Aktualizacja: 18.02.2015 21:26 Publikacja: 18.02.2015 20:54
Danuta Siedzikówna
Foto: IPN Gdańsk
Do końca lutego poznamy projekt pomnika Danuty Siedzikówny, „Inki", który zostanie wybudowany w Białymstoku. Niebawem IPN ma też ogłosić wynik badań genetycznych szczątków znalezionych jesienią 2014 roku na cmentarzu garnizonowym w Gdańsku. Wszystko wskazuje na to, że znaleziono tam ciało legendarnej sanitariuszki.
– Pomnik będzie przedstawiał „Inkę" stojącą przed plutonem egzekucyjnym. Na ścianie znajdą się ślady kul, które jej nie dosięgły. Chcemy uwiecznić jej ostatnie chwile – mówi Katarzyna Panasewicz, członek zarządu Fundacji Patria Mater, która jest inicjatorem budowy pomnika.
Monument stanie na skwerze w pobliżu pl. Katyńskiego w Białymstoku. Ma kosztować ok. 100 tys. zł. Organizatorzy wystąpią o środki z miejskiego funduszu obywatelskiego, zorganizują zbiórkę, a także różne akcje, m.in. koncert, będą też sprzedawali koszulki z wizerunkiem „Inki".
– Planujemy, że pomnik zostanie odsłonięty w przyszłym roku – dodaje Panasewicz.
Danuta Siedzikówna staje się ikoną patriotycznej młodzieży. Jej imieniem nazywane są szkoły, drużyny harcerskie. Pomniki „Inki" stoją już w Krakowie i jej rodzinnej miejscowości – Narewka. Powstają o niej piosenki. IPN poświęcił jej publikację z cyklu „Patroni naszych ulic".
W dniach 4–11 lutego 1945 r. Roosevelt, Churchill i Stalin zdecydowali m.in. o tym, że ZSRR otrzymał „zwierzchnictwo” nad Polską i jedną trzecią Niemiec. Nasz kraj utracił też Kresy Wschodnie na rzecz Związku Radzieckiego.
Każdy, kto jadąc do Waszyngtonu, spodziewa się ujrzeć monumentalną rezydencję najpotężniejszego człowieka na świecie, jest zawiedziony jej rozmiarami.
W czasie II wojny światowej, gdy Związek Radziecki stał się sojusznikiem aliantów przeciwko III Rzeszy, uruchomiono gigantyczny projekt ALSIB w celu dostarczenia z Alaski do ZSRR amerykańskich samolotów przeznaczonych na front.
Zdjęcia paparazzi z ostatniej publicznej egzekucji we Francji spowodowały, że władze zrezygnowały z tej metody karania przestępców. Pokaz miał działać odstraszająco, a był jedynie rozrywką dla gawiedzi.
Rola Bałtyku jest kluczowa w kontekście transformacji europejskiego sektora energii. Akwen doskonale nadaje się do rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, sprzyja też rozwojowi innych technologii niskoemisyjnych, w tym odnawialnego wodoru.
W kultowym serialu z czasów PRL Jacek Zajdler grał rolę charyzmatycznego przywódcy bandy Karioki. W prawdziwym świecie aktor wspierał antykomunistyczną opozycję. Z pobudek moralnych, bo polityką się nie interesował.
Jazda na motocyklu to z całą pewnością wielka przyjemność, o czym zaświadczy każdy, kto chociaż raz miał okazję – legalnie, podkreślmy – poprowadzić maszynę na dwóch kołach.
W dniach 4–11 lutego 1945 r. Roosevelt, Churchill i Stalin zdecydowali m.in. o tym, że ZSRR otrzymał „zwierzchnictwo” nad Polską i jedną trzecią Niemiec. Nasz kraj utracił też Kresy Wschodnie na rzecz Związku Radzieckiego.
Każdy, kto jadąc do Waszyngtonu, spodziewa się ujrzeć monumentalną rezydencję najpotężniejszego człowieka na świecie, jest zawiedziony jej rozmiarami.
W czasie II wojny światowej, gdy Związek Radziecki stał się sojusznikiem aliantów przeciwko III Rzeszy, uruchomiono gigantyczny projekt ALSIB w celu dostarczenia z Alaski do ZSRR amerykańskich samolotów przeznaczonych na front.
Zdjęcia paparazzi z ostatniej publicznej egzekucji we Francji spowodowały, że władze zrezygnowały z tej metody karania przestępców. Pokaz miał działać odstraszająco, a był jedynie rozrywką dla gawiedzi.
W kultowym serialu z czasów PRL Jacek Zajdler grał rolę charyzmatycznego przywódcy bandy Karioki. W prawdziwym świecie aktor wspierał antykomunistyczną opozycję. Z pobudek moralnych, bo polityką się nie interesował.
Rankiem 15 marca 44 r. p.n.e. mieszkańcy Wiecznego Miasta zbudzili się w świątecznym nastroju. Zaczynało się jedno z najważniejszych świąt w kalendarzu Rzymian – Nowy Rok zwany Anna Perenna.
Były wiceminister w rządzie PO–PSL dał się wybrać na lidera organizacji dążącej do przywrócenia monarchii. Inna osoba, uważająca się za króla, chce się koronować. – W dzisiejszym świecie monarchia jest atrakcyjna jako gwarant stałości – komentuje ekspert.
Brak wydania opinii w określonym terminie przez instytucję oznaczałby de facto jej zgodę – mówi Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku, jeden z czterech prezydentów, który pracuje w zespole deregulacyjnym Rafała Brzoski.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas