Fridtjof Nansen i Roald Amundsen. Wikingowie XIX wieku

Fridtjof Nansen i Roald Amundsen żyli w czasach, w których wikińskie podboje od dawna należały wyłącznie do świata sag. Ale swoimi dokonaniami mogliby zaimponować walecznym przodkom. Już nie na drakkarach, lecz dzięki nowoczesnym statkom i samolotom obydwaj Norwegowie docierali w najzimniejsze i najbardziej nieprzyjazne człowiekowi zakątki Ziemi.

Publikacja: 10.04.2025 21:00

Członkowie załogi wyprawy arktycznej Nansena, w latach 1893–1896. Fridtjof Nansen (1861–1930) był no

Członkowie załogi wyprawy arktycznej Nansena, w latach 1893–1896. Fridtjof Nansen (1861–1930) był norweskim odkrywcą, naukowcem, dyplomatą i humanistą

Foto: National Library of Norway

Fridtjof Nansen (1861–1930) pochodził z miejscowości Frøen pod Christianią (obecnie Oslo). W stolicy rozpoczął studia na wydziale biologii. Szybko się okazało, że spektrum zainteresowań młodego naukowca jest bardzo szerokie. Nansen fascynował się zoologią, biologią morską, oceanografią, geologią, antropologią i socjologią. Z pasją uprawiał również sporty zimowe, w tym przede wszystkim narciarstwo. W 1883 r. wsławił się w zawodach Husebyrennet, pokonując trasę z Bergen do Oslo. Umiejętność mistrzowskiej jazdy na nartach okazała się nieoceniona podczas inauguracyjnej wyprawy naukowca, która miała miejsce w 1888 r. Nansen po raz pierwszy ujrzał skute lodem brzegi Grenlandii już w 1882 r., w czasie rejsu statkiem Virginia w kierunku Arktyki. W jego trakcie statek utknął w lodzie pomiędzy Grenlandią a Svalbardem. Nansen wpadł na pomysł, aby wykorzystać tę okazję i zejść na brzegi Grenlandii, lecz pak lodowy cofnął się i zapadła decyzja o odwrocie ekspedycji. Wiedział jednak już wtedy, że będzie chciał tam wrócić.

Odkrywca i dyplomata

Swój zamiar zrealizował w 1888 r., tuż po złożeniu pracy doktorskiej o neurologii organizmów morskich. Już pierwszy etap przedsięwzięcia, jakim było zebranie funduszy, nastręczył Nansenowi poważnych problemów. Rząd norweski odmówił wsparcia projektu, uznając go za niepotrzebny i niebezpieczny. Z pomocą przyszedł duński przedsiębiorca Augustin Gamél. Wraz z wybraną grupą sześciu towarzyszy, od których wymagał bezwzględnie umiejętności dobrej jazdy na nartach oraz obsługi sań, Nansen wyruszył na Grenlandię, by udowodnić, że cała pokryta jest lodem. Wyspa, którą blisko 900 lat wcześniej odkryli jego wikińscy przodkowie (przeważnie sukces ten przypisuje się Erykowi Rudemu), przed ludźmi XIX w. wciąż skrywała wiele tajemnic. Zamieszkiwali ją przede wszystkim rdzenni Inuici.

Czytaj więcej

Antarktyczna odyseja Polaków

Początkowo wyprawa Nansena przebiegała zgodnie z planem, jednak surowe warunki klimatyczne szybko dały się przybyszom we znaki. Musieli oni mierzyć się z temperaturą spadającą poniżej 40 stopni oraz silnym wiatrem. Padający nieustannie śnieg utrudniał prowadzenie sań, na których wieziono prowiant oraz cały ekwipunek. Kiedy po 49 dniach wyprawy, w październiku, Nansen z towarzyszami dotarli do stolicy kraju Godthaab (obecnie: Nuuk), zdawali sobie już sprawę, że może być zbyt późno na powrót do Norwegii przed zimą. Ich obawy potwierdziły się: w mieście zostali poinformowani, że najbliższy statek wyruszy do kraju wiosną. Z pomocą obecnych na miejscu przedstawicieli duńskich władz, a przede wszystkim Inuitów, zaczęli przygotowywać się do przezimowania na Grenlandii. Przez kilka miesięcy Nansen miał okazję poznawać tajemniczą kulturę i tryb życia Inuitów, którzy uczyli go sztuki polowania, mieszkania w igloo oraz ogólnych zasad egzystowania w skrajnie trudnym klimacie. Zafascynowany Nansen, wypływając w kwietniu 1889 r. z Grenlandii, odnotował: „Nie bez żalu opuszczaliśmy to miejsce i tych ludzi, wśród których czuliśmy się tak dobrze”.

