Na cmentarzu komunalnym w tym ukraińskim mieście złożone zostaną szczątki 1494 osób, wydobytych z dołów śmierci, które zostały odkryte przez archeologów na terenie dawnego grodu z czasów Kazimierza Wielkiego.
W latach 1939–1956 (z przerwą na okupację niemiecką) znajdowało się tam więzienie NKWD. I jak twierdzą świadkowie, odbywały się tam masowe egzekucje. Dzisiaj miejsce to określane jest jako „mały Katyń".
O mordach dokonywanych przez NKWD we Włodzimierzu Wołyńskim opowiadał ppłk Franciszek Malicki, który spędził w tamtym więzieniu wiele miesięcy. Trafił tam w 1940 roku. Wspominał, że przebywali tam żołnierze Września '39. Z jego relacji wynika, że każdego dnia słyszał odgłosy egzekucji.
W dzisiejszych uroczystościach wezmą udział przedstawiciele władz ukraińskich oraz polskich. W skład polskiej delegacji wchodzi m.in. prof. Andrzej K. Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa; dr Maciej Jankowski, wiceminister obrony narodowej; gen. Krzysztof Szymański, dyrektor gabinetu szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego i komendant wojewódzki policji w Lublinie gen. Dariusz Działo.
Podeszwy, guziki i łuski
W ciągu dwóch miesięcy tego roku polscy i ukraińscy naukowcy odkryli w tym miejscu pięć masowych grobów.