Konwencje haskie, które regulują konflikty wojenne w cywilizowanym świecie, nie mają w tej wojnie żadnego znaczenia. Jedyne wytyczne rosyjskiego dowództwa sprowadzają się do dwóch bezokoliczników: „zdobyć i zniszczyć”. Jak wynika z zeznań rosyjskich jeńców, nikt z nich nie wie, po co walczy. Nikt z nich nie potrafi wyartykułować powodów, dla których najechali swoich sąsiadów. Jedynie rabunek ukraińskiego mienia pozwala młodym Rosjanom przez chwilę zagłuszyć własne rozterki i wątpliwości oraz wyciszyć lęk przed nagłą śmiercią, która w każdej chwili może nadejść z bezchmurnego nieba. Jak oni się czują, kiedy każdego dnia widzą, jak ich szeregi zmniejszają się o kilkuset towarzyszy broni? Co czują, słysząc, że ciała ich poległych kolegów są pospiesznie palone w przenośnych krematoriach? Dlaczego dają się prowadzić na rzeź oszustowi?