Na Norwega czekały jednak kolejne przestrzenie do odkrycia. I to nie tylko pod względem geograficznym, lecz również w sferze życia prywatnego. Jesienią 1889 r. poślubił Evę Sars, śpiewaczkę operową i jedną z pionierek kobiecego narciarstwa. Doczekał się z nią pięciorga dzieci. Spokojna, domowa egzystencja nie była jednak powołaniem polarnika. W 1893 r. na pokładzie zamówionego przez siebie statku Fram, który według jego projektu zbudował Colin Archer, przystosowanego do pływania wśród lodów, wyruszył badać Ocean Arktyczny. Fram nie spełnił jednak do końca pokładanych w nim oczekiwań. W 1895 r. stało się jasne, że jednostka nie zdoła dotrzeć na sam biegun. W tej sytuacji Nansen wraz z towarzyszem Hjalmarem Johansenem zdecydowali się wyruszyć w dalszą podróż... używając nart i kajaków. Cel wyprawy nie został jednak zrealizowany. Podróżnicy uszkodzili kajaki, manewrując nimi przez kanały w pokrywie lodowej. Dotarli jednak najbliżej bieguna w całej historii wypraw polarnych (równoleżnik 86°14’N). Podczas odwrotu utknęli na Ziemi Franciszka Józefa, gdzie, wykorzystując umiejętności i doświadczenia nabyte przez Nansena przy okazji kontaktu z Inuitami, w skrajnie ciężkich warunkach ledwo przetrwali zimę. Za schronienie służyła im zbudowana z kamieni chatka, przykryta skórą morsa. Kiedy 17 czerwca próbowali naprawić kajaki, aby ruszyć w dalszą drogę, usłyszeli szczekanie psów. Wydarzyło się niewiarygodne – na tym pustkowiu spotkali inną ekspedycję, prowadzoną przez brytyjskiego odkrywcę Fredericka Jacksona. Kiedy zdumiony widokiem wycieńczonych mężczyzn Brytyjczyk zapytał: „Czy pan to czasem nie Nansen?”, usłyszał krótką odpowiedź: „Tak, to ja”.

Fridtjof Nansen w USA sprawował funkcję komisarza w Norweskiej Lidze Narodów, zajmując się m.in. sprawami uchodźców i repatriantów

Paszporty nansenowskie

Spotkanie z ekspedycją Jacksona uratowało życie Nansenowi i Johansenowi. Jednak ekstremalne wydarzenia na Ziemi Franciszka Józefa ostudziły ich zapał do dalszych wypraw. Nansen poświęcił kolejne lata na spisywanie swoich wspomnień, które zawarł w książkach „Wśród nocy i lodów”, „Fram w Arktyce”, „Podróż do bieguna północnego” oraz „Eskimowie, ich kraj, życie i obyczaje”. Na początku XX w. naukowiec zaangażował się w działalność społeczną i polityczną. W czasie I wojny światowej pracował jako ambasador Norwegii w Londynie, odbywając przy tym częste podróże dyplomatyczne do Waszyngtonu. W USA sprawował funkcję w Norweskiej Lidze Narodów, zajmując się sprawami uchodźców, repatriantów i jeńców wojennych w Europie.

