Prace poszukiwawcze trwają tam od niemal trzech tygodni. W odkrytych jamach grobowych archeolodzy znaleźli szczątki żołnierzy, kobiet i małych dzieci. Zdaniem prowadzącego śledztwo prokuratora Zbigniewa Kulikowskiego to ofiary Niemców oraz Sowietów, zabijane od 1941 do 1956 roku.
Z piwnicy znajdującej się na terenie dawnego ogrodu więziennego wyciągnięto np. szczątki trzech mężczyzn. – Jeden z nich, wstępnie jego wiek określono na 16 lat, miał przestrzeloną na wylot czaszkę. Z analizy otworu po pocisku wynika, że klęczał, gdy do niego strzelano – opisuje „Rz" prokurator.
Z kolei w narożniku ogrodzenia natrafiono na szczątki mężczyzny, którego stopa owinięta była drutem kolczastym.
Oprócz rzeczy osobistych (medaliki, aluminiowe szkaplerze, łańcuszki, pędzel do golenia, portfel z odciskiem kartki wotywnej, a także zapalniczka) przy szczątkach tych mężczyzn znaleziono wyemitowaną w 1949 r. monetę 10-groszową, a także liczne guziki z orłem w koronie od mundurów wojskowych z okresu międzywojennego. Mogą one wskazywać na to, że ofiarami są żołnierze podziemia.
Jak przypominają historycy IPN, od 1949 r. w białostockim więzieniu wykonano 28 wyroków śmierci wydanych przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Białymstoku. Znana jest lista nazwisk zamordowanych. Dlatego ze szczątków został pobrany materiał genetyczny do identyfikacji.