Z dokumentów wynika, że w 1983 roku Wielka Brytania brała pod uwagę przesiedlenie całej populacji Hongkongu na terytorium Irlandii Północnej.
Początek lat 80. ubiegłego wieku nieuchronnie przybliżał Wielką Brytanię do chwili zapisanej przed dekadami w dokumentach. Hongkong stał się kolonią Zjednoczonego Królestwa z początkiem 1841 roku, po Pierwszej Wojnie Opiumowej przegranej przez Chiny. Cesja terytorium została sformalizowana tzw. Traktatem Pekińskim zawartym rok później. Na jego podstawie miasto miało należeć do nowego właściciela na wieczność.
Druga Wojna Opiumowa w 1860 roku poszerzyła kolonię o następne obszary. W 1898 roku, wraz z konfliktami toczonymi między Chinami a Japonią, zachodnie mocarstwa chciały odświeżać zawierane wcześniej traktaty – dochodziło więc do podpisywania nowych umów wymuszających na Chinach zgodę na korzystanie z ich terenów. Druga Konwencja Pekińska zwiększyła zasięg brytyjskiego Hongkongu i przyznała Wielkiej Brytanii prawo korzystania z kolonii na 99 lat. Wówczas wydawało się to prawem wieczystego użytkowania.
Trzydzieści lat temu sytuacja nie była już taka oczywista. Termin przekazania Hongkongu Chinom zbliżał się nieubłaganie, a dla Brytyjczyków oznaczało to pożegnanie się z prężnie działającym miastem, ośrodkiem handlowym oraz jednym z głównych centrów finansowych świata. Zimna wojna nie pomagała w rozmowach z blokiem państw komunistycznych, dlatego rozmowy wznawiano przed trzema dekadami z bardzo dużą niepewnością.
Do pierwszego po latach spotkania strony brytyjskiej i chińskiej doszło w 1982 roku. Premier Margaret Thatcher rozmawiała wówczas z prezydentem Chin Deng Xiaopingiem. W kraju krytykowano negocjacje, nazywając je układaniem się z komunistami, jednak bez wznowienia dialogu dyplomatycznego przyszłość Hongkongu stała pod znakiem zapytania.