W 1921 r. został pierwszym Wysokim Komisarzem Ligi Narodów do spraw Uchodźców.  Szczególnie bliskie mu były problemy uchodźców politycznych z Rosji Radzieckiej, którzy często spotykali się z odmową przyjęcia w innych krajach. Dzięki interwencji Nansena w lipcu 1922 r. zostało przyjęte porozumienie genewskie, na którego podstawie uchodźcy rosyjscy mieli prawo do otrzymania specjalnych dokumentów podróży, by mogli legalnie osiedlić się w bezpiecznym państwie – przy jednoczesnej gwarancji braku ryzyka deportacji do kraju, z którego uciekli. Te dokumenty przeszły do historii jako „paszporty nansenowskie” i okazały się ostatnią deską ratunku dla blisko 450 tys. osób. Po rewolucji bolszewickiej ok. 800 tys. osób dekretem Lenina zostało pozbawionych obywatelstwa. Nansen uczestniczył także w akcji repatriacji blisko 450 tys. jeńców wojennych z Rosji. Ponadto zaangażował się w organizację programu pomocy dla ofiar klęski głodu w Rosji (1921–1922). Za swoją pracę na rzecz ludzkości został uhonorowany Pokojową Nagrodą Nobla, którą otrzymał w 1922 r. Pieniądze z nagrody spożytkował na dalszą działalność społeczną. Brał udział w negocjacjach, które doprowadziły do traktatu w Lozannie w 1923 r. między rządami Grecji i Turcji. Później starał się pomóc w rozwiązaniu kryzysu w Armenii. Swoją postawą doprowadził do wykształcenia się pojęcia międzynarodowej odpowiedzialności za uchodźców.

Fridtjof Nansen zmarł na zawał serca 13 maja 1930 r. Stał się symbolem początku nowoczesnych badań polarnych. Kolejni badacze byli jego następcami, a najsłynniejszym z nich okazał się Roald Amundsen.

Roald Amundsen (1872–1928) na biegunie południowym. Amundsen był norweskim badaczem regionów polarny

Roald Amundsen (1872–1928) na biegunie południowym. Amundsen był norweskim badaczem regionów polarnych i kluczową postacią heroicznej ery eksploracji Antarktydy

Foto: Alamy/ BEW

Na drugą stronę globu

Roald Amundsen (1872–1928) był 11 lat młodszy od Nansena. Pochodził z miejscowości Borge w Norwegii. W młodości na życzenie matki podjął studia medyczne, ale po jej śmierci porzucił ten kierunek i zajął się rozwijaniem swojej prawdziwej pasji – polarnictwa. Zdobywał doświadczenie, uczestnicząc w wyprawach arktycznych i antarktycznych innych badaczy. W latach 1903–1906 jako pierwszy przebył drogę łączącą  Ocean Atlantycki i Spokojny, tzw. Przejście Północno-Zachodnie prowadzące przez Ocean Arktyczny wzdłuż północnego wybrzeża  Kanady. W 1910 r. planował zdobyć biegun północny, lecz zapał Norwega ostudziła wiadomość, że dokonali tego przed nim Amerykanie Frederick Albert Cook i Robert Edwin Peary. Wówczas radykalnie zmienił cel i postanowił zdobyć biegun południowy. Tutaj również zamierzał rywalizować – tym razem z ekspedycją brytyjską pod przewodnictwem porucznika Roberta Falcona Scotta. W ramach przygotowań do wyprawy zwrócił się do Fridtjofa Nansena z prośbą o wypożyczenia statku Fram. Nansen zgodził się, gdyż już od kilku lat wspierał swojego rodaka w realizacji jego ambitnych planów, m.in. poprzez udostępnianie mu skonstruowanych przez siebie instrumentów pomiarowych do badania oceanu. Amundsen nie wyjawił swojej załodze prawdy o zmianie destynacji. O tym, że płyną na biegun południowy, a nie na północny, dowiedzieli się dopiero na Maderze, ostatnim przystanku przed Antarktydą. Nikt się jednak nie wycofał i ostatecznie 14 grudnia 1911 r. na biegunie południowym po raz pierwszy stanęli ludzie. Pięciu Norwegów – Roald Amundsen, Olav Bjalaand, Helmer Hanssen, Sverr Hassell i Oscar Wisting – uroczyście umieściło w lodzie narodową flagę i nadało Płaskowyżowi Polarnemu nazwę Płaskowyż Króla Haakona VII. Ekspedycja Scotta dotarła na miejsce miesiąc później, ale niestety zakończyła się tragicznie, gdyż jej uczestnicy zginęli podczas drogi powrotnej.

Po powrocie do Norwegii, załoga Amundsena została odznaczona Norweskim Medalem Bieguna Południowego (odznaczenie to wprowadził specjalnie w tym celu król Haakon VII). W obliczu zbliżającej się I wojny światowej Amundsen musiał odłożyć w czasie realizację swoich kolejnych planów. Zafascynowało go lotnictwo i jako jeden z pierwszych Norwegów uzyskał licencję pilota. Podczas wojny zajmował się inwestowaniem w transport morski, a zarobione środki przeznaczył na budowę nowego statku, któremu na cześć królowej Norwegii nadał nazwę „Maud”.

