Prace potrwają około dwóch tygodni. Celem działania archeologów, antropologów i prokuratorów będzie określenie dokładnego obszaru, na którym w latach 40. i 50. XX wieku potajemnie chowane były ofiary zbrodni komunistycznych na Cmentarzu Powązkowskim. Archeolodzy będą prowadzili prace na drodze przy kwaterze „Ł", z której już zdjęto asfalt, oraz przy pobliskim murze. W tym miejscu chowani byli żołnierze Wehrmachtu.
– Ale my chcemy dokładnie określić obszar pochówków więziennych, czyli osób zamordowanych w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie – mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk, który kieruje pracami na „Łączce". Poszukiwania będą przeprowadzone w ramach śledztwa Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.
To kolejna odsłona prac na warszawskiej nekropolii. Podczas poprzednich etapów archeologom udało się odnaleźć szczątki ok. 200 ofiar komunistycznej bezpieki. Nie rozpoczęto jednak ekshumacji tych, którzy pochowani są pod postawionymi w latach 80. grobami. – W tym przypadku potrzebna jest nowelizacja ustaw o grobach i cmentarzach wojennych oraz o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Zmiany prawne przygotowuje Kancelaria Prezydenta – tłumaczy prezes IPN dr Łukasz Kamiński.
Dopiero po znowelizowaniu ustaw będzie można przenieść współczesne groby w inne miejsce.
Po zakończeniu wszystkich prac w kwaterze „Ł" zostanie wybudowany Panteon Żołnierzy Wyklętych.