Trzeba przyznać, że autor próbował w sposób zwięzły dotknąć wielowiekowej historii Kaukazu i przebiegu konfliktu ormiańsko-azerbejdżańskiego w Karabachu. Jednocześnie wyraźnie odwoływał się do ormiańskich niesprawdzonych źródeł i badań, w wyniku czego w artykule wytworzył się odkształcony obraz wydarzeń i wyciągnięte zostały nieco błędne wnioski.
Artykuł zaczyna się od standardowej mantry o tym, że Ormianie są najstarszym narodem w regionie. Jednocześnie w tekście pojawiają się absurdalne nieścisłości, ponieważ autor twierdzi, że „pierwsze ślady cywilizacji w Górskim Karabachu pozostawili po sobie” neandertalczycy. A potem nagle przechodzi od neandertalczyków do starożytnego królestwa Urartu, które w VIII wieku p.n.e. było „potężnym krajem obejmującym Wyżynę Armeńską”. Zgodnie z jego przypuszczeniem przodkowie współczesnych Ormian powinni mieszkać w Urartu, z czego wyciąga dziwny wniosek, że Górski Karabach jest praojczyzną Ormian. Pojawia się ciekawy ciąg logiczny: neandertalczycy sprowadzają cywilizację do Górskiego Karabachu, następnie rozwijają tam państwo Urartu, w którym żyli, być może, przodkowie Ormian, co oznacza, że Karabach jest ziemią ormiańską.