Czytaj więcej

Ekspedycja Franklina w Arktyce. W lodowej pułapce

Samolotem nad biegunem

Maud musiała czekać na swój dziewiczy rejs do końca wojny. W 1918 r. Amundsen, wzorując się znów na dokonaniach Nansena, postanowił dotrzeć do bieguna północnego. We wrześniu jednostka utknęła w lodzie koło przylądka Czeluskin. Co prawda, po kilkunastu dniach udało się jej ruszyć dalej, ale lód znów zatrzymał ją na wybrzeżu wyspy Ajon. W obliczu perspektywy spędzenia kolejnych miesięcy na wyspie każdy z uczestników wyprawy wyznaczył sobie inny cel do realizacji. Harald Sverdrup zdecydował się przez osiem miesięcy przebywać wśród Czukczów i prowadzić badania antropologiczne. Helmer Hanssen i Oskar Wisting postanowili podjąć próbę przedarcia się przez Cieśninę Beringa i dotarcia do miasta Nome na Alasce. Wrócili po sześciu miesiącach psim zaprzęgiem, kiedy to Maud była gotowa kontynuować rejs. Wyprawę wznowiono w lipcu 1920 r. Pod koniec miesiąca statek zawinął do portu w Nome. Tam czterech z ośmiu członków załogi zdecydowało się na powrót do domu. Amundsen zdeterminowany był kontynuować próbę zdobycia bieguna północnego. Planował wrócić na Syberię w celu rekrutacji nowych członków ekipy. Warunki atmosferyczne okazały się jeszcze trudniejsze niż ostatnio i Amundsen został zmuszony do trzeciego zimowania. W tym czasie Sverdrup i Wisting badali Półwysep Czukocki.

W lipcu 1922 r. okoliczności zmusiły Amundsena do skierowania wyprawy do Stanów Zjednoczonych w celu uzupełnienia zapasów żywności oraz dokonania niezbędnych napraw statku. Sam udał się do Norwegii, aby uregulować sprawy finansowe. Wracając do USA, przywiózł ze sobą... dwa samoloty. Zamierzał podzielić wyprawę; on sam chciał wykorzystać większy samolot i zimować na północnym Wybrzeżu Alaski, by na wiosnę znów wyruszyć. Maud z pozostałymi osobami na pokładzie miała kontynuować drogę do nieosiągalnego wciąż bieguna. Kolejne zimowanie zastało grupę na Kołymie. Ostatecznie załoga Amundsena powróciła do Seattle w październiku 1925 r., nie zdobywszy swojego celu. Zgromadziła za to bezcenny materiał badawczy, dzięki czemu trwający pięć lat projekt okazał się naukowym sukcesem. Pomimo tych niewątpliwych plusów Amundsen czuł się bardzo sfrustrowany porażką. Ponadto popadł w duże problemy finansowe. Już w 1923 r. został zmuszony ogłosić bankructwo. Jego sytuacji nie poprawiło nawet tournée z wykładami po Stanach Zjednoczonych. Pod koniec 1925 r. Maud została zajęta na poczet długów podróżnika i sprzedana Kompanii Zatoki Hudsona.

Nigdy nie odnaleziono ciał pasażerów. O wiele więcej szczęścia miał sam Umberto Nobile, którego koczującego na lodzie zauważył i uratował szwedzki pilot Einar Lundborg.

Na ratunek druhowi

Pechowy rok 1925 przyniósł jednak Amundsenowi również trochę nadziei. To właśnie wtedy nawiązał z nim kontakt syn amerykańskiego milionera Lincoln Ellsworth, który zaproponował Norwegowi sfinansowanie kolejnej wyprawy na biegun północny. Ellsworth zamierzał wziąć w niej udział w charakterze nawigatora. Mężczyźni (wraz z kilkoma innymi uczestnikami) postanowili dostać się na biegun północny dwoma wodnosamolotami, startując ze Svalbardu. Udało im się jednak dotrzeć tylko do punktu oddalonego od bieguna o ok. 250 km. Przez prawie miesiąc uczestnicy wyprawy musieli przygotowywać na lodzie pas startowy, aby móc bezpiecznie odlecieć.

