Do końca lutego poznamy projekt pomnika Danuty Siedzikówny, „Inki", który zostanie wybudowany w Białymstoku. Niebawem IPN ma też ogłosić wynik badań genetycznych szczątków znalezionych jesienią 2014 roku na cmentarzu garnizonowym w Gdańsku. Wszystko wskazuje na to, że znaleziono tam ciało legendarnej sanitariuszki.
– Pomnik będzie przedstawiał „Inkę" stojącą przed plutonem egzekucyjnym. Na ścianie znajdą się ślady kul, które jej nie dosięgły. Chcemy uwiecznić jej ostatnie chwile – mówi Katarzyna Panasewicz, członek zarządu Fundacji Patria Mater, która jest inicjatorem budowy pomnika.
Monument stanie na skwerze w pobliżu pl. Katyńskiego w Białymstoku. Ma kosztować ok. 100 tys. zł. Organizatorzy wystąpią o środki z miejskiego funduszu obywatelskiego, zorganizują zbiórkę, a także różne akcje, m.in. koncert, będą też sprzedawali koszulki z wizerunkiem „Inki".
– Planujemy, że pomnik zostanie odsłonięty w przyszłym roku – dodaje Panasewicz.
Danuta Siedzikówna staje się ikoną patriotycznej młodzieży. Jej imieniem nazywane są szkoły, drużyny harcerskie. Pomniki „Inki" stoją już w Krakowie i jej rodzinnej miejscowości – Narewka. Powstają o niej piosenki. IPN poświęcił jej publikację z cyklu „Patroni naszych ulic".
– Ta postać przemawia do młodzieży. „Inka" była dziewczyną, która straciła życie, nie mając jeszcze 18 lat, została stracona jako dziecko – przypomina dr Andrzej Zawistowski, dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN. – Na jej przykładzie symbolicznie możemy pokazać losy tamtego pokolenia. Przypomnę, że jej ojciec stał się ofiarą Sowietów, matka została zabita przez Niemców, a ona przez komunistów – dodaje historyk.
Dr Zawistowski niedawno zaapelował do mieszkańców wsi Rudnica oraz władz samorządowych gminy Krzeszyce w Lubuskiem, aby zmienili nazwę patrona ulicy.
– Była to ostatnia miejscowość z ulicą Bieruta, sowieckiego namiestnika komunistycznej Polski. Zaproponowałem, aby zmienić ją na ulicę „Inki" – tłumaczy.
Dwa dni temu władze Krzeszyc zdecydowały się na zdjęcie tabliczek z nazwiskiem Bieruta. Ulica będzie się teraz nazywała Gorzowska, a „Inka" ma dostać bardziej godne miejsce.