Sowieci czytali nasze depesze

Armia Czerwona przechwytywała depesze nadawane do polskich komisariatów policji. Dzięki temu po rozpoczęciu wojny Sowieci wiedzieli gdzie znajdują się wojska niemieckie.

Aktualizacja: 10.10.2015 11:55 Publikacja: 10.10.2015 11:38

Spotkanie okupantów we wrześniu 1939 r. Na zdjęciu Sowieci i Niemcy.

Spotkanie okupantów we wrześniu 1939 r. Na zdjęciu Sowieci i Niemcy.

Foto: Archiwum IPN

IPN otrzymał z archiwów Służby Bezpieczeństwa Ukrainy materiały dotyczące spraw polskich. W efekcie przeprowadzonej w archiwach w Kijowie kwerendy do zasobów Instytutu trafiło 12 101 kopii cyfrowych, niezwykle ciekawych dokumentów. – Niektóre z nich są unikalne – przyznaje Marcin Majewski, kierownikiem Samodzielnej Sekcji Badań Archiwalnych i Edycji Źródeł BUiAD IPN.

- Wśród przekazanych materiałów znalazły się archiwalia dotyczące przechwyceń depesz radiowych polskiej policji i organów bezpieczeństwa przed wybuchem II wojny światowej, a także w trakcie kampanii 1939 r. – opisuje Marcin Majewski. Od wiosny 1939 r. Sowieci przechwytywali m.in. depesze, które trafiały do komisariatów policji ulokowanych na wschodzie kraju, wśród nich nadawane przez służby zajmujące się bezpieczeństwem państwa.

– Było to możliwe, bowiem depesze te nie były szyfrowane – dodaje Majewski. W naszych rękach znalazły się teraz całe pliki takich przechwyconych depesz. Na podstawie tych materiałów zaraz po wybuchu wojny Sowieci wiedzieli, które miejsca na wschodzie kraju zostały zbombardowane przez Niemców (np. w Łucku), a także gdzie znajdują się wojska niemieckie.

Niestety nie ma pewności jakie metody techniczne stosowali Sowieci do przechwytywania depesz, z jakich urządzeń korzystali i gdzie one były zlokalizowane.

Unikalne są także informacje na temat przestępstw funkcjonariuszy NKWD po wkroczeniu do Polski. - Mamy np. depeszę na temat postępowania prowadzonego wobec funkcjonariuszy, którzy z Złoczowie rozstrzelali policjantów i naczelnika komisariatu – dodaje Marcin Majewski. Funkcjonariusze sowieckiej bezpieki zabili ich bez wcześniejszego przesłuchania. Tymczasem do zadań sowieckiej tajnej policji, zaraz po wkroczeniu do wschodnich województw Polski, należało m.in. zbieranie informacji na temat agentury, w tym rozpracowywania przez polską policję środowiska komunistów ukraińskich.

IPN otrzymał też protokoły dotyczące działań podejmowanych po wkroczeniu na polskie ziemie sowieckich grup operacyjno - czekistowskich. Działały one na wzór grup operacyjnych Einsatzgruppen niemieckiej tajnej policji. Ich celem było "zwalczanie wszelkich elementów wrogich".

Ciekawe są również informacje zbierane przez NKWD na temat żołnierzy Wojska Polskiego ewakuowanych do Rumunii. W zasobach IPN znalazły się też wytyczne Iwana Sierowa (kierował sowiecką bezpieką na Ukrainie) dotyczące zwalczania podziemia polskiego i ukraińskiego oraz organizacji aparatu NKWD na terytoriach okupowanych w 1939 r.

Dokumenty przekazane przez Ukraińców dotyczą także zwalczania podziemia polskiego przez Sowietów (NKWD), a także działań wymierzonych w członków OUN-B i OUN-M po 1945 r. Wśród nich są sprawy karne m.in. osób, które utrzymywały łączność z Zachodem lub kierowały grupami zbrojnymi na Wołyniu po 1945 r.

Ponadto IPN otrzymał dokumenty dotyczące 4 Zarządu NKGB, ale także działań wymierzonych w polskie podziemie w latach 1944 – 1945, i to zarówno w Armię Krajową, jak i Bataliony Chłopskie, oraz kontaktów partyzantki sowieckiej z oddziałami Armii Krajowej.

Jak zapowiadają historycy IPN materiały te posłużą do kolejnych projektów wydawniczych. Obecnie wszystkie materiały są w opracowaniu. Po uporządkowaniu zostaną udostępnione badaczom.

Przypomnijmy : w roku 2014 IPN otrzymał od Ukraińców 9863 kopii cyfrowych dokumentów. W maju 2015 Służba Bezpieczeństwa Ukrainy przekazała kolejne dokumenty, łącznie 8856 kopii cyfrowych (pisaliśmy o tym w „Rzeczpospolitej"). Wśród nich znalazły się dokumenty dotyczące zbrodni katyńskiej.

IPN otrzymał z archiwów Służby Bezpieczeństwa Ukrainy materiały dotyczące spraw polskich. W efekcie przeprowadzonej w archiwach w Kijowie kwerendy do zasobów Instytutu trafiło 12 101 kopii cyfrowych, niezwykle ciekawych dokumentów. – Niektóre z nich są unikalne – przyznaje Marcin Majewski, kierownikiem Samodzielnej Sekcji Badań Archiwalnych i Edycji Źródeł BUiAD IPN.

- Wśród przekazanych materiałów znalazły się archiwalia dotyczące przechwyceń depesz radiowych polskiej policji i organów bezpieczeństwa przed wybuchem II wojny światowej, a także w trakcie kampanii 1939 r. – opisuje Marcin Majewski. Od wiosny 1939 r. Sowieci przechwytywali m.in. depesze, które trafiały do komisariatów policji ulokowanych na wschodzie kraju, wśród nich nadawane przez służby zajmujące się bezpieczeństwem państwa.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Historia
Zabójca ze STASI skazany. Zastrzelił Kukuczkę
Historia
Historia analizy języka naturalnego, część II
Historia
Czy Niemcy oddadzą traktat pokojowy z Krzyżakami
Historia
80 lat temu przez Dulag 121 przeszła ludność Warszawy
Historia
Gdy macierzyństwo staje się obowiązkiem... Kobiety w III Rzeszy