Młody milioner okazał się jednak głodny przygód i już rok później podjął się sfinansowania kolejnej wyprawy – tym razem sterowcem Norge. Zaprosił do udziału w niej nie tylko Amundsena, ale również włoskiego pilota Umberto Nobilego, który był jednocześnie konstruktorem tego sterowca. Trzech śmiałków zamierzało dokonać przelotu nad biegunem północnym i rzeczywiście zrealizowało tę wizję 12 maja 1926 r. Podczas lotu uczestnicy zrzucili nad biegunem trzy flagi: amerykańską, norweską i włoską. Następnego dnia wrócili na Alaskę. W drodze powrotnej zdarzył się niemiły incydent. Nobile i Amundsen pokłócili się o to, który z nich bardziej przysłużył się misji zdobycia bieguna północnego. Po przyjeździe do Norwegii Amundsen zaczął znów poszukiwać sposobów na finansową stabilizację. W 1927 r. wydał swoją autobiografię.

Czytaj więcej

Biegun południowy zdobyty

Konflikt z Nobilem nie pozbawił jednak Amundsena poczucia solidarności i lojalności wobec kolegi po fachu. Kiedy w maju 1928 r. świat obiegła wieść, że Umberto Nobile rozbił się w okolicy Svalbardu, wracając znad bieguna północnego sterowcem Italia, Roald Amundsen był jednym z pierwszych ochotników gotowych wyruszyć z misją ratunkową. 18 czerwca wyleciał na pokładzie łodzi powietrznej Latham 47, pilotowanej przez Leifa Dietrichsona. Tego samego dnia miał miejsce ostatni kontakt radiowy z jednostką, która znajdowała się wówczas w okolicy Wyspy Niedźwiedziej. Dopiero dwa miesiące później odnaleziono w morzu jedną z części łodzi Letham 47. Potwierdziła się teza, że maszyna musiała rozbić się u wybrzeży Wyspy Niedźwiedziej. Nigdy nie odnaleziono ciał pasażerów. O wiele więcej szczęścia miał sam Umberto Nobile, którego koczującego na lodzie zauważył i uratował szwedzki pilot Einar Lundborg.

Kolejne próby odnalezienia szczątków Amundsena i Dietrichsona, a także resztek wraku Latham 47 podejmowano jeszcze w 2004 i 2009 r., jednak za każdym razem bezskutecznie. Roald Amundsen spoczywa do dzisiaj w nieprzeniknionych lodowatych głębinach Morza Barentsa.

Fridtjof Nansen (1861–1930) pochodził z miejscowości Frøen pod Christianią (obecnie Oslo). W stolicy rozpoczął studia na wydziale biologii. Szybko się okazało, że spektrum zainteresowań młodego naukowca jest bardzo szerokie. Nansen fascynował się zoologią, biologią morską, oceanografią, geologią, antropologią i socjologią. Z pasją uprawiał również sporty zimowe, w tym przede wszystkim narciarstwo. W 1883 r. wsławił się w zawodach Husebyrennet, pokonując trasę z Bergen do Oslo. Umiejętność mistrzowskiej jazdy na nartach okazała się nieoceniona podczas inauguracyjnej wyprawy naukowca, która miała miejsce w 1888 r. Nansen po raz pierwszy ujrzał skute lodem brzegi Grenlandii już w 1882 r., w czasie rejsu statkiem Virginia w kierunku Arktyki. W jego trakcie statek utknął w lodzie pomiędzy Grenlandią a Svalbardem. Nansen wpadł na pomysł, aby wykorzystać tę okazję i zejść na brzegi Grenlandii, lecz pak lodowy cofnął się i zapadła decyzja o odwrocie ekspedycji. Wiedział jednak już wtedy, że będzie chciał tam wrócić.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Testament Bolesława Krzywoustego, czyli rozbicie dzielnicowe
Historia
Amazonka odkryła swoją tajemnicę
Historia
„Czworaki literackie”. Dzieje niezwykłego domu w Krakowie
Historia
Nie ma pieniędzy na wydanie unikalnej korespondencji Chopina
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Historia
20 lat temu zmarł papież Polak. Jak będziemy go wspominali