Wbrew pozorom to on był prawdziwym założycielem Cesarstwa Rzymskiego, a nie jego przybrany ojciec, dyktator Gajusz Juliusz Cezar. Oktawian oparł co prawda swój autorytet na męczeńskiej śmierci Cezara, głosząc, że jest jego mścicielem, ale pod wieloma względami wcale się na nim nie wzorował. To przydomek Cezar, który stał się potem tytułem władcy, był elementem, który w naszej pamięci łączy te dwie postaci. Miały one jednak różne wizje państwa i różne cele. Choć to Cezar urósł w oczach potomnych do rangi założyciela cesarstwa, to w rzeczywistości wcale nie wiemy, czy takie były jego plany polityczne. Miał do wyboru emeryturę gdzieś na prowincji w glorii największego rzymskiego weterana lub nielegalne utrzymanie władzy dyktatorskiej z pełnymi tego konsekwencjami. Wybrał tę drugą opcję, która nie była jedynie złamaniem prawa, ale także świętokradztwem. Od czasu przekroczenia Rubikonu na czele XIII Legionu Gajusz Juliusz Cezar wierzył, że naraził się na gniew bogów. Zapewne zamach przyjął jako należną karę.