Reklama

Nie wiemy, kiedy zginął ks. Jerzy

Esbecy skłamali na temat daty zabójstwa legendarnego kapłana – sądzi część historyków.

Publikacja: 16.10.2014 02:00

Ks. Jerzy Popiełuszko w 1984 r. w warszawskim kościele św. Stanisława Kostki. Kapelan „S” został por

Ks. Jerzy Popiełuszko w 1984 r. w warszawskim kościele św. Stanisława Kostki. Kapelan „S” został porwany 19 października tego samego roku

Foto: Forum, Erazm Ciolek Erazm Ciolek

Zagadek w sprawie uprowadzenia oraz zamordowania kapelana „Solidarności"  jest wciąż dużo. I choć 30 lat po jego śmierci historycy ciągle odkrywają nowe dokumenty, wątpliwości nie znikają. Zamiast nich pojawiają się kolejne pytania i hipotezy.

– Po epoce komunistycznej odziedziczyliśmy wybrakowane akta. Komuna zrobiła wszystko, by utrudnić nam dojście do prawdy – tłumaczy prof. Jan Żaryn, historyk z IPN. Uczestniczył on wczoraj na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w konferencji naukowej poświęconej zbrodni na legendarnym kapłanie.

W sprawie pewne są dwie daty: porwania (19 października) i pogrzebu (3 listopada).

W piątek 19 października 1984 r. ks. Jerzy wyjechał w towarzystwie kierowcy Waldemara Chrostowskiego z Warszawy do Bydgoszczy. Późnym wieczorem po mszy i różańcu postanowił wracać do stolicy. Kilka kilometrów za Bydgoszczą jego samochód zatrzymali trzej funkcjonariusze peerelowskiej Służby Bezpieczeństwa: Grzegorz Piotrowski, Waldemar Chmielewski i Leszek Pękala. Księdza związali i wrzucili do bagażnika. Chrostowski, którego skuli i posadzili na tylnym siedzeniu, zdołał wyskoczyć z samochodu w czasie jazdy.

Podczas tzw. procesu toruńskiego w latach 1984–1985 esbecy zeznawali, że jeszcze tego samego dnia ciało księdza obciążone kamieniami wrzucili do Wisły z tamy koło Włocławka.   Do dziś przyjmuje się zatem, że ks. Jerzy zginął 19 października.

Reklama
Reklama

– W ciągu ostatnich lat pojawiło się wiele hipotez dotyczących zarówno porwania, jak i śmierci ks. Jerzego – mówi ks. prof. Tomasz Kaczmarek, postulator procesu beatyfikacyjnego kapelana „S". – Jedna z nich mówi, że przetrzymywano go gdzieś przez kilka dni i torturowano. A zwłoki wrzucono do Wisły dopiero późnym wieczorem 25 października.

Ta hipoteza pojawiła się po zeznaniach rybaków, którzy tego dnia łowili na Wiśle. Byli przesłuchiwani już po upadku PRL w śledztwie prowadzonym przez IPN. Ks. Kaczmarek nie wierzy jednak w taki przebieg wypadków. Argumentuje m.in., że zeznania złożono dopiero po 18 latach. Jego zdaniem ta wersja jest niespójna. – Nie ma podstaw, by przyjmować ją za pewnik – stwierdza. Innego zdania jest prof. Wojciech Polak z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu: – Śmierć księdza nastąpiła 25 października. Wskazuje na to sporo przesłanek.

Jedną z nich ma być fakt, że sprowadzony na miejsce porwania pies tropiący trzy razy podejmował trop i tracił go w tym samym miejscu. – To może wskazywać, że księdza przesadzono do innego auta i wywieziono – tłumaczy historyk i dodaje, że 25 października bezpieka odwiedziła lekarkę ks. Popiełuszki, wypytując o leki, które brał. – Do czego byłaby im ta wiedza, gdyby ks. Jerzy był już wtedy martwy?  Zdaniem Polaka śmierć duchownego trzeba rozpatrywać w połączeniu z serią porwań działaczy „S" z 1984 r. w Toruniu, których w ten sposób esbecy próbowali „zmiękczyć". Przed wypuszczeniem porwanych bili. – Podejrzewam, że taki był także cel porwania księdza. Chodziło o to, by go zastraszyć i by w konsekwencji wyjechał do Rzymu. Niestety, ks. Jerzy zmarł. Nie pozostawało nic innego, jak pozbyć się zwłok – mówi.

Historycy spodziewają się znaleźć odpowiedzi na nurtujące ich pytania w archiwach amerykańskich i radzieckich. Te jednak są dla nich wciąż zamknięte. Przeprowadzili za to kwerendę w archiwach niemieckiej Stasi. – Nie ma w nich rewelacji – mówi prof. Żaryn. – Niemcy analizowali m.in., jaki wpływ wydarzenia w Polsce mogą mieć na ich społeczeństwo.

Piotra Zaremba o ks. Jerzym ?w sobotnim „Plusie Minusie"

Zagadek w sprawie uprowadzenia oraz zamordowania kapelana „Solidarności"  jest wciąż dużo. I choć 30 lat po jego śmierci historycy ciągle odkrywają nowe dokumenty, wątpliwości nie znikają. Zamiast nich pojawiają się kolejne pytania i hipotezy.

– Po epoce komunistycznej odziedziczyliśmy wybrakowane akta. Komuna zrobiła wszystko, by utrudnić nam dojście do prawdy – tłumaczy prof. Jan Żaryn, historyk z IPN. Uczestniczył on wczoraj na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w konferencji naukowej poświęconej zbrodni na legendarnym kapłanie.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama