Czytaj więcej:
Dokumenty dotyczące TW Bolka zostały zabezpieczone w domu gen. Kiszczaka po tym, jak wdowa po nim poinformowała o ich istnieniu IPN, próbując sprzedać Instytutowi te materiały. "Bolek" miał być pseudonimem operacyjnym Lecha Wałęsy - były prezydent wielokrotnie jednak zaprzeczał, jakoby w czasach PRL był tajnym współpracownikiem służb bezpieczeństwa.
Cenckiewicz komentując w TVP Info fakt, że w domu gen. Kiszczaka znajdowały się dokumenty, które powinny były trafić do IPN podkreślił, iż wielu dawnych komunistycznych działaczy posiada tego typu dokumenty, które miały być dla nich swego rodzaju zabezpieczeniem w III RP. Dodał, że "grabież dokumentów dotyczących Wałęsy została opisana". Ubolewał też, że w czasie procesu nad gen. Kiszczakiem, oskarżonym o zbrodnie komunistyczne, prokuratorzy IPN nie wystąpili o przeszukanie jego domu, dzięki czemu dokumenty ws. TW Bolka mogłyby trafić w ich ręce znacznie wcześniej.
Szef CAW zwrócił jednocześnie uwagę, że do dziś państwo nie ma kontroli nad dokumentami, które przejęli ludzie dawnych komunistycznych służb i komunistyczni działacze.