Koperta z odręcznie napisanym zobowiązaniem do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa podpisanym: Lech Wałęsa „Bolek". A także m.in. odręczne, podpisane tym pseudonimem, pokwitowania odbioru pieniędzy – takie dokumenty Instytut Pamięci Narodowej znalazł wśród materiałów odkrytych w domu gen. Czesława Kiszczaka. Poinformował o tym w czwartek prezes IPN Łukasz Kamiński.
„Część pisana odręcznie"
Archiwiści IPN w obecności prokuratora opisują zawartość domowego archiwum Kiszczaka. Z analizy pierwszego tzw. pakietu (worka) wynika, że w domu zmarłego kilka miesięcy temu szefa komunistycznej bezpieki znaleziono nieznane szerzej dokumenty, które mogą rzucić nowe światło na współczesną historię Polski.
Zostały one zabrane z warszawskiego domu generała, ostatniego PRL-owskiego szefa MSW, gdy wdowa po nim Maria Kiszczak zaniosła jeden z dokumentów do IPN. Za przekazanie tych materiałów miała zażądać 90 tys. zł.
Jak ujawnił w czwartek Łukasz Kamiński, wśród zarekwirowanych dokumentów znalazły się i teczka personalna, i teczka pracy operacyjnej współpracownika Służby Bezpieczeństwa o pseudonimie Bolek.
Były schowane w papierowej paczce, na której przyklejono kopertę zaadresowaną „Do Dyrektora Archiwum Akt Nowych w Warszawie do rąk własnych". – W kopercie znajduje się odręcznie napisany list z kwietnia 1996 r., w którym Czesław Kiszczak informuje o przekazaniu do Archiwum akt dokumentujących współpracę Lecha Wałęsy z SB – mówił Kamiński. Ani paczka, ani list nigdy nie zostały wysłane.