza swojej ryzykownej decyzji, o której pisaliśmy w „Rz" – do kin trafiło aż 180 kopii filmu, co na polskim rynku zdarza się niezwykle rzadko.
– Film już dawno się zwrócił i teraz na siebie zarabia – mówi Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, które wyłożyło połowę z liczącego 1,2 mln zł budżetu tego obrazu (resztę dołożył Polski Instytut Sztuki Filmowej). Część przychodów (1 procent od każdego sprzedanego biletu) trafi do dwóch organizacji kombatanckich. Jedna skupia powstańców, a druga wszystkich żołnierzy Armii Krajowej. – W najbliższych dniach wpłacimy im pierwsze kilkadziesiąt tysięcy złotych – zapowiada Ołdakowski. Kinowy sukces ma być dopiero początkiem drogi, która pozwoli dotrzeć z powstańczą tematyką do masowego widza. Jak informuje nas dystrybutor filmu firma Next Fim, pojawi się on w sklepach na jesieni. Wydanie płytowe ma być kopalnią wiedzy o powstaniu. – Dzięki akcji „Rozpoznaj" i danych, które wcześniej zgromadziliśmy, mamy więcej materiału, niż zmieściło się w filmie – tłumaczy Ołdakowski.
Przeczytaj cały artykuł w piątkowym wydaniu "Rzeczpospolitej"