Miejsce ubeckich kaźni w Sokółce

Funkcjonariusze UB na Podlasiu byli wyjątkowo okrutni. Po latach mieszkańcy poszukują miejsc, gdzie potajemnie chowano ich ofiary.

Aktualizacja: 05.11.2015 12:43 Publikacja: 04.11.2015 20:10

W tym domu w Sokółce mieścił się areszt NKWD

W tym domu w Sokółce mieścił się areszt NKWD

Foto: IPN

Poszukiwania rozpoczęły się wokół budynku przy ul. J. H. Dąbrowskiego w Sokółce, gdzie przed laty mieściła się siedziba Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.

– Na razie przeszukaliśmy miejsce przy ogrodzeniu, naszym celem jest sprawdzenie całego terenu byłej siedziby UB, a także innych miejsc na terenie Sokółki wytypowanych przez historyka IPN – mówi nam Krzysztof Oszer ze Stowarzyszenia Historycznego im. Bohaterów Ziemi Sokólskiej, które wyszło z inicjatywą poszukiwania miejsc, gdzie po wojnie zakopano ofiary ubeckich zbrodni.

– Po raz pierwszy mamy do czynienia z taką inicjatywą społeczną, dotychczas podobne prace prowadzone były tylko przez IPN. Miłośnicy historii wzięli sprawy w swoje ręce, ale nie zrobili tego samowolnie, tylko poprosili o pomoc – mówi dr Marcin Zwolski, historyk IPN, który obserwuje prace.

Przypomina on, że funkcjonariusze Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Sokółce byli wyjątkowo okrutni wobec zatrzymanych. „W 1946 roku latem, daty nie pamiętam dokładnie, nad ranem przyjmowałem wartę przy areszcie, i w tym celu sprawdzałem dokładnie stan aresztowanych. Zauważyłem, że w celi leżał aresztowany, który miał wbity gwóźdź w głowę i miał przerżnięte żyły u rąk" – to zeznanie Zbigniewa Żukiewicza, byłego funkcjonariusza UB w Sokółce, złożone w 1956 roku, które znalazło się w opublikowanej przez dr. Zwolskiego monografii „Śladami zbrodni".

Z notatki sporządzonej przez wywiad WiN w październiku 1946 r. wynikało, że z więźniami obchodzono się „okrutnie i obelżywie". „Zgony bardzo częste na skutek tortur i bicia więźniów" – pisał żołnierz WiN. Opisywał on, że dochodzeniami kierował sowiecki major NKWD Rakow, a w skład personelu urzędu wchodziło jeszcze sześciu oficerów UB i 36 szeregowych. „Sadyści i pijacy. Moralne zera. Wierzą tylko w potęgę rubla i wódki" (pisownia oryginalna – dop. red.) – opisywał żołnierz wywiadu.

Dodawał: „zanotowano fakty wyrywania palców, paznokci, piłowanie (dosłownie) piłą kręgosłupa, duszenie krtani itp.".

Z informacji zebranych przez wywiad wynikało, że ubecy rozstrzeliwań dokonywali na terenie zburzonych przez Niemców koszar. Ofiary grzebano w toaletach koszarowych.

Być może w dawnej siedzibie sokólskiej ubecji w przyszłości zostanie utworzone muzeum poświęcone zbrodniom stalinowskim. Na razie jednak nie ma pieniędzy na realizację tego projektu.

Historia
Telefony komórkowe - techniczne arcydzieło dla każdego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Historia
Paweł Łepkowski: Najsympatyczniejszy ze wszystkich świętych
Historia
Mistrzowie narracji historycznej: Hebrajczycy
Historia
Bunt carskich strzelców
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Historia
Wojna zimowa. Walka Dawida z Goliatem