„Ty musisz być Franz Stangl, spodziewałem się ciebie” – powiedział bp Alois Hudal, wręczając Stanglowi sfałszowane dokumenty. Odilo Globocnik, odpowiedzialny za realizację akcji „Reinhardt” (eksterminacja Żydów), „Action Zamość” i tragiczny los dzieci Zamojszczyzny, wielokrotnie podkreślał, że SS-Hauptsturmführer Stangl jest najlepszym komendantem obozów hitlerowskich w Generalnym Gubernatorstwie. Ten realizator niemieckiej woli był zawsze starannie ogolony, ubierał się w biały jeździecki mundur i... odpowiadał za zamordowanie około 900 tys. Żydów polskich, z których 700 tys. zamordowano podczas jego rocznej komendantury w Treblince.
Na stanowisku komendanta zastąpił doktora Irmfrieda Eberla, który „nie wykonywał swoich obowiązków należycie”. Za jego rządów transporty ofiar tygodniami stały na bocznicy, komory gazowe psuły się, a obóz i jego okolice okrywał straszliwy odór rozkładających się ciał. Nowy komendant zapewnił spokój, porządek i szybkość działania... Na rampie miał postawioną kartonową atrapę dworca wojewódzkiego, by ofiary nie domyślały się swego losu, a przed wejściem do komór gazowych zamontował zasłonę synagogalną z hebrajskim napisem: „To jest brama, przez którą wchodzą sprawiedliwi”. Te komory mogły pomieścić jednorazowo 3000 osób, które uśmiercano za pomocą spalin z silnika rosyjskiego czołgu T-34. Obóz pracował całą dobę, a na wszystkich zmianach dziennych i nocnych zabijano do 18 tys. Żydów. Ich śmierć stała się produktem w tym kombinacie. Reichsführer SS Heinrich Himmler pochwalił Stangla, który został awansowany na SS-Hauptsturmführera za „wyjątkowe” osiągnięcia i odznaczony Wojennym Krzyżem Zasługi za „wysiłek umysłowy”.
Czytaj więcej
To, że izraelskie tajne służby niestrudzenie poszukiwały na całym świecie niemieckich zbrodniarzy...
Stangl rządził w Treblince tylko przez rok. Powstanie więźniów w sierpniu 1943 r. położyło kres jego karierze dowódczej: został przydzielony do walki z partyzantami na jugosłowiańskim wybrzeżu Adriatyku. Pod koniec wojny dostał się do niewoli amerykańskiej. Amerykanie przekazali go Austriakom, którzy go uwięzili i wysłali do Linzu, aby usuwał gruz. Stanglowi udało się uciec z kiepsko strzeżonego więzienia pod koniec maja 1948 r. – przez Graz, Merano i Florencję dotarł do Watykanu. Dzięki dokumentom dostarczonym przez biskupa Hudala ten nazistowski zbrodniarz wojenny mógł wyjechać do Syrii, gdzie dołączyła do niego rodzina. Stamtąd w 1951 r. rodzina Stanglów wyemigrowała do Brazylii. Człowiek, który udoskonalił masowe mordy w obozach koncentracyjnych, przez lata montował samochody w fabryce Volkswagena w pobliżu Sao Paulo, która wypłacała za jego usługi miesięczną pensję w wysokości 1200 dolarów amerykańskich.
Jego Ekscelencja
Franz Stangl był jednym z tysięcy nazistów, którzy z pomocą Kościoła katolickiego uciekli z Europy szlakami zwanymi „ratlines”, które kończyły się we włoskim portowym mieście Genua, a na których ważnym przystankiem był Rzym. Stangl wybrał objazd przez Syrię, ale większość nazistów wsiadała na statki płynące bezpośrednio do Ameryki Południowej – głównie do Argentyny, kraju, który ocalały z Holokaustu najsłynniejszy łowca hitlerowskich zbrodniarzy wojennych Simon Wiesenthal nazwał „przylądkiem ostatniej nadziei” nazistów.